MiastaRzeczy, które mogą cię trochę zażenować w Jerozolimie

Rzeczy, które mogą cię trochę zażenować w Jerozolimie

Rzeczy, które mogą cię trochę zażenować w Jerozolimie
Źródło zdjęć: © Sean Pavone/Shutterstock.com

Wielki zawód, właściwie smutek, wściekłość i bezsilność - to czuliśmy, gdy przekroczyliśmy próg Bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie, a potem w trakcie kilku chwil na Via Dolorosa. Jesteśmy katolikami i miejsce takie, jak Bazylika było dla nas czymś więcej, niż tylko atrakcją turystyczną. Nie mieliśmy zamiaru wejść tutaj i podreptać od kąta do kąta z przerwą na robienie zdjęć i kilka scenariuszowych "achów". Spodziewaliśmy się głębokiej atmosfery, klimatu powagi, skupienia, świec...

Wielki zawód, właściwie smutek, wściekłość i bezsilność - to czuliśmy, gdy przekroczyliśmy próg Bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie, a potem w trakcie kilku chwil na Via Dolorosa. Jesteśmy katolikami i miejsce takie jak Bazylika Grobu Pańskiego było dla nas czymś więcej, niż tylko atrakcją turystyczną. Nie mieliśmy zamiaru wejść tutaj i podreptać od kąta do kąta z przerwą na robienie zdjęć i kilka scenariuszowych "achów". Spodziewaliśmy się głębokiej atmosfery, klimatu powagi, skupienia, świec... Tym bardziej, że to był Wielki Tydzień w obrządku łacińskim. Dziś jednak pobyt tam wspominamy głównie w stylu "co oni zrobili z tym miejscem" i jesteśmy zażenowani - podobnie jak Wojciech Cejrowski w swoim programie, w odcinku o Jerozolimie. Co wywołało nasze największe zniesmaczenie?

Tekst: Ania i Marcin Nowakowie, prowadzący bloga gdziewyjechac.pl

Czytaj więcej relacji z Izraela Ani i Marcina na ich blogu www.gdziewyjechac.pl

1 / 5

Kamień Namaszczenia w Jerozolimie

Obraz
© www.gdziewyjechac.pl

Przy hallu głównym do Bazyliki Grobu Świętego leży Kamień Namaszczenia, gdzie wedle tradycji przygotowywano ciało Jezusa do grobu. Sceny - bez przesady - trochę dantejskie. Wyjący ludzie, rzucający włosami o mokry kamień, wycierający nimi go, ludzie przepychający się, wręcz z małą nutką agresji, by zająć na klęczkach najlepsze miejsce przy kamieniu. Płaczący i śmiejący się na zmianę. Strażnicy co chwila odganiali za próg sprzedawców dewocjonaliów. Zastanawiałem się - mam nadzieję, że bez urazy dla nikogo - ile w tym teatru, a ile... jakiejkolwiek modlitwy?

2 / 5

Bazylika Grobu Świętego w Jerozolimie

Obraz
© www.gdziewyjechac.pl

Pozytywnym zaskoczeniem byli Filipińczycy, którzy ze stosunkową ogładą i spokojem, zapatrzeni w książeczki do modlitwy szli grupą i kontemplowali Drogę Krzyżową. A wierzcie nam - że nie jest dziś to łatwe. Dawna Via Dolorosa z obecną ma niewiele wspólnego. Stacje wytyczono orientacyjnie, ale to nie przeszkadza temu, by kupcy całkowicie opanowali każdy fragment tej drogi. Na kramy, sklepy, warsztaty i nie powiemy oficjalnie co jeszcze sprzedające miejsca. Wielką sztuką jest skupić się tu, odciąć i "robić swoje", a Filipińczycy właśnie takie wrażenie sprawiali.

3 / 5

Bazylika Grobu Świętego w Jerozolimie

Obraz
© www.gdziewyjechac.pl

Każdy ma tu tablet lub komórkę w dłoni. Na ziemi leżą plastikowe butelki i papierki po batonach. Nikt nie zwraca na to uwagi, bo strażnikami Grobu Pańskiego są... Arabowie. Różne odłamy chrześcijan owszem, mają swoje ołtarze i kaplice, ale nad całością wraz z głównym grobem czuwają strażnicy z muzułmańskiej części Jerozolimy. Jesteśmy w gęstej kolejce pomiędzy metalowymi płotkami, rodem z parków rozrywki (oczekiwanie do kasy).
- Ruszać się! Wychodzić! Czas minął! - Krzyk wypędza nas z miejsca, gdzie wedle tradycji znajduje się Grób Pański.
- Go, go, go! - takie wołanie kojarzę raczej z Counter Strike, a nie świętymi miejscami.

Trwało to jakieś 5 sekund, pochylamy głowy i wychodzimy. Mamy wrażenie, że na posadzce w bazylice co chwilę ląduje butelka, papierek, śmieć. Wygląda to tragicznie. Dla wyjaśnienia trzeba dodać, że nie było w nas ani grama złości czy żalu do strażników. Być może, gdyby nie oni, byłoby jeszcze gorzej, bo panuje tu jeden wielki chaos.

4 / 5

Bazylika Grobu Świętego w Jerozolimie

Obraz
© www.gdziewyjechac.pl

Niestety nie ma w Świętym Mieście tylko tego, czego każdy po nim oczekuje. Nie zraźcie się, ale niezależnie jaki jest wasz stosunek do wiary i jaka jej intensywność - oczywiście poczujecie "inność" Jerozolimy i jej absolutną niepowtarzalność w skali świata. Nawet ateista poczuje, jak cenne historycznie jest to miejsce.

5 / 5

Bazylika Grobu Świętego w Jerozolimie

Obraz
© www.gdziewyjechac.pl

Jednak jeśli w waszych wyobrażeniach Jerozolima to miejsce czyste, mistyczne i zwrócone na każdym rogu ulicy i każdym zakamarku oczami do Boga to możecie się srogo zawieść. To miasto jest trochę jak drzwi obrotowe - z jednej strony wchodzisz pełen nadziei, z drugiej wychodzisz poirytowany. Z jednej wchodzisz modląc się po cichu i żegnając, z drugiej wychodzisz wkurzony na ścisk, brud i komercję.

Jeśli jedziecie do Jerozolimy musicie mieć dystans i podchodzić ostrożnie do wyobrażeń i oczekiwań. A wtedy będzie dobrze!

Tekst: Ania i Marcin Nowakowie, prowadzący bloga gdziewyjechac.pl

Czytaj więcej relacji z Izraela Ani i Marcina na ich blogu www.gdziewyjechac.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)