Psim zaprzęgiem przez Amerykę. Niezwykła wyprawa bezdomnego
Nie ma wiele, właściwie to poza dwoma ukochanymi psiakami nie ma nic. Georgie Cutright jest bezdomny, ale właśnie znalazł się na ustach całej Ameryki. Wraz ze swoimi wiernymi kompanami postanowił ruszyć w drogę przez Stany Zjednoczone. Mężczyzna będzie podróżował psim zaprzęgiem.
Szansa na historyczne osiągnięcie
Plan jest prosty. 41-latek chce pokonać prawie 3,5 tys. km. Właśnie taki dystans dzieli Knoxville w stanie Tennessee na południowym wschodzie USA oraz położoną na zachodzie Kalifornię – celem będzie Venice w Los Angeles. Jego środek lokomocji to zbudowany naprędce zaprzęg, który w istocie jest deskorolką z przymocowanym do niej składanym krzesłem ogrodowym. Całość ciągnięta będzie przez dwóch jego pupili. Sarah i Lobos to dwa urocze czworonogi rasy husky syberyjski. Jeśli uda się zrealizować cel, niewykluczone, że zapisze się w historii jako podróżnik, który psim zaprzęgiem pokonał rekordowo długi dystans. Obecnie status ten należy do uczestników organizowanych na Alasce wyścigów Iditarod. Ale jak tłumaczy sam Cutright, w tym wszystkim nie chodzi tylko o podróżowanie czy wielką przygodę. Nie chodzi też o bicie rekordów. Mężczyzna pragnie też coś sobie udowodnić.
– Tak naprawdę niczego w swoim życiu nie doprowadziłem do końca – mówi bezdomny lokalnym mediom.
– Wykonanie tego konkretnego zadania będzie czymś niesamowitym. Jestem też naprawdę, naprawdę zdeterminowany, by to ukończyć. Po prostu chcę dać innym trochę radości - dodaje mężczyzna. Zdradził, że podczas podróży będzie się trzymał okolic autostrady międzystanowej nr 40 (Interstate 40) – legendarnej i jednej z najdłuższych dróg w Stanach Zjednoczonych, która wiedzie z Karoliny Północnej, przez Tennessee, Arkansas, Oklahomę, Teksas, Arizonę, i kończy się w Kalifornii. W miarę możliwości będzie jednak zahaczał o boczne drogi ciągnące się wzdłuż tego głównego szlaku. W ten sposób chce docierać do zwykłych ludzi, a ponadto uniknie łamania przepisów. Podróżowanie zaprzęgiem bocznymi drogami nie jest bowiem w USA zabronione.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Podróż, która oczyszcza
Bezdomny Amerykanin rozpoczął już zbiórkę pieniędzy na realizację planu. Zgromadzone finanse chce przeznaczyć na żywność dla psów, a także na zakup sprzętu, w tym kamer, które pomogą mu zarejestrować całą podróż. Chwali się też, że udało mu się już pozyskać kilku sponsorów. Część zebranych środków chciałby też wykorzystać na zadania związane z podniesieniem świadomości społecznej na temat psów ratowniczych. W czasie podróży zamierza rozmawiać z ludźmi i dzielić się z nimi wiedzą na temat działalności tych zwierząt. Jak dodaje, Sarah i Lobos także zaliczają się do tej kategorii psiaków.
41-latek chce rozpocząć realizację planu w ciągu najbliższych miesięcy. Zadanie pragnie ukończyć w czerwcu. Sama podróż nie zajmie mu długo. Znacznie więcej czasu pochłaniają właśnie przygotowania. Już dziś mężczyzna wraz z czworonogami regularnie trenuje. Codzienne ćwiczenia przyciągają wzrok ludzi, którzy robią zdjęcia i filmują poczynania Cutrighta oraz jego psów. Przechodnie uśmiechają się i okazują mu serdeczność. Jak dodaje, dla niego to coś nowego. Na co dzień wiele osób się od niego dystansuje. Jak dodaje, sam sobie jest trochę winny. Gdy miał 18 lat, brał udział w napadzie z bronią. Dziś jest wprawdzie zupełnie innym człowiekiem - od tamtej pory już nigdy nie zrobił nic złego - ale jego niechlubny czyn sprzed ponad 20 lat cały czas się za nim ciągnie. Ludzie, którzy dowiadują się o jego przeszłości, zaczynają na niego zupełnie inaczej patrzeć. Właśnie dlatego ma problemy ze znalezieniem stałego zajęcia. Ostatnio pracował jako stolarz, ale gdy jego szef dowiedział się o jego występku sprzed dwóch dekad, natychmiast pozbawił go zatrudnienia. Jak dodaje, to właśnie grzechy z przeszłości stały się źródłem jego bezdomności. Dziś wraz z psami mieszka w furgonetce, którą zamierza jednak sprzedać, by pokryć część kosztów podróży.
W wywiadach, których Cutright udziela ostatnio sporo, przyznaje, że nie może się już doczekać początku wyprawy. O postępach związanych z przygotowaniami Amerykanin na bieżąco informuje na Facebooku.
- Będziemy pierwszym zespołem, który przemierzy kraj. Będziemy podnosić świadomość dotyczącą działalności psów ratowniczych. Chcemy też roznosić radość i nadzieję wśród wspaniałych ludzi – powiedział cytowany przez serwis „Knoxville News Sentinel” Cutright.
Ale plany 41-latka wzbudzają nie tylko pozytywne emocje. Są też osoby, które uważają, że jego wyprawa odbije się na zwierzętach. Mało tego, w internecie pojawiła się petycja, pod którą zbierane są podpisy ludzi twierdzących, że podróż psim zaprzęgiem przez Stany Zjednoczone, to nic innego jak przejaw znęcania się nad zwierzętami. Cutright nie zgadza się z zarzutami; podkreśla, że psy to jego najlepsi przyjaciele, a Sarah i Lobos będą bardziej druhami podczas wspólnej wyprawy niż niewolnikami ciągnącymi jego pojazd.