Piłeczka tenisowa w bagażu to konieczność. Sprawdź powód
Przed tobą wielogodzinna podróż samolotem, pociągiem albo samochodem? Jest jeden drobiazg, który warto dorzucić do bagażu. Zajmuje mało miejsca, a potrafi zdziałać więcej, niż mogłoby się wydawać.
Podróżowanie na długich trasach to wyzwanie nie tylko dla cierpliwości, ale też dla ciała. Większość z nas pamięta o wodzie, przekąskach, książce czy muzyce, ale mało kto pomyśli o spakowaniu… piłeczki tenisowej. Ten prosty gadżet może okazać się najlepszym sprzymierzeńcem podczas długiego siedzenia w jednej pozycji.
Wykorzystaj piłeczkę tenisową
Długie godziny w samolocie czy autobusie często kończą się bólem pleców, sztywnością karku albo drętwieniem nóg. Piłeczka tenisowa może pomóc w takich sytuacjach - wystarczy wykorzystać ją jako narzędzie do automasażu. Wystarczy delikatnie toczyć ją po napiętych mięśniach lub oprzeć się na niej i wykonać kilka powolnych ruchów, by rozluźnić ciało. Ten prosty trik poprawia krążenie i przynosi ulgę w napięciu mięśniowym, a przy tym nie wymaga żadnego sprzętu. Wystarczy odrobina wolnego miejsca i chęć, by zadbać o własny komfort.
Stewardesa miała naprawdę dość. Oto co zrobiła
Szybka ulga dla pleców, nóg i stóp
Piłeczka tenisowa może pomóc w wielu częściach ciała. Przy bólu nadgarstków wystarczy przetaczać ją między dłońmi. Jeśli dokuczają nogi, można ją docisnąć i toczyć po udach lub łydkach. Zmęczone stopy z kolei warto "przejechać" piłeczką po podłodze, co przynosi natychmiastowe uczucie ulgi. Masując nią plecy, wystarczy oprzeć się o siedzenie z piłką między ciałem a oparciem i lekko się kołysać. Efekt? Rozluźnienie, poprawa samopoczucia i dużo większy komfort nawet podczas najdłuższej podróży.