Polska - ucieczka na bezludną wyspę

Cisza, spokój, śpiew ptaków... W wyobraźni wielu z nas ucieka na bezludną wyspę, by odpoczywać i niczym Robinson Crusoe odkrywać uroki nieskażonej obecnością człowieka przyrody. Okazuje się jednak, że współczesnym Robinsonem może stać się każdy z nas. I to w Polsce. Nie brakuje u nas pięknych enklaw przyrodniczych, odizolowanych od lądu. Sprawdźcie, gdzie je znajdziecie!

Polskie wyspy - Nowa Wieś Ełcka
Kto by nie chciał wyspy w krainie tysiąca jezior na własność? 2-hektarowa, bezludna wyspa położona na środku miejscowości Nowa Wieś Ełcka, tuż obok Ełku, w 2013 r. wystawiona została na sprzedaż. Podzielono ją na 5 działek, więc właścicieli może mieć kilku. Jednak ze względu na to, że ten teren znajduje się w krajobrazie chronionym, nawet oni nie mogą wybudować tu domu. Mogą za to postawić przyczepę lub domek letniskowy. Miejsce jest urokliwe, a wyspa jest płaska i porośnięta trawą. Od strony wody otaczają ją drzewa, a połączenie ze stałym lądem zapewniają dwa mosty.
ml/wg
Zobacz też: Polska - samotnie przepłynął Wisłę

Nikt tu nie mieszka, choć wiele jest do oglądania. W czasach Mieszka I i Bolesława Chrobrego, Ostrów Lednicki *pełnił rolę gospodarczego i politycznego centrum Polski. Oddalony od Gniezna zaledwie o 16 kilometrów, jest ściśle związany z naszą pierwszą stolicą. Przede wszystkim to na tej małej wyspie na *Jeziorze Lednickim, Mieszko I w imieniu całej Polski przyjął chrzest. W kaplicy pałacowej do dziś znajdują się dwa baseny chrzcielne. Spacer po wyspie, na którą dostaniemy się niewielkim promem, to wspaniała lekcja historii w miejscu związanym z początkiem państwa polskiego.

Bezludna wyspa na Zatoce Gdańskiej? Brzmi dziwnie, ale nic w tym niezwykłego. Zatoka pełna jest płycizn, szczególnie pomiędzy Kuźnicą na Półwyspie Helskim a Rewą na stałym lądzie. Ciąg mielizn określa się też jako Mewia Rewa czy Ryf Mew. Wyróżnia się tu piaszczysta wyspa, o powierzchni kilku tysięcy metrów kwadratowych, zwana przez miejscowych rybaków "suchą rewą". Właśnie rybacy wiedzą o tym miejscu najwięcej. Niektórzy z nich wiele lat temu pływali tu suszyć sieci. Od czasu do czasu pojawiają się tu turyści (płyną np. z Półwyspu Helskiego) i dla wielu jest to niezwykłe przeżycie. Stanąć suchą stopą na środku zatoki to jest coś!

We wczesnym średniowieczu znajdowało się tu grodzisko słowiańskie. Położone na szlaku wodnym, łączącym grody Wolina i Kamienia Pomorskiego, pełniło rolę strażnicy. Jeszcze w XX wieku wyspa była miejscem obozów i biwaków, jednak ponieważ uznana została za rezerwat przyrody, grodzisko oraz sama wyspa nie są dostępne do zwiedzania. Obecność ludzi odstraszała niektóre gatunki ptaków, w tym kormorana, który jest ptakiem płochliwym. Gardzką Kępę można odkrywać od strony wodnej i z tej perspektywy prezentuje się najbardziej okazale.

Największa z położonych na Międzyodrzu szczecińskich wysp, to kolejna enklawa z zagadką. Jest niezamieszkana i niezagospodarowana, ale chętnie zaglądają tu grzybiarze i ci, którzy szukają wytchnienia od zgiełku. Daje mieszkańcom Szczecina i odwiedzającym miasto możliwość spędzenia wolnego czasu i wypoczynku na łonie natury, w otoczeniu bujnej przyrody. Powstał tu też "zakątek jachtowy", zapewniający bezpieczne wyjście z jachtu lub łodzi na brzeg, a nawet rozpalenie ogniska lub grilla. Wyspa jest lęgowiskiem rzadkich gatunków zagrożonych wyginięciem ptaków, wchodzi w skład leśnego kompleksu promocyjnego Puszcze Szczecińskie.

Niewielką wyspę porastają szuwary, paprocie i olsy. Choć obecnie Chełminek jest niezamieszkany, wciąż odnajdziemy tu dawny dom latarnika, małą przystań i tory wagoników wąskotorowych. Prawdopodobnie pod koniec II wojny na wyspie szkolili się komandosi marynarki niemieckiej, a może nawet załogi szczecińskich okrętów podwodnych. Dziesięciohektarową, nieco tajemniczą enklawę dzikiej przyrody, znajdziemy na Zalewie Szczecińskim, na północny zachód od Stepnicy. Na południe od Chełminka zaczyna się Roztoka Odrzańska, będąca zatoką Zalewu Szczecińskiego.

Niewielka wysepka w okolicach Szczecina daje wytchnienie przyjezdnym i... działkowcom. W północnej jej części od wielu lat znajdują się Rodzinne Ogrody Działkowe "Ostrówek". "Wyspa Rodos" - tak o swoim kawałku ziemi mówią właściciele działek. Po II wojnie światowej na Ostrowie Grabowskim mieszkało kilkanaście rodzin przybyłych tam z Kresów Rzeczypospolitej. Na samą wyspę można się było dostać wyłącznie łódką, a zimą po lodzie. Obecnie Ostrów Grabowski połączony jest ze stałym lądem groblą.
ml/wg