Rzym w 39 odsłonach
Nielegalny handel to we Włoszech niemal sport narodowy, coraz skuteczniej zwalczany, ku niezadowoleniu tych, którzy z niego korzystają.
Czarny rynek
Nielegalny handel to we Włoszech niemal sport narodowy, coraz skuteczniej zwalczany, ku niezadowoleniu tych, którzy z niego korzystają. Skala nielegalnego handlu jest w kraju tak wielka, że jego nagłe zniknięcie mogłoby zdestabilizować gospodarkę państwa. Walka z nim stanowi poważne wyzwanie dla autorytetów publicznych, które same się do niej palą, choć chyba głównie na pokaz.
Estate Romana
W 1977 r., ówczesny burmistrz Rzymu - Luigi Petroselli - razem z radnym do spraw kultury w rzymskiej gminie młodym architektem - Renato Nicolini - zainicjowali akcję promocyjną \"Estate Romana\" (lato w Rzymie), która miała na celu ożywienie stolicy w sezonie letnim.
W najcieplejszych miesiącach Rzym wymierał, ponieważ jego mieszkańcy masowo wyjeżdżali na wakacje. Odkąd istnieje \"Estate Romana\", od połowy czerwca do połowy września Wieczne Miasto oferuje wieczorami mnóstwo rozrywek. Można tu znaleźć wszystko: seanse kinowe na świeżym powietrzu (często darmowe), przedstawienia operowe, wystawiane np. w starożytnych Termach Karakalli, koncerty jazzowe w parku Villa Celimontana, dyskoteki pod gołym niebem na rzymskich plażach, festiwale literackie w sercu Forum Romanum. Szczegółowy program imprez pojawia się w internecie w maju na stronie www.estate.roma.it. W okresie letnim odbywa się też mnóstwo świąt i festynów, lokalnych i krajowych, organizowanych przez poszczególne partie polityczne. Programy imprez są przebogate (filmy, spektakle, stragany, restauracje), a debaty polityczne odbywają się w luźnej, rodzinnej atmosferze. Jeśli nadarzy się okazja, warto wejść (wstęp darmowy) i wtopić się w tłum - niezapomniane wrażenia gwarantowane!
Fast food
W supermarkecie lub zwykłym sklepie spożywczym warto poprosić o przyrządzenie kanapki (panino). Sprzedawcy chętnie przygotują bułkę z tym, czego sobie zażyczy klient: wędliną (np. szynką parmeńską), serem (mozzarella, stracchino) lub warzywami (np. w oleju; mogą to być suszone pomidory, bakłażany, grzyby). Smak takiej kanapki jest bez porównania lepszy od gotowej, wziętej ze sklepowej lodówki, a na dodatek wychodzi taniej.
Ferragosto
To nazwa święta obchodzonego 15 sierpnia, jedna z najważniejszych dat w rzymskim (i włoskim) kalendarzu. Będąc w tym czasie w Rzymie, nie należy się dziwić, że miasto wypełniają tylko turyści. Większość sklepów jest zamknięta tydzień przed i czasem nawet tydzień po tym święcie. Pozostawanie w mieście w czasie Ferragosto jest u rzymian źle widziane i chyba tylko problemy finansowe mogłyby tradycyjnej rzymskiej rodzinie przeszkodzić w obchodzeniu tego święta tak, jak przystało, czyli poza domem. Na szczęście czasy się zmieniają, a wraz z biegiem lat zmieniają się również zwyczaje, co trochę rozładowuje w tym okresie ruch na drogach i na plażach.
Fontanny i źródełka
Spacer w Rzymie w upalne dni bywa bardzo męczący. Na szczęście miasto w cudowny sposób zaopatrzone jest w ogromną liczbę małych fontann i źródełek, które można znaleźć nieomal wszędzie: na placach, w parkach, na skwerach. Każdy turysta zadaje sobie jednak pytanie, czy płynąca z nich woda jest zdatna do picia. Odpowiedź brzmi: oczywiście, tak! To orzeźwiająca i świeża woda prosto ze źródła w pobliżu Rieti. Większość wodopijek oferuje więc naturalną wodę mineralną prosto z kranu! Wystarczy zatkać główny otwór kranu, a woda tryśnie pionowo inną małą dziurką, tak wywierconą, by łatwiej było się napić i orzeźwić.
Fryzury
Drogie Panie, słuchajcie uważnie! We Włoszech nikt nie żartuje sobie na temat fryzury i włosów! Rzymianki chodzą do fryzjera dwa lub trzy razy w miesiącu, co zresztą widać na ich głowach. Nie sposób nie zauważyć, że Włoszki mają bardzo zadbane włosy, co zawdzięczają przede wszystkim starannemu szczotkowaniu.
Golibrody
Miłe Panie! Niestety, nigdy się nie dowiecie się, jaka to przyjemność dostać się w ręce prawdziwego golibrody (barbiere)! Przyrządy, odpowiednia atmosfera, przesadna skrupulatność mistrza ceremonii, odświeżające pociągnięcia pędzla i lekko niepokojące drapanie brzytwy po skórze - tego nie da się porównać z goleniem banalną maszynką elektryczną.
Jedzenie
W całej słonecznej Italii posiłek spożywamy w kilku etapach. Jako pierwsze jada się antipasti (przystawki), którymi mogą być np. suppli (kulki ryżowe w sosie pomidorowym z kawałkiem mozzarelli) lub fiori di zucca (smażone kwiaty cukinii). Następnie na stole pojawia się primo piatto: makaron (porcje ważą ok. 120-140 g) lub risotto. Drugie danie, tzw. secondo, to mięso lub ryby z dodatkami (contorni), zwykle warzywami, na które właśnie jest sezon, np. szpinakiem lub karczochami zimą czy sałatką z pomidorów lub smażoną cukinią latem. W restauracji można też skomponować sobie menu według własnego uznania, niekoniecznie zamawiając komplet dań (primo i secondo). Deser (dolce) zazwyczaj jest bardzo prosty: domowa tarta, lody lub owoce. W przeciwieństwie do Sycylii czy Neapolu, desery nie należą do specjalności rzymian, więc nie należy oczekiwać niezwykłych wrażeń. Rzymianie raczej nie mają zwyczaju picia aperitifu. Mimo że kilka lat temu w Rzymie pojawiły się bary specjalizujące się w jego podawaniu, kieliszek
martini czy innego mocnego alkoholu przed jedzeniem serwuje się raczej na północy kraju (np. w Mediolanie).
Kasa
Sposób płacenia w barach i lodziarniach ma na celu zapobieganie oszustwom podatkowym. Podchodzimy do kasy, zamawiamy, płacimy, otrzymujemy paragon i dopiero po okazaniu paragonu (scontrino) dostajemy swoje zamówienie. Przed wydaniem potraw kelner sprawdza kwotę na paragonie. Na tarasie lub w ogródku kawiarnianym kelnerzy zazwyczaj przynoszą rachunek razem z potrawami czy napojami i proszą, by od razu go uregulować. Tylko czasami, gdy jest mało klientów, płaci się dopiero po konsumpcji. Wychodząc z lokalu, trzeba mieć przy sobie rachunek - za jego brak klient i właściciel baru czy restauracji mogą zostać ukarani.
Kawa
Spróbowanie włoskiej kawy to obowiązek każdego turysty! Rano można wpaść do baru (odpowiednik naszych kawiarni) na cappuccino z rogalikiem (cornetto), w południe zaś skusić się na caffe macchiato (espresso z kroplą gorącego mleka), caffe ristretto (bardzo mocna), caffe lungo (słabsza) lub caffe lunghissimo (najbardziej przypominająca naszą zwykłą kawę). Latem natomiast warto spróbować prawdziwego rarytasu caffe freddo, czyli mrożonej czarnej kawy. Nie tylko miłośnikom grappy (wódka z resztek z winogron) warto polecić zakończenie posiłku łykiem caffe corretto - kawy z odrobiną tego alkoholu. Uwaga, w każdym barze czy kawiarni można usłyszeć zapewnienia, że właśnie tutaj kawa jest najlepsza. W rzeczywistości jakość serwowanej kawy zależy przede wszystkim od wody używanej do jej przygotowania.
Kieszonkowcy
W autobusie i w metrze trzeba być niezwykle czujnym, by nie paść ofiarą kieszonkowców (scippatori). Złodzieje pracują też na ulicach, np. kradną torebki leżące na krześle obok w kawiarnianych ogródkach. Wszystkich turystów uczula się na takie sytuacje i prosi o ostrożność, lecz wielu przyjezdnych nie bierze sobie tych przestróg do serca. W Rzymie trzeba mieć się na baczności, podobnie np. w Brindisi i we wszystkich miejscach turystycznych na świecie, które nieodmiennie przyciągają złodziejaszków. Mimo wszystko Rzym jest miastem stosunkowo bezpiecznym, ulice w centrum nigdy nie pustoszeją, a młodzi bez względu na porę mają zwyczaj wracać samotnie na skuterze do domu.
Komunikacja miejska
Rzymska komunikacja miejska, niestety nie radzi sobie ze sprawnym przewozem wszystkich chętnych przez zatłoczoną stolicę. Do 2010 r. miasto powinno mieć trzy dodatkowe linie metra (obecnie istnieją dwie). Autobusy w godzinach szczytu są przepełnione, co w letniej gorączce owocuje nieuniknionymi barwnymi potyczkami słownymi między pasażerami. Innymi słowy, jeśli dystans, który mamy do pokonania, nie jest zbyt wielki, lepiej wybrać spacer po mieście. Rzym to prawdziwe muzeum pod gołym niebem, więc para wygodnych butów na nogi - i w drogę!
Kuchnia rzymska
Nazywa się ją potocznie la cucina povera (uboga kuchnia). Na początku mianem kuchni rzymskiej określano głównie dania przyrządzane z podrobów i innych \"gorszych\" części, takich jak móżdżek, flaki, krowi ogon itp. Dziś jest to prosta, lecz smaczna kuchnia, w której używa się świeżych produktów wysokiej jakości. Czy można wyobrazić sobie coś lepszego niż oliwa z wybornych oliwek, soczyste, dojrzałe w pełnym słońcu pomidory czy makaron domowej roboty?
Lody
Każdy szanujący się rzymianin będzie zapewniał, że najlepsza lodziarnia (gelateria) w mieście znajduje się w jego dzielnicy. I być może wcale nie minie się z prawdą, gdyż w Rzymie działa mnóstwo naprawdę dobrych lodziarni. Napis \"gelateria artigianale\" oznacza, że lokal serwuje lody domowej roboty, co z reguły gwarantuje ich dobrą jakość i wyborny smak - żaden klient nie powinien być rozczarowany. Trzeba jednak pamiętać o tym, żeby nie dać się zwieść barwnym stoiskom niektórych lodziarzy, które mają niewiele wspólnego z prawdziwymi lodziarniami.
Latem warto spróbować rzymskich specjalności: grattachecca to pokruszone kawałki lodu zalane sokiem lub syropem owocowym, a cremolato - nietuczące lody bez cukru, czyli po prostu zamrożona woda z kawałkami owoców. Kupując lody, zawsze możemy wybrać pomiędzy cornetto (rożek) a coppetta (mały kubeczek). Najmniejsze lody kosztują zwykle 1,50 €, a wybór smaków i dodatków powoduje zawrót głowy. W większości lodziarni najpierw zamawia się i płaci w kasie, a dopiero potem, okazując paragon, precyzuje się szczegóły (smaki, polewy, posypki) i odbiera swoje lody.
Mani pulite
Zwrot ten oznacza \"czyste ręce\" i jest nazwą zakrojonej na wielką skalę akcji przeciwko korupcji i mafii, prowadzonej głównie w środowisku polityków najwyższego szczebla. Jeden z sędziów odpowiedzialnych za tę operację, Antonio Di Pietro, sam znalazł się w centrum polemiki i ataków, gdy któryś z kolegów oskarżył go o korupcję i przyjęcie pieniędzy od nieuczciwego biznesmena w 1993 r.
Napiwki
We Włoszech obsługa w restauracjach jest wliczona w cenę dania, jednak mały napiwek nikogo nie zuboży, a z pewnością ucieszy kelnera lub personel hotelu.
Niepełnosprawni
W Rzymie niepełnosprawni mogą liczyć na znacznie więcej ułatwień niż w Polsce. Chodniki są na ogół przystosowane dla wózków inwalidzkich, niby nic niezwykłego, tyle że ułatwienia te widać na każdym kroku. Podjazdy i rampy dla wózków są wszędzie, zwłaszcza w hotelach i w sklepach. To samo dotyczy wind, w których przyciski opisano również alfabetem Braille\'a. W biurach informacji turystycznej można znaleźć przewodnik po mieście przygotowany z myślą o osobach niepełnosprawnych.
Nieruchomości
Od czasu przejścia z lirów na euro ceny nieruchomości w centrum Rzymu znacznie wzrosły. W niektórych dzielnicach są naprawdę bardzo wysokie. Za dwupokojowe mieszkanie o powierzchni ok. 55 m2 przy Piazza Navona trzeba zapłacić ponad 400 000 €, podczas gdy 100 m2 na przedmieściach, np. w okolicach Cinecitta, kosztuje o wiele taniej. Najdroższe nieruchomości znajdują się w okolicach parku Villa Borghese. Nawet wynajmowanie mieszkań jest w Rzymie bardzo kosztowne, co sprawia, że młodzi ludzie, np. studenci, często zamieszkują w kilka osób, by móc zapłacić comiesięczny czynsz.
Parki
Mimo gęstej zabudowy i intensywnego rozwoju Rzym jest najbardziej zieloną metropolią Europy. Powierzchnia terenów zielonych wynosi 5000 ha. Ponad 6000 zabytków otacza piękna przyroda i soczysta zieleń, więc obok pamiątek historycznych można tu podziwiać bogactwo fauny i flory. Osobom zwiedzającym Rzym w środku lata parki gwarantują przyjemne orzeźwienie. Do najbardziej znanych parków należą m.in. Villa Borghese (w samym centrum, z widokiem na Rzym z tarasu na wzgórzu Pincio), Villa Pamphilj (jeden z najpiękniejszych, ulubiony park rzymian), Villa Celimontana (mały park z bardzo bujną roślinnością) i parki na wzgórzu Janikulum, skąd rozciąga się niepowtarzalny widok. Parki te są w rzeczywistości dawnymi posiadłościami rzymskich arystokratów, które z czasem stały się własnością publiczną. Znakomitą okazję do odrestaurowania wielu z nich stał się jubileuszowy rok 2000. Odświeżono m.in. park Villa Borghese, Villa Ada i Villa Pamphilj, a wiele parków przebudowano, np. nowy park przy Via Carlo Felice, park przy
Zamku św. Anioła, park San Gregorio al Celio, Colle Oppio, park Caffarella czy park Akweduktów (Parco degli Acquedotti).
Piesi
Oto najważniejsza rada dla pieszych: samochody w Rzymie mają zawsze pierwszeństwo. Nie należy nigdy przechodzić przez jezdnię, widząc nadjeżdżający samochód. Pod żadnym pozorem nie wolno wchodzić na jezdnię, aby zrobić zdjęcie! Trzeba zachować szczególną ostrożność także na światłach oraz na przejściach dla pieszych. Nawet jeśli samochód zatrzyma się, by pozwolić nam przejść, nie można tracić czujności, ponieważ kierowca jadący drugim pasem może się nie zatrzymać albo ktoś jadący za przepuszczającym nas samochodem może chcieć go wyprzedzić, głośno przy tym trąbiąc. Jedynie widok starszych osób, poruszających się o lasce i wolno przekraczających jezdnię, zmiękcza serca włoskich kierowców i sprawia, że zatrzymują swe samochody.
Pizza
Pizza oczywiście wywodzi się z Neapolu. Wersja rzymska jest równie pyszna, jednak różni się ciastem, które jest cieńsze i lżejsze od neapolitańskiego. Specjalnością kuchni rzymskiej w tej dziedzinie jest pizza al taglio, czyli wielki placek krojony i sprzedawany w kawałkach. Kawałki są ważone w obecności klienta, a ich cena zależy od wagi. Lista możliwych składników pizzy jest bardzo długa: anchois, grzyby, karczochy, szynka, kwiaty cukinii, bakłażan, ziemniaki itd. itp. Nie mogąc się zdecydować, najlepiej poprosić o pizzę dnia prosto z pieca.
Najsłynniejsza pizza - margherita - ma takie same kolory jak włoska flaga, ponieważ leży na niej zielona bazylia, biała mozzarella i czerwone pomidory. Nazwa tej pizzy pochodzi od imienia królowej Margherity di Savoia, która w 1889 r. wybrała się w podróż do Neapolu, gdzie pizzaioli przyrządzili dla niej pizzę ozdobioną listkami bazylii i pomidorami, by przypominała kolory narodowe dopiero co zjednoczonego Królestwa Włoch.
Pogoda
Rzym jest oddalony o zaledwie 30 km od morza, czemu zawdzięcza łagodny klimat. Zimą temperatura bardzo rzadko spada poniżej 0°C, natomiast latem dochodzi nawet do 35°C. Wiosna i jesień to najlepsze pory roku na zwiedzanie miasta. Już w kwietniu jest wystarczająco ciepło, by z przyjemnością oddać się całodziennym spacerom. Wrzesień i październik to także odpowiednie miesiące na wycieczkę - jeśli ma się ochotę, można zwiedzanie Wiecznego Miasta połączyć z pobytem nad morzem (woda ma wtedy rewelacyjną temperaturę do kąpieli, a turystów jest niewielu).
Polacy
Pewnie jeszcze przez wiele lat na informację, że przyjechało się z Polski, rzymianie będą reagowali okrzykiem, że to tak samo jak papież Jan Paweł II, i wspomnieniami o naszym wybitnym rodaku. Tłumy Polaków na cotygodniowych spotkaniach z Janem Pawłem II bardzo mocno wbiły się rzymianom w pamięć. Rodaków można jednak spotkać nie tylko w okolicach Watykanu. W Rzymie jest m.in. polski kościół św. Stanisława, Instytut Kultury Polskiej, Stacja Naukowa Polskiej Akademii Nauk, a wielu młodych Polaków studiuje na tutejszych uczelniach. Zwiedzając miasto, można mieć pewność, że w którymś z muzeów lub sklepów usłyszy się turystów mówiących po polsku.
Policja i karabinierzy
Elegancja włoskich policjantów dumnie prezentujących swoje letnie umundurowanie potrafi wprawić w podziw nawet admirała, którego strój przy nich blednie. Białe spodnie, biała koszula, całość doskonale skrojona, a do tego niebieska czapka policyjna. Nie wiadomo, niestety, czy okulary przeciwsłoneczne również są obowiązkową częścią umundurowania. Karabinierzy nie pozostają w tyle za policją, również są wspaniale ubrani, w spodnie z czerwonymi lampasami i oficerki z czarnej skóry.
Rispetta il tuo ambiente
Hasło to, oznaczające \"Szanuj swoje środowisko\", można przeczytać na plakatach i butelkach z wodą. Potrzebę takiego pouczenia szczególnie widać w miejscach tłumnie odwiedzanych przez turystów, których część na wakacjach zapomina o kulturze. Także czystość plaż często pozostawia wiele do życzenia. Rzadko zbierane odpadki mogą w krótkim czasie spowodować taki nieład, że widniejący obok napis o szanowaniu środowiska wydaje się śmiechu warty. Jednak taka akcja zawsze jest lepsza niż nierobienie niczego w sprawie zaśmieconego środowiska.
Seksowny Rzym
Latem w nadmorskich miasteczkach dziewczyny i chłopcy lubią chwalić się swoim ciałem i choć Włochy to nie Brazylia, w powietrzu unosi się uwodzicielski zapach młodości. Stroje są obcisłe, dekolty głębokie - krótko mówiąc, tu eksponuje się ciało. Biedni turyści czują się czasami wśród tłumu di belli ragazzi i di belle ragazze (pięknych młodzieńców i pięknych dziewcząt) oszołomieni.
Sjesta
Na południu, zwłaszcza latem, godzina sjesty, czyli poobiedniej drzemki, jest godziną świętą. Handel funkcjonuje najwyżej do 13.00-13.30 i nie ma mowy, by drzwi sklepów otworzyły się wcześniej niż przed godziną 16.00. Po sjeście miasto odżywa, wszyscy wychodzą z domów, zapełniają się place, tarasy, banki. W Rzymie tylko kilka wielkich sklepów w centrum miasta jest czynnych cały dzień (szczególnie sklepy przy Via del Corso i pl. Hiszpańskim). Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - snucie się po mieście i robienie zakupów jest z pewnością przyjemniejsze wieczorem niż w pełnym słońcu wczesnym popołudniem.
SPQR
W Rzymie niemal na każdym kroku możemy zobaczyć napis \"SPQR\". Widnieje on m.in. na studzienkach ściekowych, ścianach starych budynków, tarczach herbowych Rzymu itd. Skrót ten oznacza \"Senatus Populus Que Romanus\" (Senat i Lud Rzymski), a nie, jak żartują złośliwi, \"Sono Pazzi Questi Romani\" (rzymianie są zwariowani).
Tabaccheria
Włoskie budki i sklepiki z papierosami (tabaccheria) mają zwykle większy wybór towarów, niż sugeruje ich nazwa. Można w nich kupić wszystkie marki papierosów, bo są jedynym miejscem upoważnionym do tego w całych Włoszech, oraz znaczki pocztowe, znaczki skarbowe, bilety kolejowe do podróży w obrębie jednego regionu, karty telefoniczne, kosmetyki, zabawki, czyli mniej więcej to wszystko, co w polskich kioskach. Co ciekawe, oficjalny szyld takiego sklepiku zawiera zawsze wzmiankę o... soli (\"sale e tabacchi\", czyli sól i tytoń). Jest to pamiątka po czasach, gdy we Włoszech państwo miało monopol na sprzedaż tych dwóch towarów, które można było kupić tylko w licencjonowanych sklepach.
Targowiska
Każda dzielnica Rzymu ma swój targ i niezależnie od tego, czy mieszka się w hotelu w centrum, czy na przedmieściach, koniecznie trzeba się po takim targu przespacerować. Handel zwykle odbywa się codziennie z wyjątkiem niedziel, od rana do popołudnia, a dwa lub trzy razy w tygodniu przez cały dzień. Targowiska we Włoszech nie tracą popularności i to właśnie na nich większość gospodyń robi zakupy. Ryby są świeże, wędliny i sery apetyczne, a owoce dopiero co zerwane. Warto kupić kilka lokalnych specjałów, zawsze zwracając baczną uwagę, by wziąć paragon (jeśli sprzedawca sam go nie daje, należy nalegać!).
Największy targ w Rzymie odbywał się na pl. Wiktora Emanuela II (Piazza Vittorio Emanuele II). Rok temu przeniesiono go na Via Gugliemo Pepe (za pl. Wiktora Emanuela II), ponieważ trzeba było odciążyć plac i przeprowadzić jego renowację, gdyż z biegiem lat stał się miejscem bardzo zaniedbanym. Na targu można znaleźć dosłownie wszystko, zarówno produkty lokalne, jak i zagraniczne (to zresztą jedno z niewielu miejsc w Rzymie, gdzie można kupić produkty pochodzenia zagranicznego). Nie wolno także pominąć targu rybnego oraz słynnego targu na placu Campo de\' Fiori, który jest mały, dość drogi i ma bardzo elegancką klientelę. Jednak w godzinach szczytu i nad tym targiem unosi się swojski zapach i panuje typowa atmosfera jarmarku.
Temperament
Czy Włosi to nudne zrzędy? Nigdy w życiu! Dźwięki klaksonów na ulicy to nie przejaw agresji, lecz dowód na to, że przedstawiciele tego narodu łatwo się denerwują, złość jednak bardzo szybko im przechodzi. Jednak w sytuacjach, w których zniecierpliwienie nie przyniesie żadnego pożytku, zachowują stoicki spokój - jego skrajnym przykładem jest fatalistyczne podejście do życia mieszkańców południa, mogące niekiedy doprowadzić do pasji najspokojniejszego przybysza z zagranicy. Generalnie Włosi są bardzo uprzejmi i chętnie służą pomocą, co czyni życie po prostu łatwiejszym.
Toalety
Toalety publiczne są na ogół czyste i zadbane, ale bywają w nich czasami niedbali użytkownicy. Zwykle nie można niczego zarzucić kobietom, natomiast uomini (mężczyźni) niekiedy brzydzą się podnieść klapę. Dla bardziej zręcznych nie stanowi to jednak problemu. Warto wiedzieć, że w porządnej toalecie we włoskim stylu jest bidet.
Ubranie
Witryny rzymskich sklepów odzieżowych powodują, że można pęknąć z zazdrości. Większość młodych, aktywnych ludzi ubiera się schludnie, modnie, sportowo, ale elegancko. Na co dzień Włoszki chodzą wystrojone jak Polki na uroczysty wieczór, za to młodzi mężczyźni, na skuterze czy w biurze, są ubrani z niedbałą elegancją, lecz nigdy w byle co! Biznesmeni nawet w środku lata noszą doskonale skrojone garnitury i modne krawaty, oczywiście świetnie dobrane do koszuli, koniecznie z kołnierzykiem włoskim jak Marcello Mastroianni. Tym, którzy nie reprezentują świata polityki ani biznesu, krawat w zasadzie nie jest potrzebny. Wystarczy koszula, zazwyczaj biała i noszona luźno, czasami z podwiniętymi rękawami (ale nie z krótkimi rękawami).
Nie wybierając się do biura, ale też nie chcąc przypominać turysty, należy włożyć koszulkę polo lub koszulę niewpuszczoną w spodnie. Jeśli decydujemy się na bermudy czy inne krótkie spodenki, zadbajmy, by sięgały poniżej kolan. Nie wolno oczywiście zapomnieć o nieodłącznych okularach przeciwsłonecznych. W mieście można wybrać także strój a la Mastroianni, czyli klasyczny czarny garnitur, lekko pognieciony i sfatygowany, lecz bezdyskusyjnie elegancki, do tego biała koszula, bez krawata, lekko rozpięta u góry; całość niech dopełni zblazowana postawa Bena Gazzary, zupełnie jak w filmie Zabójstwo chińskiego maklera. Jeśli ktoś weźmie was za kelnera, to pech, wtedy lepiej wrócić do bermudów i koszulki polo.
Na plażę zdecydowanie niewskazane są klapki typu japonki oraz wszystko co plastikowe, nawet jeśli byłoby opatrzone metką Sonii Rykiel. Teraz na topie jest firma Scholl i podobne obuwie, czyli drewniane lub ortopedyczne klapki, ewentualnie na niewysokim obcasie, z podeszwą z igiełkami, pobudzającymi krążenie, jak u fakira, który drzemie w każdym z nas.
Vespa
Vespa (model skutera) stała się legendą od czasu filmu Rzymskie wakacje z 1953 r., w którym Audrey Hepburn i Gregory Peck jeździli po stolicy właśnie na niej. We Włoszech, a zwłaszcza w Rzymie, vespa jest nieodłącznym elementem dolce vita, włoskiego stylu życia. Ten duch lat 60., nowoczesność lekko zabarwiona nutą nostalgii, wciąż powraca, nawet w aktualnym przeboju Dammi u na vespa e ti porto in vacanza (Daj mi vespe, a zabiorę cię na wakacje). Niestety, vespy już dawno ustąpiły miejsca motorowerom (motorini). Z powodu bardzo źle rozwiązanej komunikacji w dzielnicach na obrzeżach Rzymu, dla mieszkających tam młodych ludzi skuter jest jedynym szybkim środkiem transportu, co niekorzystnie odbija się na jakości powietrza. Warto wiedzieć, że niektóre skutery kosztują więcej niż samochody!
Vico
Małe uliczki lub miejskie zaułki nazywane są, zwłaszcza na południu, vicolo lub vico.
Vietato fumare
Od stycznia 2005 r. w barach, kawiarniach, restauracjach, a nawet w dyskotekach obowiązuje zakaz palenia obwieszczany napisem \"Vietato fumare!\". Zakaz nie dotyczy lokali, które mają wydzielone miejsca dla palących. We Włoszech czasami przymyka się oko na nieprzestrzeganie prawa, ale nie dotyczy to zakazu palenia, więc lepiej nawet nie próbować zapalać papierosa w miejscu publicznym. Oto sekret skuteczności w egzekwowaniu tego prawa: właściciele lokali są wręcz przesadnie pilnowani, by zakaz palenia był przestrzegany. W przeciwnym razie grożą im wysokie kary. Oby tylko tak dalej! W rzeczywistości we wpływowych kręgach podnoszą się już głosy za złagodzeniem tego prawa.
Wiara
Nie tylko starsze osoby respektują zwyczaje religijne. Większość młodych rzymian robi znak krzyża, przechodząc przed kościołem. Z drugiej strony, młodzież upodobała sobie kościelne schody jako miejsce spotkań i pogawędek.
Zakupy
Rzym jest pełen wielkich domów towarowych, znanych w całym kraju, takich jak Upim, Standa, Rinascente (przy Via del Corso), Oviesse i Coin.
Zanieczyszczenie
Wywóz śmieci w Rzymie odbywa się czasami nieregularnie, czego nie sposób nie zauważyć na niektórych ulicach. W porównaniu z polskimi miastami jest tu mniej psów, a więcej kotów, z czym wiąże się mniejsze zanieczyszczenie rzymskich chodników, co ma ogromne znaczenie dla pieszych. Na niektórych ulicach leżą za to odchody koni, zaprzęganych do bryczek wożących turystów po mieście.
Wypada - nie wypada
Włosi są bardzo gościnni i mili. Aby zostać przez nich dobrze przyjętym, wystarczy okazać zainteresowanie ich pięknym krajem i starać się porozmawiać. Dzięki temu każdy napotkany Włoch na pewno stanie się bardzo uprzejmy i chętnie zaprowadzi zbłąkanego turystę aż do przystanku autobusowego lub nawet zaprosi na kawę.
Włoskie miasta lepiej zwiedzać pieszo niż samochodem, ponieważ ruch uliczny jest duży i chaotyczny, a miejsc parkingowych zwykle brakuje. Tym, którzy nie lubią marszu, pozostaje przemierzanie rzymskich uliczek na wynajętym skuterze (marki Piaggio, oczywiście). Należy prawić komplementy! Miła uwaga na temat stroju lub ładnej opalenizny na pewno nikomu nie zaszkodzi.
Nie należy być zszokowanym nonszalancją i swobodą rzymian wobec kobiet. Uwielbiają prawić komplementy, które nie zawsze są uprzejme, ale kobieta dla nich to świętość.
Nie należy krytykować trzydziestolatków mieszkających ciągle u mamy. We Włoszech mamma (mama) jest święta, zwłaszcza dla chłopców, którzy zostają pod jej opieką aż do ślubu.
Nie należy odbierać długiego, powłóczystego spojrzenia dziewczyny jako sygnału jej zdobycia.
Niewskazane są wszelkie żarty na temat włoskiej miłości do piłki nożnej. Dla nich to naprawdę sprawa sercowa i nie warto nadmiernie okazywać swojego piłkarskiego szowinizmu.
Pojęcie macho jest ciągle aktualne. Włosi, a zwłaszcza ci z południa, są wręcz niezdolni do wszelkich prac domowych. Protesty feministek wywołują u nich uśmieszek, ale mimo wszystko nie należy z nimi przesadzać.
Nie należy myśleć, że dolce vita (słodkie życie) to synonim próżności. To przede wszystkim sztuka smakowania życia oparta na miłości do dobrego jedzenia, piłki nożnej, rodziny, religii i honoru. Niewskazane jest szydzenie z wagi, jaką Włosi przywiązują do swoich drogich ukochanych samochodów, które często z oddaniem pucują (chodząc latem po rzymskich uliczkach, z pewnością natrafi się na taki widok). Rada dla tych, którzy mają okazję wsiąść do włoskiego auta: starajcie się nie pobrudzić tapicerki i nie trzaskajcie zbyt mocno drzwiami.