Polka mieszka w jednym z najpiękniejszych miejsc na świecie. "Uwielbiam styl życia la dolce vita"
Małgorzata Ewa Mikrut na Wybrzeżu Amalfitańskim mieszka od ponad 25 lat. Zajmuje się organizacją ślubów i prowadzi na Facebooku grupę Włochy-Kierunek Neapol, Sorrento, Amalfi i Cilento. - Nie wyobrażam sobie już życia bez porannego cappuccino i ciepłego cornetto, spaghetti wirującego na talerzu czy namiętnego włoskiego temperamentu - mówi w rozmowie z WP.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Joanna Klimowicz: Małgosiu, tu jest przepięknie, ale nie da się ukryć, że już wyraźnie poza sezonem – żadnych tłumów, żadnych kolejek. Czy poleciłabyś odwiedzenie tego wybrzeża zimą albo wczesną wiosną? Czy raczej sezon letni w pełni ukazuje jego uroki?
Małgorzata Ewa Mikrut: Często popełnia się błąd, uznając wybrzeże Amalfi jedynie za miejsce na wakacje. A w rzeczywistości to wczesną wiosną, jesienią i zimą nabiera wyjątkowej magii, ciszy i spokoju, oferując temperatury wciąż sprzyjające kąpieli. Pokazuje podróżnikom inne oblicze, bardziej spokojne, ale wciąż fascynujące. Swoją prawdziwą duszę. Jeśli pozwalają na to wasze urlopy, przyjedźcie w okresie jesienno-zimowo-wiosennym. Zwłaszcza w okresie świąt Bożego Narodzenia, kiedy można zanurzyć się w magiczną atmosferę świateł, kolorów, koncertów i spektakli z fajerwerkami na morzu, które oferuje tylko ta pora roku.
Mimo że dni stają się krótsze, to jest to jeszcze czas na pływanie i cieszenie się słońcem, a zachody w tym okresie bywają bardzo malownicze. Dla pasjonatów trekkingu to najlepszy moment na spacer malowniczą Ścieżką Bogów (szlak pieszy wiodący z Ageroli-Bomerano do Nocelle – przyp. red.) czy innymi licznymi szlakami górskimi. Nie sposób nie wspomnieć tu o mitach. Ścieżkę tę mieli przebyć greccy bogowie, aby uratować Ulissesa przed syrenami na wyspie Li Galli, a ich biegnące stopy wyżłobiły ślady w skałach. Z wysokogórskiej promenady otoczonej śródziemnomorskimi zaroślami można podziwiać niesamowite widoki na wybrzeże Amalfi. Nie byłam w stanie ich sobie wyobrazić, kiedy w liceum czytałam w Pieśni XII Odysei Homera o spotkaniu Ulissesa z syrenami... A dziś już wiem doskonale, co znaczą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Czyli po sezonie wybrzeże nie zamiera?
Zawsze wybierając się na wybrzeże, zwłaszcza na spacer górskimi ścieżkami, sprawdźcie prognozę pogody. Poza sezonem bez problemu znajdziecie miejsce parkingowe, a nawet ceny parkingów są niższe. Jesień zbiega się z sezonem, w którym niektóre restauracje i sklepy zaczynają się zamykać, więc wybór jest mniejszy, ale zawsze jest coś otwarte – przecież my mieszkamy tutaj i musimy przetrwać do nowego sezonu. Hotele i obiekty noclegowe obniżają koszty, ale w restauracjach i sklepach nadal obowiązują te same ceny.
Liczba kursów środków transportu - szczególnie tych morskich – zmniejsza się o połowę, a bywa, że są odwoływane w zależności od warunków na morzu. Dlatego zawsze warto sprawdzić rozkłady jazdy promów i autobusów SITA, aby mieć przygotowaną alternatywę.
Przyznam, że na wybrzeżu ujęło mnie Ravello, ale i kolejne perełki są obłędne: Atrani, Amalfi z wszędobylskim motywem cytryn i najpiękniejsze chyba Positano… A jakie są twoje ulubione miejsca na tym wybrzeżu?
Między morzem a niebem trudno wybrać. Wybrzeże Amalfitańskie od zawsze fascynuje swoim pięknem, ten wysublimowany krajobraz sprawił, że region stał się ulubionym miejscem artystów, pisarzy - i dawniej i obecnie. Zwiedzanie to wspinaczka po stromych zboczach, gubienie się w malowniczych uliczkach, relaks na plażach i w luksusowych willach. Positano, Amalfi czy Ravello - to wszystko klejnoty wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Na pewno będąc tutaj, nie można nie odwiedzić Positano – miasteczka opartego o wzgórze, wpatrzonego w morze: kolorowe domy, stroma alejka prowadząca bezpośrednio do małej plaży, tysiące schodów i widoki, jakich nie zobaczycie nigdzie indziej. Tu polecam np. ukrytą plażę w Arienzo, a na obiad - udać się do Da Vincenzo lub Taverna del Leone.
Jeżeli lubicie spacerować wąskimi uliczkami, schodami, pod łukami i po placach, powinniście polubić również podobne Amalfi, gdzie szczególną uwagę przyciąga imponująca Katedra Św. Andrzeja w stylu bizantyjskim z brązowymi drzwiami wykonanymi w Konstantynopolu. Głód zaspokoicie np. w restauracji Sensi lub Sant'Andrea. Tu odkryjcie Valle delle Ferriere - fantastyczną trasę na spacer w zupełnej ciszy, wsłuchując się jedynie w szum wody przepływającej pomiędzy poszczególnymi młynami. Dochodząc do Pontone udajcie się wyżej do Scala - najstarszej, maleńkiej wioski od której rozpoczęto rozbudowę całego wybrzeża. Na trasie waszą uwagę przyciągną ruiny Bazyliki Sant'Eustachio, a odpoczniecie na placyku w Minuta (obok możecie zjeść coś smacznego w restauracji L'Ulivi).
Ale masz rację, Ravello warte jest odwiedzenia, a szczególnie jego dwie majestatyczne Ville: Rufolo i Cimbrone. Ta druga to obecnie luksusowy hotel, ale warto zatrzymać się w ogrodach. Na zawieszonym nad Morzem Tyrreńskim "balkonie" na obszarze sześciu hektarów mieści się raj pełen kwiatów, a wystroju tej wysublimowanej oazy spokoju dopełniają posągi i gaje. Ravello ma też inne hotele z pięknymi widokami: Palazzo Avino, Confalone czy Bonadies. Uwielbiam jeść w Da Salvatore, a jeżeli szukacie specyficznego klimatu, to polecam Trattoria Cumpa Cosimo.
Nie tak bardzo popularne jak Amalfi, Ravello i Positano, ale równie interesujące są: Vietri sul Mare, Cetara, Maiori, Minori, Atrani, Scala, Furore, Praiano. Każde ma coś wyjątkowego, różne historie i tradycje.
Czy Wybrzeże Amalfitańskie ma jakieś mroczne strony? Bo droga-serpentyna - Via Amalfitana - wymaga od kierowców nie lada skupienia.
Fakt, pierwsze mocne przeżycie to podróż drogą SS163 - wykutą w skale i zawieszoną nad morzem. Droga jest bardzo wąska i pełna zakrętów, więc jazda nią nie jest dla każdego. Widoki zapierają dech w piersiach, a niektórych przyprawiają o zawrót głowy. Widziałam turystów wstających z siedzeń w autobusie z obawy, że dwa pojazdy podczas wymijania mogą się o siebie otrzeć.
Dla tych, którzy wolą korzystać z transportu publicznego, polecam autobusy lub w sezonie liczne połączenia morskie. Skutery - wyłącznie dla doświadczonych kierowców, ponieważ powodują tu najwięcej wypadków. Często ich kierowcy nie dostosowują prędkości do warunków, jakie panują na drodze, a nie znając trasy na licznych zakrętach wpadają w poślizg lub zjeżdżają na przeciwległy pas ruchu. Wielokrotnie byłam świadkiem takich wypadków, na szczęście skończyły się niegroźnymi potłuczeniami. Zatem noga z gazu! Maksymalna prędkość to 30 km/h. I klakson, szczególnie w okolicach tuneli. Jeżeli prowadzicie samochód w Polsce, to i tutaj sobie poradzicie, a w wypożyczalni wybierajcie najmniejsze modele.
Jak się żyje w jednym z najpiękniejszych miejsc na świecie?
Od ponad 25 lat mieszkam w Vico Equense na Wybrzeżu Sorrento. Miejscowych mogę nazwać przyjaciółmi. Znam ich tradycje i zwyczaje. Nie wyobrażam sobie już życia bez porannego cappuccino i ciepłego cornetto, spaghetti wirującego na talerzu czy namiętnego włoskiego temperamentu. Uwielbiam styl życia la dolce vita i jakość made in Italy.
Marzenia i cytryny, jasne słońce, magiczne widoki na góry i morze zlewające się z bezkresnym błękitem nieba - jak tylko otworze okiennice. Wszystkie maleńkie, przytulne miasteczka skupione wzdłuż malowniczego wybrzeża, tonące w zieleni cytrynowych i oliwnych gajów. Życzliwość i szczerość ludzi jest tutaj nie do ocenienia. Czego mogę więcej pragnąć? Ale nie zapomniałam też, skąd pochodzę i całym sercem kocham Polskę.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.