Poznajcie kobietę, która wspina się na najwyższe szczyty górskie w Europie. Chce zdobyć je w zaledwie 12 miesięcy
Zdobyć szczyty górskie w każdym europejskim kraju w ciągu jednego roku? Choć brzmi to jak zadanie praktycznie niemożliwe do zrealizowania, wszystko wskazuje na to, że jej się uda. Emma Svensson, do niedawna nowicjuszka wspinaczkowa, planuje w tak krótkim czasie odhaczyć na liście odwiedzonych miejsc 49 najwyższych szczytów Europy.
Emma w sierpniu 2017 r. wspięła się na Elbrus, najwyższy szczyt Kaukazu o wysokości 5642 m n.p.m. To był moment, kiedy uświadomiła sobie, że to jest to, co chce robić – wspinać się po górach. Wtedy też narodził się w jej głowie plan, aby w ciągu 12 miesięcy, czyli do sierpnia 2018 r., dostać się na 49 najwyższych szczytów w Europie.
Dotychczas wspięła się m.in. na Mont Blanc (najwyższy szczyt Europy – wysokość 4810 m n.p.m.) położony na granicy włosko-francuskiej czy Góry Korab (2766 m n.p.m.), ulokowane między Albanią i Macedonią. Teraz chce zdobyć takie punkty, jak Slættaratindur na Wyspach Owczych (882 m n.p.m.), Gunnbjørn Fjeld na Grenlandii (3694 m n.p.m.) czy Mount Pico na Azorach (2351 m n.p.m.), będących regionem autonomicznym Portugalii.
Choć wiele osób wątpi w sukces Szwedki, ona jest przekonana, że się jej uda. Przyznaje, że część szczytów było banalnie prostych. Mowa np. o najwyższym punkcie na Litwie, czyli wzgórzu Aukštojas, położonym zaledwie 294 m n.p.m.
– Większość ludzi uważa, że jestem szalona i choć posiadam niewielkie doświadczenie, bardzo ono mi się przydaje podczas wypraw. Przykładowo byłam na Mount Whitney w Kalifornii czy spędziłam tydzień na lodowcu Franz Josef w Nowej Zelandii, ucząc się, jak przetrwać w górach zimą. Poza tym jestem ze Skandynawii, więc śnieg i mróz mi nie straszne – mówiła Emma Svensson w rozmowie z dziennikiem The Telegraph. – Najtrudniejsze moje wspinaczki były na Elbrus, najwyższą górę Rosji, oraz Grauspitz (2599 m n.p.m.), najwyższy szczyt Liechtensteinu. Duże opady śniegu i brak kompletnego sprzętu sprawił, że było niebezpiecznie – przyznała Svensson.
Na jedne z najpiękniejszych uważa szczyty w Bałkanach. Nie tylko ze względu na widoki, ale też dlatego, że nie było tam dosłownie nikogo. Jednak największe wrażenie zrobił na niej Triglav, najwyższy szczyt w Słowenii o wysokości 2864 m n.p.m., z którego, jak potwierdza, "w jasny dzień widać cztery kraje". Nieco zawiedziona była Olimpem w Grecji (2918 m n.p.m.) czy Mulhacén w Hiszpanii (3479 m n.p.m.), gdyż jest tam wielu turystów.
Niebezpieczne sytuacje jej nie powstrzymały
Dotychczas spotykała na swojej drodze niedźwiedzie, wilki i inne dziko żyjące zwierzęta. Wiele osób przestrzegało ją, że jako kobiecie nie uda się jej osiągnąć w pojedynkę tak ambitnego celu i że będąc z dala od cywilizacji może paść ofiarą rabusiów czy gwałcicieli. Jednak Emma wierzy w swój sukces i jest dumna, że odkryła nowe zainteresowanie w swoim życiu. Cieszy się też, że jest inspiruje inne osoby, które chcą pójść jej śladami. Tymczasem przed nią kolejne wyprawy – m.in. do Polski (Rysy), Kosowa, Norwegii i na Islandię.