Ridley Scott o Malcie. "Nie radziłbym tam jechać na wakacje"

Światowej sławy reżyser Ridley Scott wywołał ogromne kontrowersje wypowiedzią o Malcie, gdzie trzy razy miał okazję pracować na planie filmowym. Przyznał, że europejska wyspa zachwyca architekturą, ale odradził wyjazdu tam na wakacje.

Scott odradza wakacje na Malcie
Scott odradza wakacje na Malcie
Źródło zdjęć: © Getty | 2023 Finnbarr Webster

Reżyser hitu "Gladiator" z 2000 r. i najnowszego "Gladiator 2" z 2024 r. podczas wywiadu przeprowadzanego przez jego kolegę po fachu, Christophera Nolana, w towarzystwie widowni, która obejrzała jego najnowsze dzieło, wyznał, że nie poleca wakacji na Malcie.

Scott nie poleca Malty

Nolan zapytał Scotta o powrót na europejską wyspę przy okazji kręcenia "Gladiatora 2". Reżyser wyznał, że już po raz trzeci miał okazję pracować właśnie na Malcie, pochwalił tamtejszą architekturę, ale dodał jednocześnie, że jako turysta by tam nie wrócił.

- Malta to skarbnica architektury. Nie radziłbym tam jechać na wakacje – powiedział bez ogródek. Następnie z uśmiechem zwrócił się do publiczności, aby upewnić się, że nie ma tam żadnych Maltańczyków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Nie wróciłbym tam na wakacje - powiedział, po tym jak publiczność zachichotała. - Ale tamtejsza architektura sięga od czasów średniowiecza aż do renesansu. Momentami jest naprawdę spektakularna - przyznał. Dodał, że większość elementów architektonicznych, które widzimy w filmie, została nakręcona na miejscu, a nie na green screenie.

Następnie wyjaśnił, że producenci zdecydowali się na realizację większości elementów architektury widocznych w filmie, zamiast kręcić je na zielonym ekranie, gdyż było to tańsze.

Niestety reżyser nie rozwinął myśli, dlaczego nie poleca Malty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

A Conversation with Director Ridley Scott and Christopher Nolan | Gladiator II (2024 Movie)

Afera na Malcie po wypowiedzi Scotta

Jego wypowiedź wywołała ogromne kontrowersje na europejskiej wyspie. Szczególnie, że produkcja otrzymała od Malty dotację w wysokości 47 milionów euro, co jest rekordową kwotą w historii kraju, a także całej Unii Europejskiej.

Rząd zobowiązał się przekazać pieniądze w ramach programu, który gwarantuje firmom produkcyjnym zwrot do 40 proc. kosztów realizacji filmów na Malcie.

"Times of Malta" przypomina, że na film "Napoleon", także kręcony na Malcie, Scott otrzymał 13 milionów euro.

Program ma na celu przyciągać na Maltę największe hollywoodzkie produkcje, wstrzykując miliony do lokalnej gospodarki, ale też zachęcać osoby oglądające filmy do odwiedzenia wyspy podczas wakacji wakacjach. Ridley Scott zdaje się o tym jednak nie pamiętać.

Maltański polityk, Adrian Delia, skrytykował reżysera, pisząc w mediach społecznościowych, że chociaż Scott "zaczarował miliony" swoimi filmami, "niestety nie udało mu się nauczyć szacunku".

"Radziłeś, żeby turyści nas nie odwiedzali. Cóż, pozwól, że ci poradzę, żebyś w ogóle nas nie odwiedzał. [...] Na pewno nie po to, żeby pluć nam w twarz brakiem szacunku" – napisał ostro Delia.

Źródło: "Times of Malta"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)