Sezon na "leśne skarby" trwa. "To już w ogóle rzadkość"

W polskich lasach trwa sezon na poszukiwanie poroży jeleni. Zwierzęta gubią je od lutego do kwietnia. Na facebookowym profilu Nadleśnictwa Lidzbark opublikowano wyjątkowe zdjęcia. "Rzadko udaje się spacerowiczom znaleźć poroże. A takie świeże, które kilka minut wcześniej zostało zrzucone przez samca jelenia, to już w ogóle rzadkość" - napisano.

Leśnicy pokazali swoje znalezisko Leśnicy pokazali swoje znalezisko
Źródło zdjęć: © @Facebook Nadleśnictwo Lidzbark, Lasy Państwowe, Adobe Stock
oprac.  NGU

Sezon, kiedy jelenie gubią poroże, przyciąga do lasów poszukiwaczy. Szczęście mieli leśnicy z Nadleśnictwa Lidzbark, który znaleźli "skarb" dosłownie chwilę wcześniej zrzucony przez zwierzę.

Takie znalezisko zdarza się rzadko

"Jelenie zaczynają zrzucać swoje poroże na początku wiosny, chociaż dokładny czas może się różnić w zależności od warunków atmosferycznych, wieku jelenia oraz jego stanu zdrowia. Zrzucenie poroża jest naturalnym procesem związanym z cyklem rozrodczym jeleni" - edukują leśnicy na swoim profilu na Facebooku.

Po zakończeniu sezonu godowego, w czasie którego samce używają poroża do walk o względy wybranek, przestaje ono być im tak potrzebne. U jeleni zmniejsza się wówczas poziom testosteronu, co powoduje, że poroże staje się luźniejsze i odpada. "Rzadko udaje się spacerowiczom znaleźć poroże. A takie świeże, które kilka minut wcześniej zostało zrzucone przez samca jelenia, to już w ogóle rzadkość. A jednak..." - napisano w poście, w którym udostępniono także imponujące zdjęcia. Widać na nich, że poroże dopiero zdążyło odpaść od głowy właściciela.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nowa atrakcja na Dolnym Śląsku. "Rarytas"

Chcą zarobić na porożu

Co ciekawe, w ostatnim czasie poszukiwanie zrzutów, choć nie jest łatwe, zyskuje na popularności. Wszystko przez aspekty ekonomiczne. Otóż ceny rogów wahają się od 80 do nawet 120 zł za kilogram, to za piękne pary można zarobić nawet do kilku tysięcy.

Zgodnie z prawem, poroże traktowane jest jako runo leśne, co oznacza, że można je zabrać z lasu państwowego, ale należy przestrzegać obowiązujących zasad. Poszukiwania powinny odbywać się w sposób etyczny, z poszanowaniem środowiska naturalnego. Nie można zakłócać spokoju dzikich zwierząt, płoszyć ich, czy też zaganiać psami.

Warto również pamiętać, że nie można zbierać poroża nieżywych zwierząt oraz poroża z czaszką. Zakazany jest także wstęp do miejsc oznaczonych jako ostoja zwierzyny czy źródliska. Niestety chęć zarobku doprowadziła do stosowania nieuczciwych praktyk przez zbieraczy.

Źródło: Nadleśnictwo Lidzbark, Lasy Państwowe

Wybrane dla Ciebie

Leśnicy apelują. "Z małych pluszaków wyrastają groźne bestie"
Leśnicy apelują. "Z małych pluszaków wyrastają groźne bestie"
Ogromny problem na Kanarach. Tłuką się bez opamiętania
Ogromny problem na Kanarach. Tłuką się bez opamiętania
Gran Canaria. Tragedia na parkingu przy lotnisku
Gran Canaria. Tragedia na parkingu przy lotnisku
Ruszyła sprzedaż biletów RegioJet. Za 49 zł do Krakowa
Ruszyła sprzedaż biletów RegioJet. Za 49 zł do Krakowa
Idealny kierunek na wrzesień. "Zachwyca na każdym kroku"
Idealny kierunek na wrzesień. "Zachwyca na każdym kroku"
Na pokład weszli mundurowi. Turyści skończyli z mandatami
Na pokład weszli mundurowi. Turyści skończyli z mandatami
Niemcy stracili skarb. "Przygnębiające i szokujące"
Niemcy stracili skarb. "Przygnębiające i szokujące"
Kolejny rekord w Tatrach. "Frekwencja sięgnęła apogeum"
Kolejny rekord w Tatrach. "Frekwencja sięgnęła apogeum"
Turyści przesadzają na Śnieżce. "Ludzka głupota nie ma granic"
Turyści przesadzają na Śnieżce. "Ludzka głupota nie ma granic"
Radosne wieści z Warszawy. "Spójrzcie, jakie przeurocze maleństwa przyszły na świat"
Radosne wieści z Warszawy. "Spójrzcie, jakie przeurocze maleństwa przyszły na świat"
Jesienny długi weekend. Tam wypoczniesz najtaniej. Wystarczy 1200 zł
Jesienny długi weekend. Tam wypoczniesz najtaniej. Wystarczy 1200 zł
Australijskie turystki przez pomyłkę trafiły do włoskiego klasztoru
Australijskie turystki przez pomyłkę trafiły do włoskiego klasztoru