Paraliż lotniska z powodu drona. Sprawcy grozi gigantyczna kara
Dron latający w pobliżu lotniska na Fuerteventurze sparaliżował pracę portu lotniczego na prawie godzinę. Gwardia Cywilna szuka sprawcy, któremu grozi gigantyczna kara finansowa.
28 września pracownicy wieży kontrolnej zauważyli drona, który latał w strefie zakazanej w pobliżu lotniska na Fuerteventurze, które obsługuje prawie 4,5 mln turystów rocznie.
Dron sparaliżował lotnisko
Z tego powodu kilka samolotów nie mogło tam wylądować.
Lot z Santiago de Compostela został przekierowany na sąsiednią wyspę Lanzarote, z kolei te które wystartowały z Sewilli i Gran Canarii ostatecznie zakończyły podróż na Gran Canarii – potwierdziła spółka Aena, zarządzająca wszystkimi hiszpańskimi lotniskami. Część lotów, oczekujących na start miała opóźnienia.
Jak wygląda prawdziwa wieś z Rancza? Odwiedźcie z nami Wilkowyje
Po kilkudziesięciu minutach operacje na lotnisku Majorero na Fuerteventurze przebiegały już bez zakłóceń.
Obecnie Gwardia Cywilna szuka operatora drona, który poprzez swoją nieodpowiedzialność naruszył przestrzeń powietrzną w pobliżu lotniska.
Coraz więcej incydentów z dronami
Niestety, ale takie incydenty mają miejsce coraz częściej. W połowie września br. w Puerto del Rosario na Fuerteventurze ktoś powiadomił funkcjonariuszy o dronie, który latał na wysokości zaledwie 20 m nad grupą surferów. Na miejsce wysłano patrol z jednostki skarbowej i granicznej na lotnisku, który szybko potwierdził, że dron działał w ograniczonej przestrzeni powietrznej (strefie lotniskowej ATZ), która podlega stałej kontroli ruchu lotniczego.
Bezzałogowy statek powietrzny, DJI Mini 2 Pro o wadze 249 gramów, był pilotowany bez żadnego zezwolenia, co stanowiło naruszenie zarówno hiszpańskich, jak i unijnych przepisów dotyczących bezpieczeństwa lotniczego.
Wcześniej, bo w lutym br. dron został zauważony, gdy leciał blisko granicy lotniska na sąsiedniej Gran Canarii. W ramach środków ostrożności uruchomiono standardowy protokół, który obejmuje przekierowanie lotów, aby zapobiec potencjalnym incydentom, które mogłyby wpłynąć na bezpieczeństwo ruchu lotniczego. Wówczas trzy pełne pasażerów samoloty zostały przekierowane na lotnisko Teneryfa Południe. Z kolei 2024 r. na Gran Canarii wstrzymano ruch lotniczy na tym lotnisku z powodu drona latającego bezpośrednio nad pasem startowym.
Poważne zagrożenie
Tego typu działalność stwarza poważne zagrożenie, gdyż spadający dron może spowodować obrażenia u osób znajdujących się na ziemi. Dodatkowo stanowi też poważne zagrożenie dla samolotów podczas startu i lądowania. Dodatkowo Wyspy Kanaryjskie są zewnętrzną granicą Unii Europejskiej, dlatego każda taka sytuacja sprawdzana jest także przez wojsko, które ma swoją bazę lotniczą F-18 na Gran Canarii.
Gwardia Cywilna przypomina, że w Hiszpanii latanie dronami w pobliżu lotnisk jest surowo zabronione, chyba że wcześniej uzyska się zezwolenie Hiszpańskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (AESA). Naruszenia przepisów bezpieczeństwa lotniczego są klasyfikowane jako poważne wykroczenia zgodnie z art. 48.3 hiszpańskiej ustawy o bezpieczeństwie lotniczym (21/2003) i podlegają wysokim grzywnom w wysokości od 90 tys. do 225 tys. euro (387 tys. – 967 tys. zł).