Sinice na plażach. "Czy mogę ubiegać się o zwrot kosztów za pobyt nad morzem?"
Jeszcze wczoraj na kąpieliskach w Gdańsku na Stogach i w Sobieszewie obowiązywał zakaz kąpieli. Dziś problem zniknął, bo sinice odpłynęły w głąb morza. – Zmarnowałam cały dzień. Czy mogę ubiegać się o rekompensatę z tego tytułu? – pyta pani Magda za pośrednictwem platformy WP #dziejesie.
– Przyjechałam na wybrzeże z Krakowa. Zatrzymałam się w jednym z nadmorskich pensjonatów. Chciałam skorzystać ze słońca i z kąpieli w morskich wodach, ale kąpieliska zostały zamknięte. Czy przysługuje mi zwrot poniesionych kosztów? Czy powinnam się ubiegać o rekompensatę? Cały wczorajszy dzień miałam stracony – pisze WP pani Magda.
Bezpieczeństwo najważniejsze
Postanowiliśmy sprawdzić, czy turystce złaknionej morskiej kąpieli przysługuje zwrot kosztów z tytułu ograniczenia dostępu do plaży.
– Zamknięcie plaż podyktowane jest kwestiami bezpieczeństwa. Decyzję o tym, że obecność sinic zagraża zdrowiu plażowiczów i należy na plażach wywiesić czerwoną flagę, podejmuje sanepid. Są to działania prewencyjne, które wynikają z troski o bezpieczeństwo turystów, jak i mieszkańców. Nie słyszałam jeszcze o takim przypadku, żeby ktokolwiek zgłaszał reklamację z tego powodu i ubiegał się o zwrot kosztów – tłumaczy w rozmowie z WP Alicja Bittner z biura prasowego gdańskiego magistratu.
– Zwrot kosztów pobytu w hotelu z powodu sinic na plażach? – dziwi się pani Alicja, która prowadzi pensjonat w Dębkach. – To tak, jakby pojechać w góry i domagać się zwrotu pieniędzy, bo pada deszcz czy nie ma śniegu zimą. To jakiś kuriozalny pomysł – denerwuje się.
Na pytanie, czy któryś z gości zgłaszał takie zażalenie, zaprzecza.
– Nie spotkałam się jeszcze z taką sytuacją, a prowadzę pensjonat od kilku dobrych lat. Przyjeżdżając nad morze, trzeba się z tym liczyć, że występuje ryzyko zakwitania wody – stwierdza właścicielka pensjonatu.
Opłata uzdrowiskowa do zwrotu
– A co z opłatą klimatyczną, którą dolicza się do mojego noclegu? Czy nie powinna być w takich sytuacjach anulowana? – dopytuje pani Magda.
Opłata miejscowa lub uzdrowiskowa to podatek, jaki muszą uiścić przyjezdni za każdą rozpoczętą dobę pobytu. Gmina może "skasować" nas tylko wtedy, gdy spełnia określone kryteria. Na jej terenie muszą znajdować się np. parki narodowe/krajobrazowe, rezerwaty przyrody, skały, wodospady, muzea, wąwozy, unikalna roślinność, punkty widokowe czy skanseny. Oczywiście musi być też odpowiednia baza noclegowa. Ale żadna gmina nie może ponosić odpowiedzialności za pogodę, wykwit sinic czy decyzję sanepidu.
– Nigdy nie zdarzyło się, żeby jakikolwiek turysta poprosił o zwrot tej kwoty. Wynika to z tego, że opłata uzdrowiskowa nie dotyczy wejścia na plażę. Płacąc opłatę uzdrowiskową turysta otrzymuje Sopocką Kartę Turysty, która umożliwia dostęp do instytucji kulturalnych ze zniżkami. Mamy bardzo bogaty kalendarz wydarzeń, więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Zapraszamy do Sopotu – zachęca Anna Golec z Sopockiej Organizacji Turystycznej.
Nieprzyjemny zapach wody oraz formujące na powierzchni wody gęste kożuchy to znak, że morze zostało opanowane przez sinice. Zazwyczaj występują w silnie zanieczyszczonych wodach mórz czy jezior. Objawami zetknięcia się z tymi toksycznymi organizmami może być łagodne zatrucie pokarmowe lub poważniejsze w skutkach porażenie mięśni, które prowadzi do niewydolności oddechowej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl