Rosjanie chcą gwarancji od Turcji. Straszą ograniczeniami dla linii lotniczych
Rosja chce, aby Turcji zapewniła, że dzierżawione przez nią samoloty przewożące rosyjskich turystów, nie zostaną przejęte przez ich właścicieli. Jednak te gwarancje nie wszystkim są na rękę.
Prognozy mówią, że w tym roku Turcję odwiedzi nawet 3 mln rosyjskich turystów, ale z powodu wojny w Ukrainie i związanych z nią sankcji, rosyjskie samoloty będą mogły przewieźć maksymalnie 500 tys. pasażerów.
Z tego względu Rosja zabiega teraz o gwarancje zapewniające, że dzierżawione od zagranicznych firm maszyny - z których korzystają państwowe i prywatne rosyjskie linie lotnicze - nie zostaną przejęte po wylądowaniu w Turcji. Rosyjscy przewoźnicy mają łącznie 781 samolotów, ale 571 z nich jest dzierżawionych. Istnieje ryzyko, że firmy leasingujące te maszyny będą domagać się ich zwrotu.
Strona rosyjska prowadzi rozmowy z tureckim Ministerstwem Transportu, ale prawnicy argumentują, że Turcja nie jest w stanie wypełnić takiego zobowiązania. Jak dotąd, Moskwa uzyskała takie gwarancje tylko w Kazachstanie.
Turcy chcą latać po turystów swoimi samolotami
Co więcej, takie gwarancje nie do końca są na rękę samej Turcji, która woli transportować turystów na pokładach swoich samolotów. Linie Turkish Airlines planują zwiększyć liczbę lotów do Rosji do 300 tygodniowo przydzielając na te trasy dodatkowe 25 samolotów. Dziennik "Kommiersant" twierdził, że jeśli Ankara nie udzieli gwarancji, to Moskwa w odwecie może nałożyć pewne ograniczenia na Turkish Airlines.
Zobacz także: Turcja zaskoczyła wszystkich. To przełomowa zmiana
Przypomnijmy, że w 2019 roku Turcję odwiedziło ponad 7 mln Rosjan. Z kolei w 2020 roku - z powodu pandemii COVID-19 - było ich tylko 2,1 mln. W 2021 roku liczba ta ponownie zaczęła rosnąć i osiągnęła 4,7 mln.
Źródło: hurriyetdailynews.com
Sztuka podróżowania - DS7
WP Turystyka na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski