Rodzina bielików z Borów Tucholskich wzbudza emocje. "Taka jest natura"

Dzięki kamerom zamontowanym w Borach Tucholskich internauci mogą podglądać na żywo gniazdo bielików aktualnie opiekujących się swoimi młodymi. Spore poruszenie wywołało przyniesienie do gniazda pisklaków myszołowów, które zostały zjedzone. "No cóż, natura" - komentują osoby obserwujące transmisję.

Bieliki w Borach Tucholskich
Bieliki w Borach Tucholskich
Źródło zdjęć: © YouTube | Komitet Ochrony Orłów
oprac. HSZ

24.05.2022 15:54

Gniazdo, z którego można oglądać transmisje, znajduje się na 140-letniej sośnie, ok. 25 m nad ziemią. Warto podkreślić, że otaczający je teren (w promieniu do 200 m) jest chroniony za pomocą całorocznej strefy ochronnej, gdzie nie prowadzi się żadnych prac leśnych.

Jak informuje Komitetu Ochrony Orłów, ze względu na to, że bieliki są niezwykle ostrożne, dopiero po wielu latach udało się po raz trzeci uruchomić przekaz online z ich gniazda. Wcześniej miało to miejsce jedynie w Nadleśnictwie Kutno (w 2012 roku) i Nadleśnictwie Dobrocin (w 2013 roku).

Wyjątkowa transmisja nie tylko przyciąga widzów, ale i wzbudza wiele emocji, bo niektóre zachowania bielików są nam zupełnie obce. Co więcej, internauci nawet nadali ptakom imiona - samiec to Bor, samica Tula, a młode Uno i Duo - a niektórzy zarzucają innym bambinizm, czyli wyidealizowane i naiwne postrzeganie świata przyrody, a zwłaszcza zwierząt.

Bieliki zjadają myszołowy. "No i bajka się skończyła"

"Młody myszołów - przyniesiony do gniazda jako ofiara - stał się rodzeństwem młodych bielików. Co jakiś czas dochodzi do takich sytuacji w gnieździe bielików i - jeśli pisklę nie dozna poważnych urazów i nie zostanie później pożarte - to ma szanse na odchowanie z pozostałymi pisklętami agresora" - poinformował Komitet Ochrony Orłów 22 maja.

Jak dodano we wpisie, w Polsce opisano ok. 20 takich przypadków, ale na pewno nie wszystkie są wykrywane. Niestety, okazało się, że ostatecznie pisklę myszołowa zostało zjedzone przez bieliki, co można było obserwować oglądając relację. Do gniazda trafiły w kolejnych dniach następne, a niektóre z nich ptaki przyniosły już martwe.

"No i bajka się skończyła. Taka jest natura", "Ja wiem, że taka jest natura, ale to nie na moje nerwy", "Oglądamy od wczoraj i oczom nie wierzymy", "Spokojnie. Natura sobie poradzi, o ile człowiek nie zacznie mieszać" - komentują internauci.

Kainizm u bielików

Warto podkreślić, że spore zainteresowanie wywołało również pojawienie się trzeciego jaja w gnieździe bielików i wyklucie się z niego młodego. Taka sytuacja należy do rzadkości, ale tym razem nie skończyła się happy endem. Najmłodsze pisklę padło ofiarą kainizmu, czyli zostało zabite przez najstarszego z młodych bielików.

Zachowanie takie nie jest częste, ale pojawia się u niektórych gatunków ptaków szponiastych m.in. u orlika krzykliwego, orlika grubodziobego, bielika czy pustułki.

Źródło artykułu:WP Turystyka
ptakipoza miastemnatura
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)