Stan zagrożenia w Czechach. "Nie ma żadnej paniki"
Po tym, jak w regionie ołomunieckim na wschodzie Czech ogłoszono stan zagrożenia, pojawiły się pytania, jak wpłynie to na turystykę w tym popularnym wśród przyjezdnych województwie. Wyjaśniamy, jak wygląda sytuacja i czy podróżni mają się czego obawiać.
Przypomnijmy, na skutek katastrofy kolejowej doszło do wycieku trującego benzenu, który zaczął przesiąkać przez glebę do wód gruntowych. Rząd Czech mówi o największym tego typu skażeniu na świecie.
Do katastrofy kolejowej doszło 28 lutego, gdy w miejscowości Hustopecze nad Beczwą wykoleił się pociąg z wagonami-cysternami, przewożącymi ponad 1000 ton benzenu. Dopiero po miesiącu okazało się, że ziemia i wody w okolicy zostały skażone znacznie bardziej niż pierwotnie sądzono.
Stan zagrożenia
Decyzją wojewody ołomunieckiego Ladislava Oklesztieka wprowadzono stan zagrożenia, pierwszy w skali zarządzania kryzysowego, który obowiązuje od piątku 28 marca i potrwa miesiąc. Ma pozwolić na szybszą rekultywację skażonych gruntów i wody, a przede wszystkim na niedopuszczenie do skażenia wód rzeki Beczwy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy pod ziemią. Polska atrakcja przyciąga zagranicznych gości
Między miejscem katastrofy a zbiornikiem strażacy oraz wynajęte przez władze samorządowe firmy budują metalową zaporę sięgającą siedem metrów w głąb gruntu. Ma ona zatrzymać wyciek trującej substancji do jeziora i wód gruntowych.
Benzen to rakotwórcza, toksyczna substancja stosowana do produkcji m.in. tworzyw sztucznych, barwników, detergentów, pestycydów, a dawniej wykorzystywana jako rozpuszczalnik oraz składnik paliw silnikowych.
Co z bezpieczeństwem turystów?
Kraj ołomuniecki to bardzo popularne miejsca odwiedzin gości z całej Europy, takie jak Ołomuniec, Jesionik, Prościejów, Przerów, Šumperk, Hranice, Konice, Lipník nad Bečvou, Litovel, Mohelnice, Šternberk, Uničov, Bouzov, Hanušovice, Javorník, Kojetín czy Kostelec na Hané. Sam Ołomuniec nazywany bywa małą Pragą, jako że jego barokowo-renesansowe Stare Miasto jest drugim co do wielkości zespołem zabytkowym w Czechach, po centrum Pragi.
Aby wyjaśnić sytuację związaną z bezpieczeństwem przyjezdnych zwróciliśmy się do lokalnej organizacji turystycznej.
- W województwie ołomunieckim wszystko, co dotyczy turystyki, jest w jak najlepszym porządku - uspokaja Irena Janáková z Organizacji Turystycznej Kraju Ołomunieckiego. - Niestety nie wiemy, jak media w innych krajach prezentowały ogłoszenie stanu zagrożenia w naszym regionie. Został on wprowadzony, aby szybko i sprawnie (bez przedłużonych działań administracyjnych) można było działać w miejscu awarii. Chodziło przed wszystkim o skrócenie procedur związanych z usuwaniem toksycznego materiału i zabezpieczaniem okolicy.
Jak wyjaśnia nam Janáková, stan zagrożenia, choć dotyczy bardzo niewielkiego obszaru w skali województwa ołomunieckiego, musiał być wprowadzony na terenie całego regionu, ponieważ ze względów administracyjnych konieczne do wprowadzenia działania potrzebują decyzji podejmowanych na poziomie wojewódzkim.
- Tak więc w kraju ołomunieckim pod względem turystycznym wszystko jest w porządku, nie ma żadnej paniki ani wprowadzono żadnych ograniczeń - dodaje Irena Janáková. - Sezon turystyczny wiosenny właśnie się rozpoczął.
Czechy stają się coraz bardziej popularnym celem wyjazdów turystycznych. W ubiegłym roku do hoteli, pensjonatów i innych obiektów noclegowych w tym kraju przyjechało 22,8 miliona gości, którzy spędzili tam łącznie 57,3 miliona nocy. 54 procent stanowili turyści krajowi, a 46 procent odwiedzający z zagranicy. Polacy znajdują się na trzecim miejscu wśród gości, którzy przyjeżdżają do Czech. Łączna liczba noclegów wykupionych przez Polaków w tym kraju wyniosła 1,658 mln.
