Rzeczy, które mogą cię trochę zażenować w Jerozolimie
Jerozolima, Izrael
Wielki zawód, właściwie smutek, wściekłość i bezsilność - to czuliśmy, gdy przekroczyliśmy próg Bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie, a potem w trakcie kilku chwil na Via Dolorosa. Jesteśmy katolikami i miejsce takie, jak Bazylika było dla nas czymś więcej, niż tylko atrakcją turystyczną. Nie mieliśmy zamiaru wejść tutaj i podreptać od kąta do kąta z przerwą na robienie zdjęć i kilka scenariuszowych "achów". Spodziewaliśmy się głębokiej atmosfery, klimatu powagi, skupienia, świec...
Wielki zawód, właściwie smutek, wściekłość i bezsilność - to czuliśmy, gdy przekroczyliśmy próg Bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie, a potem w trakcie kilku chwil na Via Dolorosa. Jesteśmy katolikami i miejsce takie jak Bazylika Grobu Pańskiego było dla nas czymś więcej, niż tylko atrakcją turystyczną. Nie mieliśmy zamiaru wejść tutaj i podreptać od kąta do kąta z przerwą na robienie zdjęć i kilka scenariuszowych "achów". Spodziewaliśmy się głębokiej atmosfery, klimatu powagi, skupienia, świec... Tym bardziej, że to był Wielki Tydzień w obrządku łacińskim. Dziś jednak pobyt tam wspominamy głównie w stylu "co oni zrobili z tym miejscem" i jesteśmy zażenowani - podobnie jak Wojciech Cejrowski w swoim programie, w odcinku o Jerozolimie. Co wywołało nasze największe zniesmaczenie?
Tekst: Ania i Marcin Nowakowie, prowadzący bloga gdziewyjechac.pl