Najlepsza opcja na relaks. Tam wchodzą tylko dorośli
Błogosławieni ci, którzy w parkach wodnych wyznaczają strefy tylko dla dorosłych. Czym byłoby saunowanie i wypoczynek, gdyby trzeba je było dzielić z rozkrzyczanymi dziećmi i ich rodzicami? Na szczęście w Polsce jest kilka miejsc, które gwarantują gościom solidny komfort psychiczny.
Fani tradycyjnego saunowania wiedzą, że w Polsce ciężko o miejsca, w których można to robić "jak należy". Bez tekstyliów, wyciskaczy olejków eterycznych i zdezorientowanych dzieci. Na palcach jednej ręki można policzyć obiekty, które egzekwują od swoich gości przestrzegania zasad poprawnego saunowania.
Pozostałe pozwalają klientom korzystać z saun bez zachowania zasad higieny, w nasiąkniętych chlorem strojach kąpielowych, bez ręczników i w klapkach basenowych. Ci, którzy wiedzą, jak wygląda saunowe "savoir vivre" unikają takich miejsc. Gdzie więc w Polsce można skorzystać z tej tradycji bez niepotrzebnych nieprzyjemności?
Gdzie saunować w Polsce?
Ja mam dwa swoje ulubione miejsca. Jedno z nich to saunarium w Aquaparku w Redzie; drugie zaś to strefa Saunaria w Suntago pod Warszawą. Pierwsze jest bliskie mojemu sercu z racji tego, że jestem gdańszczanką, a drugie - bo lubię saunowanie na wypasie. Oba te miejsca spełniają wszystkie moje wymagania i pilnują, aby w środku nie znalazły się przypadkowe osoby.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
Suntago to jednak miejsce znacznie młodsze, bo otwarte w 2020 roku r. (aquapark w Redzie otwarto w 2016 r.). Niestety, czas otwarcia tego miejsca zbiegł się z czasem pandemii koronawirusa i dopiero teraz nadrabia zaległości. Dla mnie brak tłumów to akurat wielki plus, bo mam więcej przestrzeni dla siebie.
A nie jest jej mało, bo w strefie Saunariua znajduje się aż 15 saun. To, co jednak cieszy mnie najbardziej to nie ich różnorodność, lecz seanse saunowe. Kilkanaście minut sesji prowadzonej w oparach aromatycznych olejków to błogosławieństwo dla saunowiczów, którzy kochają jak pot spływa im po plecach.
No i to co najważniejsze - w saunarium przebywa się bez strojów kąpielowych i oczywiście bez telefonów. Tekstylia zostawia się na półeczce przed wejściem, a pracownicy rzetelnie pilnują, aby do środka nie wślizgnął się nikt w kąpielówkach. Należy owinąć się ręcznikiem.
Bywa, że zdarzają się nietypowe sytuacje lub osoby, które szukają "przygód". Nie ma się jednak czego obawiać, bo cała strefa jest transparentna, a pracownicy czuwają nad bezpieczeństwem i komfortem gości.
Strefa Relax bez dzieci i rodziców
Jeśli jesteś jedną z tych osób, które z dala od aquaparków trzymają pisk: dzieci, tłumy i niekończące się kolejki, to strefy Relax oraz Saunaria są dla ciebie. Nikt poniżej 16 roku życia nie ma tam wstępu, więc w basenach można się pluskać bez obaw o dyskomfort. W strefie bez dzieci są nie tylko baseny rekreacyjne, ale i witalne z różnymi minerałami, w których można się wygrzać i poczuć jak w prawdziwym sanatorium.
W całej strefie są także prawdziwe palmy, sprowadzone z różnych zakątków świata: Malezji, Florydy czy Kostaryki, a woda w basenach ma temperaturę 32 st. C. Atmosfera niemal żywcem wzięta z egzotycznych wakacji. Można pić drinka w barze wodnym, spać na leżaku pod wielkimi liśćmi albo wybrać się na spacer po parku. Wewnątrz panuje tropikalny klimat, więc ubrania z pewnością nie będą potrzebne.
Dodatkowo można tam skorzystać z 14 gabinetów Wellness & SPA. Oferta jest dość bogata, bo do wyboru mamy zarówno masaże, jak i zabiegi kosmetyczne czy różnorodne rytuały. Trzeba jednak przyznać, że nie jest to tania atrakcja, bo za niektóre usługi trzeba zapłacić nawet 400 zł.
Dla tych, którzy lubią czuć się wyjątkowo przygotowano również "pakiet VIP", w ramach którego przez cały dzień pobytu w Suntago gościom przysługuje dwuosobowe łóżko w stylu cabana. I tutaj - znów - cena może zaskoczyć, bo za ten luksus trzeba zapłacić ok 300zł. Ale za to park dorzuca do tego butelkę prosecco i prywatność w ustronnym miejscu.
Brak biletów wyłącznie na strefę Relax i Saunaria
Zdecydowaną i niedawno przeze mnie odkrytą zaletą Suntago jest to, że w strefie Jamango otwarto łaźnię parową, z której z powodzeniem mogą korzystać ci, którzy jak ognia boją się nagości. Przynajmniej nikogo, korzystającego wyłącznie z tamtej strefy nie będzie kusiło, aby wybrać się do saunarium. Tam można kisić się w kąpielówkach.
Jedno mnie tylko zastanawia. Dlaczego nie ma biletów wstępu wyłącznie do stref Relax i Saunaria? Nie każdy chce korzystać ze zjeżdżalni. Niektórzy chcą się tylko zrelaksować, a mimo to muszą zapłacić za dostęp do wszystkich trzech stref (184 zł za osobę za cały dzień pobytu).
Tym, którzy stawiają na sauny, zdecydowanie bardziej opłaci się kupno karty całorocznej, za którą zapłacimy 100 zł miesięcznie. A trzeba przyznać, że sauny w Suntago są tego warte.