Przerażająca staruszka z wózkiem. Czai się w lesie i straszy mieszkańców
Historia w pierwszym momencie może wydawać się mało poważna, jednak coraz więcej osób twierdzi, że na własne oczy widziało czającą się w lesie upiorną staruszkę z dziecięcym wózkiem, w którym trzyma lalkę bez oczu. Ludzie zaczynają się bać chodzić na spacery.
To historia, którą żyje wielu mieszkańców Wałbrzycha i okolic. Ale nie tylko – informacje o przerażającej staruszce docierają także z innych części Polski.
Sprawie postanowił przyjrzeć się portal "Zjawiska Niewyjaśnione". Dziennikarzom udało się ustalić, że owa kobieta ma prawdopodobnie ok. 80 lat, ubrana jest w długi, brudny, brązowy płaszcz i czarną suknię. Za każdym razie prowadzi dziecięcy wózek, w którym rzekomo ma znajdować się plastikowa lalka bez oczu. Staruszka lubi brać ją na ręce, tulić i śpiewać jej kołysanki. Świadkowie twierdzą, że ten widok przyprawia o gęsią skórkę.
Informacje o kobiecie docierały już z Otwocka, Wałbrzycha i okolic Łodzi, a historie się pokrywały.
"Była ubrudzona na twarzy jakąś czarną substancją, jednak sprawiała wrażenie sympatycznej. Pani zapytała, czy nie odprowadziłabym jej przypadkiem kawałek, a ja zgodziłam się, bo głupio było odmówić. Opowiadała, że przychodzi do tego lasu dość często (…). Pani wyglądała na ponad 80 lat, a w wózku miała małe dziecko, którego, jak twierdziła, jest matką." - relacjonowała jedna z osób.
Zobacz też: Atak traktora widmo. Maszyna rolnicza taranuje auta
Kobieta zdaje się być rozchwiana emocjonalnie. Po chwili rozmowy zaczyna krzyczeć i oskarżać napotkaną osobę o próbę porwania jej dziecka. Wtedy wyjmuje z wózka lalkę, którą najpierw tuli, a następnie nią wymachuje. Potem, z zadziwiającą sprawnością jak na swój wiek, ucieka, pozostawiając zszokowanych spacerowiczów.
Aktualnie nie ma zdjęć przedstawiających staruszkę. Są już jednak pierwsze hipotezy na temat tego, kim może być. Jeszcze w czerwcu z portalem skontaktowała się nastolatka, która przekazała, że to jej babcia. Twierdzi, że zerwała kontakt z rodziną i zaczęła często spacerować z dziecięcym wózkiem.
Czy historia upiornej pani spod Wałbrzycha jest prawdziwa? Na odpowiedź na to pytanie trzeba będzie jeszcze poczekać. Jeśli poszukiwania babci-uciekinierki będą trwać tak długo, jak pytona tygrysiego znad Wisły, to trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl