Coraz więcej domów wakacyjnych na Kanarach. Turyści zachwyceni, mieszkańcy protestują
Lawinowo rośnie liczba rejestracji domów wakacyjnych na Wyspach Kanaryjskich. Mieszkańcy archipelagu narzekają jednak na przeludnienie i wzrost cen mieszkań na wynajem. Obwiniają o to sektor turystyczny.
Wyspy Kanaryjskie to jeden z najpopularniejszych kierunków na wakacje w Europie. Turyści chętnie wybierają się tam ze względu na pewną pogodę przez cały rok. Na miejscu dostępnych jest mnóstwo opcji noclegów na różnym poziomie.
Wzrasta liczba wakacyjnych domów na Kanarach
Ostatnio o aż 40 proc. wzrosła tam liczba rejestracji domów wakacyjnych na wynajem. Doszło do tego po tym, jak rząd Wysp Kanaryjskich przedstawił projekt ustawy regulującej działalność nieruchomości na wynajem.
Z danych urzędowych wynika, że w okresie od czerwca 2023 r. do 17 kwietnia 2024 r. na Wyspach Kanaryjskich powstało 15 tys. 319 obiektów wakacyjnych. To średnio 50 nowych licencji dziennie. Tymczasem w okresie od 5 kwietnia do 2 maja br. zarejestrowano 1890 zgłoszeń, co daje dzienny wskaźnik na poziomie 70 zgłoszeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miasto wpisane na listę UNESCO. "Czuć autentyczną atmosferę"
Obecnie na wszystkich wyspach archipelagu (7 dużych wysp i 6 mniejszych) znajduje się 56 tys. 173 mieszkania przeznaczone do krótkotrwałego użytku turystycznego, co odpowiada liczbie 400 hoteli z 500 łóżkami każdy.
Mieszkańcy mają dość turystów
Te informacje nie podobają się mieszkańcom, którzy pod koniec kwietnia protestowali na kilku wyspach. Kilkadziesiąt tys. osób demonstrowało na rzecz ochrony obszarów naturalnych i surowszych przepisów dla obcokrajowców kupujących nieruchomości.
Jak podają brytyjskie media, wielu turystów z tego kraju spotkało się z negatywnym przyjęciem ze strony miejscowych. "Mieszkańcy twierdzą, że mają dość hałasu i zanieczyszczenia śmieciami, które pojawiają się wraz z sezonowym napływem gości, głównie w okresie letnim" - czytamy w Daily Mail. Dodatkowo obwinia się jeden z popularnych portali rezerwacyjnych Airbnb za podnoszenie kosztów wynajmu i życia mieszkańców wyspy.
W mediach społecznościowych co jakiś czas pojawiają się zdjęcia z antyturystycznymi napisami na budynkach i murach przy deptakach spacerowych. Zobaczyć na nich można hasła: "Turyści, wracajcie do domu", "Moja nędza, wasz raj" lub "Średnia pensja na Wyspach Kanaryjskich wynosi 1200 euro na rękę".
Sprzeciw wobec ustawy
Stowarzyszenie Administratorów Nieruchomości Santa Cruz de Tenerife i Kanaryjskie Stowarzyszenie Wynajmu Wakacyjnego (Ascav) wyraziły sprzeciw wobec projektu ustawy o wynajmie wakacyjnym przygotowywanego przez rząd Wysp Kanaryjskich, który obecnie jest w fazie publicznych konsultacji i zbierane są opinie i komentarze.
Administratorzy nieruchomości stają w obronie "interesów wszystkich zaangażowanych stron" i opowiadają się za "kontrolowaniem wynajmu wakacyjnego, regulowaniem go, ustanawianiem warunków, zgodnie z decyzją społeczności". Uważają jednak, że projekt ustawy "nie reguluje, ale raczej zakazuje lub ogranicza działalność" oraz "ogranicza prawo turystów do wyboru rodzaju zakwaterowania, z którego chcą korzystać".
Administratorzy nieruchomości uważają, że proponowane obecnie rozwiązania prawne są "dalekie od poprawy sytuacji osób, które zajmują się wynajmem mieszkań", co w konsekwencji może spowodować "kolejny kryzys, ponieważ właściciele domów będą chcieli sprzedać nieruchomości wakacyjne z powodu warunków, które rząd zamierza narzucić". Już teraz gwałtownie wzrosły ceny wynajmu lokali dla mieszkańców, a także poszybowały mocno ceny transakcyjne sprzedaży mieszkań.
Kanaryjskie Stowarzyszenie Wynajmu Wakacyjnego (Ascav) złożyło już skargę administracyjną przeciwko rządowi Wysp Kanaryjskich przed Izbą Administracyjną Wysokiego Trybunału Sprawiedliwości Wysp Kanaryjskich (TSJC). Odmawia dostarczenia dokumentacji odnoszącej się do ponad 5 tys. zarzutów, które zostały przedstawione w konsultacjach publicznych w sprawie projektu ustawy o domach wakacyjnych. Stowarzyszenie już 7 grudnia 2023 r. zwróciło się do Regionalnego Ministerstwa Turystyki o pełną kopię zarzutów przedstawionych w procesie konsultacji publicznych, ale do tej pory nie otrzymało odpowiedzi od władz.
Ascav opowiada się za wprowadzeniem podatku ekologicznego na Wyspach Kanaryjskich. - Opłata ta miałaby dotyczyć wszystkich obiektów zakwaterowania turystycznego, a dochody miałyby zostać w całości przeznaczone na promocję mieszkań socjalnych dla rodzin z Wysp Kanaryjskich – wyjaśnia prezes organizacji Doris Borrego, w wypowiedzi dla angielskojęzycznej gazety "Canarian Weekly".
Prezydent autonomii Wysp Kanaryjskich, Fernando Clavijo, wzywa do zachowania "zdrowego rozsądku" tych, którzy protestują przeciwko turystyce, ponieważ jest ona "głównym źródłem zatrudnienia i dobrobytu" całego archipelagu.