Stewardesa popełniła błąd. Linia lotnicza słono za to zapłaci
Lot Delta Airlines z Pittsburgha do Salt Lake City został opóźniony z powodu nieoczekiwanego uruchomienia zjeżdżalni ewakuacyjnej przez jednego z członków załogi. Dla pasażerów oznaczało to niemalże czterogodzinne opóźnienie, a linia lotnicza musiała ponieść ogromne straty.
Na pokładzie samolotu Delta Airlines, realizującego w sobotę lot z Pittsburgha do Salt Lake City doszło do nietypowego incydentu. Przez przypadkowe uruchomienie zjeżdżalni ewakuacyjnej przez jednego z członków personelu pokładowego pasażerowie musieli czekać na start o wiele dłużej, niż planowano.
Błąd stewardessy
Stewardesa linii lotniczej Delta, mająca aż 26-letnie doświadczenie, podczas blokowania drzwi przed startem przypadkowo uruchomiła awaryjne wspomagania zasilania. Natychmiast po jej działaniu drzwi automatycznie się otworzyły, a z kadłuba samolotu wysunęła się dmuchana zjeżdżalnia.
Jak informuje The New York Post, incydent spowodował opóźnienie, które wyniosło niemalże cztery godziny. Samolot z Pittsburgha miał wylecieć o 17:30, ale ostatecznie samolot opuścił lotnisko o 21:20.
Jedna z najbardziej niezwykłych stolic Europy. Można przejść z jednego świata do drugiego
Stewardesa, która była widocznie zestresowana zajściem i chaosem, który wybuchł na pokładzie, przeprosiła za pomyłkę.
Linia lotnicza poniesie straty
Zaistniałą sytuację odczuli nie tylko pasażerowie, którzy musieli czekać na start samolotu. Największe straty poniesie sam przewoźnik. Otóż rozłożenie zjeżdżalni ewakuacyjnej w modelach Airbus A220, a następnie złożenie jej, obciąży budżet przewoźnika na kwotę od 50 do nawet 100 tys. dolarów (od ok. 181 do 362 tys. zł).
Całkowita kwota poniesionych strat może być jednak znacznie większa. Złożą się na nią m.in. wydatki na konieczne kontrole techniczne, odszkodowania dla pasażerów za opóźnienie lotu oraz noclegi dla załogi i podróżnych.
Źródło: independent.co.uk