Kosmiczne ceny na Mierzei Wiślanej. Nawet 299 zł za pluszową kapibarę

Wakacje to okres, w którym senne na co dzień nadmorskie miejscowości zamieniają się w tętniące życiem kurorty pełne turystów, zapachów smażonej ryby, lodów i gofrów oraz kolorowych straganów z pamiątkami. To także kilka tygodni, które decydują o tym, jakim bilansem zamkną cały rok lokalni przedsiębiorcy. W przeciwieństwie do gór, morze przyciąga odwiedzających właściwie wyłącznie latem. Poza sezonem turystów nie ma tu praktycznie wcale. To dlatego od czerwca do września nad morzem trwa zrozumiała pogoń za każdą złotówką.

Ceny pamiątek bywają przesadzoneCeny pamiątek bywają przesadzone
Źródło zdjęć: © NaMierzeje.pl

Do rosnących cen zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ale niektóre wciąż szokują. Podczas spaceru po Krynicy Morskiej w czasie długiego, czerwcowego weekendu znaleźliśmy kilka propozycji, które wydały się nam, delikatnie mówiąc, nieco przestrzelone. Po opublikowaniu zdjęć w mediach społecznościowych rozpoczęła się ożywiona dyskusja.

Najmniej szokują ceny jedzenia. To zaskakujące, bo słynne paragony grozy znów atakują całą Polskę. Okazuje się jednak, że większość internautów rozumie i akceptuje przyczyny rosnących kosztów w restauracjach. Drugie danie za 50 czy 60 zł to już standardowa cena i nie ma w niej nic nadzwyczajnego.

"Zestaw obiadowy za 56 zł nad morzem w długi weekend to naprawdę nie jest bardzo drogo" – pisze pod postem ze zdjęciem cen pani Aleksandra. "Nigdy nad morzem czy w górach ceny nie były mikroskopijne. Ci ludzie żyją potem z tych pieniędzy. Zresztą ludzie płacą, to o co chodzi?" – dodaje panie Edyta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nagle wyszedł na szlak. Wszyscy chwycili za telefony

Mimo wszystko, niektóre ceny z menu wciąż wzbudzają kontrowersje. Tak było w przypadku kompotu za 21 zł. Co prawda to cena za dzbanek, ale mimo wszystko, wydaje się trochę przesadzona, co od razu zauważyli komentujący post internauci. "Ceny już niemalże adriatyckie mamy. Litr kompotu w cenie flakonu wina w Chorwacji" – zauważa pan Sebastian. "Kompletnie chore. Rozbój w biały dzień i wieczorem!" – podsumowuje pan Marcin.

Zakręcony ziemniak, zakręcona cena

O ile rosnące koszty dań w restauracjach już nie szokują tak bardzo, to ceny niektórych przekąsek już tak. Popularny w wakacyjnych kurortach zakręcony ziemniak kosztuje na ulicznym straganie 18 zł za sztukę. Przypominamy tylko, że kilogram ziemniaków w supermarkecie można kupić już za 2 zł. Oczywiście dochodzą koszty energii, oleju, pracownika i sprzętu, ale sprawdziliśmy, że ten sam ziemniak 2 lata temu kosztował połowę tej ceny.

Ale prawdziwa przebitka cenowa nadchodzi, gdy zatrzymujemy się przy straganie z pamiątkami. Wisiorki, maskotki, smycze, bransoletki i inne błyskotki można kupić na każdym kroku. W ostatnich latach szczególnie maskotki sprzedają się w tysiącach – to za sprawą corocznej mody na konkretny model.

Hit sezonu. Kapibary nawet za 299 zł. Fot. NaMierzeje.pl

Jeszcze niedawno królowała pluszowa gęś Pipa, a tym sezonie z każdego stoiska spoglądają na nas kapibary. Spoglądają i kuszą najmłodszych, dla których stają się błyskawicznie obiektem pożądania. Sprzedawcy niestety windują ceny pluszaków do bardzo wysokich poziomów. 

Największa kapibara o wysokości ok. 60 cm kosztuje 299 zł, co wielu uznaje za grubą przesadę. "Kawałek pluszaka za trzy stówki? No chyba jakiś żart. Wiem, że na dzieciach zarabia się najwięcej, ale bez jaj!" – pisze Pani Mariola.

Jeśli nie chcemy inwestować w wersję max, bardziej budżetowe egzemplarze można kupić za 120, 80, a najmniejsze, wielkości dłoni nawet za 16 zł. Kapibarę za 299 złotych możemy zatem uznać za towar luksusowy.

Takie wisiory z bursztynu to dzieła sztuki. Kosztują nawet 900 zł Fot. NaMierzeje.pl

Zupełnie zrozumiałe są natomiast ceny pamiątek z bursztynu. Ta żywica wymaga sporo pracy zarówno przy wydobyciu czy poławianiu, jak i obróbce. Największe bursztynowe wisiory kosztują nawet 600 – 900 zł, ale w zamian dostajemy prawdziwe dzieła sztuki z surowca, który ma ok. 40 mln lat. Tanimi substytutami bursztynu są wisiorki z muszelek albo sztucznego tworzywa, przypominającego kolorem Złoto Bałtyku.

Jeśli chcecie kupić symboliczny prezent, ale nie wydać majątku, znajdziecie je na każdym straganie z pamiątkami, jakich dziesiątki rozstawiają się w wakacje w centrach miejscowości i przy plażach.

Odklejone miejsca są wszędzie

Czy wszystkie wakacyjne ceny to przesada? Oczywiście, że nie. Lokalni przedsiębiorcy zmagają się z rosnącymi kosztami półproduktów, coraz wyższymi wymaganiami pracowników oraz wyjątkowo niesprzyjającą pogodą, która w tym roku skróciła sezon przynajmniej o kilka tygodni. Nic dziwnego, że wśród komentarzy pojawiają się coraz częściej głosy broniące rosnących cen.

Wakacje bez gofrów się nie liczą Fot. NaMierzeje.pl

Sezon urlopowy nad morzem trwa standardowo od czerwca do połowy września. Lokalni przedsiębiorcy często tłumaczą, że w górach turyści są cały rok. Jedni wędrują po szlakach wiosną i latem, inni zimą jeżdżą na nartach. Nad morzem życie praktycznie zamiera, kiedy kończą się ciepłe dni.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Lawina rezerwacji przez... pierwszy śnieg. W tym terminie nie ma już prawie żadnych miejsc
Lawina rezerwacji przez... pierwszy śnieg. W tym terminie nie ma już prawie żadnych miejsc
"Trupia Czaszka" na sprzedaż. Licytacja od 4,5 mln zł
"Trupia Czaszka" na sprzedaż. Licytacja od 4,5 mln zł
Najbardziej odizolowany "Pępek Świata". Odkryto nowe fakty o słynnych rzeźbach
Najbardziej odizolowany "Pępek Świata". Odkryto nowe fakty o słynnych rzeźbach
Tak świętują Andrzejki na Kanarach. Nietypowe tradycje
Tak świętują Andrzejki na Kanarach. Nietypowe tradycje
Nietypowa akcja ratunkowa. Ze świątecznego wydarzenia uciekł renifer
Nietypowa akcja ratunkowa. Ze świątecznego wydarzenia uciekł renifer
Zapomniana tradycja ożyła w polskim mieście. Mateczki wychodzą na ulice
Zapomniana tradycja ożyła w polskim mieście. Mateczki wychodzą na ulice
Problem w polskich lasach. "Jeżeli trend się utrzyma, mogą praktycznie zniknąć"
Problem w polskich lasach. "Jeżeli trend się utrzyma, mogą praktycznie zniknąć"
Cyklon na rajskiej wyspie. Co najmniej 334 osoby zginęły, a liczba wciąż rośnie
Cyklon na rajskiej wyspie. Co najmniej 334 osoby zginęły, a liczba wciąż rośnie
W końcu się doczekaliśmy. Rewolucja w PKP Intercity
W końcu się doczekaliśmy. Rewolucja w PKP Intercity
Przyciągają tłumy turystów. Ceny podobne jak w Polsce
Przyciągają tłumy turystów. Ceny podobne jak w Polsce
Takich tłumów na placu Defilad nie było od lat. "Walczyłam o życie w labiryncie stoisk"
Takich tłumów na placu Defilad nie było od lat. "Walczyłam o życie w labiryncie stoisk"
Kusili tanimi biletami. "Miała być konkurencja dla PKP Intercity - jest wtopa"
Kusili tanimi biletami. "Miała być konkurencja dla PKP Intercity - jest wtopa"
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇