Sekretne pomieszczenie we wnętrzu Skały Gibraltarskiej
Gibraltar - na tym małym skrawku ziemi najbardziej charakterystycznym obiektem jest skała, której wnętrza skrywają wiele tajemnic. Zaplanowano tu m.in. misję samobójczą, o której przez lata milczano.
Zamieszkany przez 30 tys. osób Gibraltar dzieli od wybrzeży Maroka 20 km, a od Hiszpanii jedynie granica lądowa o długości nieco ponad kilometra. Mimo swojego niewielkiego rozmiaru (jest 80 razy mniejszy od Warszawy), był łakomym kąskiem dla wielu narodów. Głównie ze względu na strategiczne położenie - półwysep oddziela Europę od Afryki. Nic więc dziwnego, że na przestrzeni wieków doświadczył 14 oblężeń i był we władaniu Arabów czy Hiszpanów. Obecnie należy do Wielkiej Brytanii.
Granica między światem ludzi i potworów
Większą część terytorium zajmuje wapienna Skała Gibraltarska, o długości 4,8 km i wysokości 426 m. Dawniej nazywana była Dżabal Tarik - od imienia berberyjskiego wodza, który w 711 r. rozpoczął podbój Półwyspu Iberyjskiego. Skała jest bez wątpienia największą atrakcją dla przyjeżdżających tu turystów. Z jej szczytu rozciąga się wspaniały widok na Cieśninę Gibraltarską i góry Atlas. Dawniej była uważana za jeden z dwóch Słupów Herkulesa i granicę między światem ludzi i potworów.
Skała skrywa w swoim wnętrzu naturalne jaskinie i imponujące komory oraz tunele. Dawały one schronienie cywilom i żołnierzom brytyjskim podczas oblężeń w XVIII w. i w czasie II wojny światowej. W 48 km ścieżek, nazwanych The Great Siege Tunnels, stworzono schrony i stanowiska ogniowe dla artylerii broniącej Gibraltaru z ziemi, morza i z powietrza. Ale nie tylko - były także magazyny czy prowizoryczny szpital.
Co ciekawe, materiał skalny wydobyty podczas budowy jednego z tuneli został wykorzystany do budowy pasa startowego dla samolotów (zdjęcie poniżej) - tego samego, z którego wystartował w swój ostatni lot w lipcu 1943 r. generał Władysław Sikorski.
Tajne pomieszczenie
Po zakończeniu wojny chodziły pogłoski, że w skale znajduje się tajna komora, w której zamurowano 6 żołnierzy, mających obserwować przez niewielkie otwory, czy naziści nie próbują zaatakować Gibraltaru. Historia były opowiadana przed długie lata aż do 1997 r., kiedy zespół badaczy Gibraltar Speleo postanowił to zweryfikować.
Po sprawdzeniu map i dokumentów natrafili na ceglany mur. Za nimi znajdowały drzwi, za którymi kryło się niewielkie, sekretne pomieszczenie wyłożone płytkami z korka, zapewniającymi izolację przed zimnem oraz tłumiącymi hałas. Okazało się, że to rzeczywiście długo poszukiwana miejsce, o którym mówiono w okolicy przez ponad 50 lat. Nazwano je Stay Behind Cave.
Misja samobójcza
Pomieszczenie posiadało 2 małe otwory, z których można było obserwować port. Doszukano się informacji, że budowę rozpoczęto w grudniu 1941 r. i zakończono ją rok później. Wewnątrz była toaleta, radiostacja, nadajniki, generatory, rower z napędem, łóżka, ogromny zbiornik wody i zapasy z jedzeniem. Jednak co stało się z osobami, o których wszyscy rozpowiadali?
Historia wyglądała tak: dyrektor wywiadu Marynarki Wojennej John Henry Godfrey opracował misję obronną Gibraltaru o nazwie Tracer. Wytypowano 6 mężczyzn, następnie przeszkolono ich jak przetrwać, a po śmierci któregoś z uczestników zabalsamować zwłoki. Wśród nich było dwóch lekarzy i oficer. Pod koniec roku 1942 r. wszystko było gotowe. Mężczyźni byli też świadomi tego, że jest to misja samobójcza.
Sześcioosobowa załoga mogła liczyć na wielkie szczęście, ponieważ Hitler w tamtym czasie odwrócił uwagę od Gibraltaru i skupił się na froncie wschodnim. Postanowiono wstrzymać operację Tracer i ostatecznie nigdy jej nie zrealizowano.
W 2008 r. 94-letni Bruce Cooper, ostatni ocalały z samobójczej misji, przyjechał do Gibraltaru, aby pomóc wyjaśnić zagadkę związaną z tajnym pomieszczeniem. Wytłumaczył, że mimo iż minęło tyle lat od wojny, nie mógł wcześniej wyjawić tajemnicy. Wiedziano, że prędzej czy później ktoś na nią natrafi. Porucznik Bruce Cooper zmarł w 2010 r.