Ruszają nowe tanie linie lotnicze. Rewolucja w połączeniach między Europą a USA
Na taką informację czekaliśmy. Wyrażenie „tanie latanie” nabiera nowego znaczenia. Rusza nowa niskokosztowa linia lotnicza. Startuje z przytupem, bo jej flagowym produktem mają być loty transatlantyckie z Europy do USA. Ceny zaczynają się już od 99 euro w jedną stroną. A loty do Stanów to dopiero początek. Linia uruchamia także połączenia na Karaiby i do Ameryki Południowej.
17.03.2017 | aktual.: 17.03.2017 19:55
To konsekwencja zmian na rynku lotniczym. Pierwsze tanie połączenia przez ocean uruchomił Norwegian i islandzki WOW. Teraz do gry wchodzi duży gracz. Nikt dotąd nie próbował tanio latać przez Atlantyk na taką skalę. Level to nowa niskokosztowa linia International Airlines Group - właściciela m.in. British Airways i Iberii. Przewoźnik połączenia uruchamia już od 1 czerwca. Bilety są już w sprzedaży! I… rzeczywiście za lot w dwie strony zapłacimy nieco ponad 800 zł.
Jako bazę linia wybrała Barcelonę i lotnisko El Prat. Co ciekawe Level jako cel obrał sobie Kalifornię. Od 1 czerwca ruszają loty do Los Angeles (dwa razy w tygodniu), dzień później startuje połączenie do Oakland (okolice San Francisco - trzy razy w tygodniu). Ceny za bilety tradycyjnych linii to minimum 1800 zł – i jest to cena, na którą trzeba polować. Regularna oferta jest znacznie droższa.
Kierunek Karaiby
USA to dopiero początek. 10 czerwca linia uruchamia połączenie do Punta Cana na Dominikanie. Karaibski raj dostępny będzie już za 149 euro w jedną stroną. W tej samej cenie kupimy bilet do argentyńskiego Buenos Aires (start lotów od 17 czerwca)
Na lotnisko El Prat może z Polski dolecieć Ryanairem czy Wizzairem. Bez większych problemów znajdziemy dolot do stolicy Katalonii już za 300 zł. Na pokładzie LOT-u taka podróż to koszt od 395 zł. Co ciekawe IAG - właściciel linii, planuje by na dalekie trasy dowoziła pasażerów mniej znana linia w Polsce – Vueling (jej właścicielem też jest IAG). Przewoźnik jest już obecny w naszym kraju. Lata z Krakowa i Warszawy. Można liczyć na to, że siatka połączeń będzie dostosowywana tak, by połączenia były w miarę wygodne.
Szef IAG – Willie Walsh ogłosił, że to nie koniec planów nowej linii. W 2018 roku Level zacznie latać z innych europejskich miast. Stwierdził także, że już wkrótce (data nie padła) przewoźnik uruchomi połączenia do Azji.
Łyżka dziegciu
Musimy pamiętać jednak o jednym. Tak jak w innych tanich liniach podana kwota to cena bazowa. I choć Willie Walsh zapowiada, że każdy pasażer będzie miał dostęp do rozbudowanego systemu pokładowej rozrywki, to nie miejmy złudzeń. Posiłek na pokładzie, bagaż rejestrowany, wybór miejsca – wszystkie te udogodnienia będą dodatkowo płatne. Co ciekawe – i to nie jest standard nawet w tradycyjnych liniach – na pokładzie będzie można korzystać z szybkiego internetu. Cena to 8,99 euro.
Loty obsługiwać będą Airbusy A330. Zabiorą na pokład 293 pasażerów w klasie ekonomicznej i 21 w klasie premium.
Start linii Level to konsekwencja zmian na rynku lotniczym. Tradycyjni przewoźnicy szukają oszczędności. Często zaczynają stosować rozwiązania znane z tanich linii. Jednocześnie loty z Europy do USA to łakomy kąsek. Giganci chcą wejść w ten biznes. Coraz głośniej spekuluje się na temat uruchomienia przez Ryanaira połączeń do Ameryki. A tradycyjne linie – podgryzane przez lowcosty – uruchamiają swoje wersje tanich przewoźników. Lufthansa ma Eurowing, Air-France KLM wkrótce uruchomią Boost.
Jedno jest pewne. Na tej rywalizacji pasażer może tylko zyskać. Pytanie czy ceną nie będzie komfort podróży. Możliwe, że do płatnego bagażu, posiłków, itp. będziemy musieli się przyzwyczaić.