Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"

Życie juhasa to prawdziwy sprawdzian wytrzymałości. Wstaje już o godz. 2:45 w nocy, gdy większość z nas śpi. W ciemnościach, często przy świetle latarki, idzie do zagrody, by rozpocząć poranne dojenie owiec.

Juhas opowiedział o swojej pracyJuhas opowiedział o swojej pracy
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, Tatry24.net | Picasa

Na bacówce nie ma mowy o luksusie – zimno, wilgoć i zapach owczego mleka to codzienność. Po dojeniu owiec juhas pomaga bacy przy robieniu bundzu, oscypków i żętycy. Gdy słońce zaczyna dopiero wschodzić, on ma już kilka godzin pracy za sobą.

Ciężka praca juhasa

Potem wypasanie owiec na halach – w pełnym słońcu, deszczu lub wietrze. Juhas musi mieć oczy dookoła głowy – pilnować stada przed wilkami, a czasem i przed turystami, którzy z ciekawości potrafią wejść prosto między zwierzęta. Jak mówi juhas, napotkany przez dziennikarza serwisu tatry24.net, praca ta jest niezwykle trudna.

- Ludzi do roboty ni ma. Nikomu się robić nie chce przy tym - dodaje. - Młodzi wolą iść do innej roboty, bo przy tych owcach to mało płacą.

Juhas zaczyna pracę przed godz. 3 nad ranem. "Młodzi wolą iść do innej roboty"

Za kilka miesięcy sezonowej pracy zarabia się tyle, co w mieście w kilka tygodni. Często to miłość do gór i tradycji jest jedyną motywacją, by zostać przy owcach. Bo gdy kończy się sezon, juhas wraca do domu zmęczony, ale z poczuciem, że zrobił coś ważnego – że utrzymał przy życiu kulturę pasterską, która powoli znika z hal.

Dzięki nim można cieszyć się smakiem oscypków

Bycie juhasem to nie tylko praca fizyczna, ale też życie w odosobnieniu. Na bacówce, wysoko w górach, nie ma zasięgu ani internetu. To świat, gdzie liczy się rytm natury, a nie zegarek. Dla wielu młodych ludzi to zbyt trudne – dlatego dziś prawdziwych juhasów jest coraz mniej.

Kiedy turyści kupują na Krupówkach oscypki czy robią zdjęcia owcom na hali, rzadko myślą o tym, że za tym wszystkim stoi człowiek, który od tygodni nie przespał całej nocy. Praca juhasa nie zawsze jest niedoceniana, ale to właśnie dzięki niej możemy wciąż cieszyć się smakiem prawdziwego, górskiego sera.

Trzeba jednak przyznać, że praca juhasów coraz częściej fascynuje turystów, dlatego tak chętnie wybierają się na redyki, gdzie mogą porozmawiać z prawdziwymi juhasami, którzy wracają z wypasu owiec.

Wybrane dla Ciebie
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę
Europejska stolica z prestiżowym wyróżnieniem. Miasto zachwyca klimatem
Europejska stolica z prestiżowym wyróżnieniem. Miasto zachwyca klimatem
Perła Pienin, gdzie można dotknąć przeszłości. Tam cisza jest prawdziwa
Perła Pienin, gdzie można dotknąć przeszłości. Tam cisza jest prawdziwa