Pastéis de Belém. Tego musisz spróbować, będąc w Lizbonie
27.10.2021 13:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czy można wyobrazić sobie pyszniejsze poznawanie regionu niż kosztowanie przysmaków, których receptura jest niezmieniona od setek lat? Po słodkości z lizbońskiej cukierni kolejki turystów i lizbończyków ustawiają się od samego rana! Wśród nich ja.
Pastéis de nata to słodkie "kubeczki" z francuskiego ciasta wypełnione budyniowym kremem. Można je znaleźć w każdej z licznych cukierni w stolicy Portugalii. Ale mówi się, że tylko jedne są prawdziwe i nazywają się tak jak miejsce, które je produkuje i sprzedaje: Pastéis de Belém.
W kolejce po Pastéis de Belém
Przed tą słynną cukiernią z długoletnią tradycją ustawiają się kolejki od wczesnego rana do późnego wieczora. W czym tkwi ich sekret? Niestety odpowiedź jest ściśle strzeżoną tajemnicą, którą znają jedynie cztery osoby.
Receptura, która nie zmieniła się od niemal 200 lat, została stworzona przez mnichów z zakonu hieronimitów. Produkcja słodkości była dla nich sposobem na zarobek, a legendarny smak łakoci szybko zyskał sławę.
W Pastéis de Belém zatrudnionych jest ok. 150 osób. By wykonywać słynne słodkości, trzeba przejść specjalne szkolenie. Dziennie cukiernia wyrabia tysiące wypieków, a jeśli zdarzy się sytuacja, że nie wszystkie zostaną sprzedane - oddaje je potrzebującym. Do sprzedaży trafiają wyroby jedynie z bieżącego dnia. Cukiernia otwarta jest codziennie przez cały rok, dopiero pandemia zmusiła właścicieli do zamknięcia produkcji na miesiąc.
- Mleko, jajka, mąka, cukier, masło i... sekretny składnik - słyszę w Pastéis de Belém, gdy pytam o to, jak przyrządza się te babeczki.
Ile kosztuje Pastéis de Belém?
Koszt jednej to 1,15 euro, ale nie ma mowy, by ktoś skończył na jednej sztuce. W przestronnych wnętrzach legendarnej cukierni może usiąść nawet 400 osób, a i tak trudno nam znaleźć wolny stolik w słoneczne popołudnie.
Do pastéis warto zamówić aromatyczną kawę lub kieliszek dobrego porto. Przepyszne babeczki dodatkowo posypuje się cynamonem i cukrem pudrem (właśnie w tej kolejności!).
Cukiernia sprzedaje zapakowane jeszcze ciepłe pastéis na wynos, ale nic nie przebije ich smaku, gdy są kosztowane tam, w tym pięknym miejscu pełnym ducha Lizbony.