Światowe atrakcje vs polska rzeczywistość reklamowa

Lato szczególnie skłania do podróży, zwiedzania i przebywania na świeżym powietrzu. Poznawanie i podziwianie pięknych, polskich krajobrazów jest jednak bardzo często zepsute przez ordynarne reklamy, banery, plakaty czy billboardy. Od wielu lat w całej Polsce panuje prawdziwy chaos estetyczny, przez co Polacy, jak i zagraniczni turyści nie mogą w pełni cieszyć się wspaniałymi widokami, jakie oferuje nasz kraj. Z tym szpetnym i zepsutym, w głównej mierze przez nas samych, krajobrazem już od dobrych kilku lat walczy Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim.

Obraz
Źródło zdjęć: © <a href="http://miastomoje.org" target="_blank" > Miasto Moje A w Nim</a>

/ 12Big Ben, Londyn, Wielka Brytania

Obraz
© Miasto Moje A w Nim

Lato szczególnie skłania do podróży, zwiedzania i przebywania na świeżym powietrzu. Poznawanie i podziwianie pięknych, polskich krajobrazów jest jednak bardzo często zepsute przez ordynarne reklamy, banery, plakaty czy billboardy. Od wielu lat w całej Polsce panuje prawdziwy chaos estetyczny, przez co Polacy, jak i zagraniczni turyści nie mogą w pełni cieszyć się wspaniałymi widokami, jakie oferuje nasz kraj. Z tym szpetnym i zepsutym, w głównej mierze przez nas samych, krajobrazem już od dobrych kilku lat walczy Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim. Istniejące w Polsce przepisy prawne nie dają narzędzi, które pozwoliłby na skuteczną ochronę krajobrazu przed drastyczną komercjalizacją przestrzeni publicznej. Dlatego Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim poprzez różnego rodzaju akcje społeczne i książki dąży do zmiany przepisów prawnych regulujących rynek reklamy zewnętrznej w Polsce. By pokazać, jak źle mógłby wyglądać nasz kraj, Elżbieta Dymna i Marcin Rutkiewicz stworzyli album składający się z fotomontaży
najsłynniejszych atrakcji turystycznych oblepionych formami reklamowymi. - Fotomontaże stały się oryginalnym sposobem zwrócenia uwagi na to, jak mogłyby wyglądać światowe zabytki i ikoniczne budynki, gdyby znajdowały się w Polsce - przy niezadowalającym stanie prawnym, umożliwiającym degradację krajobrazu i przy ówczesnej kulturze podejścia do przestrzeni publicznej. Do dziś, gdy jeździmy z wykładami po całym kraju, potrafią wzbudzać emocje - mówi dla WP.PL Aleksandra Stępień, prezes Stowarzyszenia Miasto Moje A W Nim. Zobaczcie, jak wyglądałby najsłynniejsze i najcenniejsze atrakcje świata, gdyby znalazły się w polskiej rzeczywistości!

pw/if

/ 12Brama Brandenburska, Berlin, Niemcy

Obraz
© Miasto Moje A w Nim

Lato szczególnie skłania do podróży, zwiedzania i przebywania na świeżym powietrzu. Poznawanie i podziwianie pięknych, polskich krajobrazów jest jednak bardzo często zepsute przez ordynarne reklamy, banery, plakaty czy billboardy. Od wielu lat w całej Polsce panuje prawdziwy chaos estetyczny, przez co Polacy, jak i zagraniczni turyści nie mogą w pełni cieszyć się wspaniałymi widokami, jakie oferuje nasz kraj. Z tym szpetnym i zepsutym, w głównej mierze przez nas samych, krajobrazem już od dobrych kilku lat walczy Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim. Istniejące w Polsce przepisy prawne nie dają narzędzi, które pozwoliłby na skuteczną ochronę krajobrazu przed drastyczną komercjalizacją przestrzeni publicznej. Dlatego Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim poprzez różnego rodzaju akcje społeczne i książki dąży do zmiany przepisów prawnych regulujących rynek reklamy zewnętrznej w Polsce. By pokazać, jak źle mógłby wyglądać nasz kraj, Elżbieta Dymna i Marcin Rutkiewicz stworzyli album składający się z fotomontaży
najsłynniejszych atrakcji turystycznych oblepionych formami reklamowymi. - Fotomontaże stały się oryginalnym sposobem zwrócenia uwagi na to, jak mogłyby wyglądać światowe zabytki i ikoniczne budynki, gdyby znajdowały się w Polsce - przy niezadowalającym stanie prawnym, umożliwiającym degradację krajobrazu i przy ówczesnej kulturze podejścia do przestrzeni publicznej. Do dziś, gdy jeździmy z wykładami po całym kraju, potrafią wzbudzać emocje - mówi dla WP.PL Aleksandra Stępień, prezes Stowarzyszenia Miasto Moje A W Nim.

/ 12Piramidy w Gizie, Egipt

Obraz
© Miasto Moje A w Nim

Lato szczególnie skłania do podróży, zwiedzania i przebywania na świeżym powietrzu. Poznawanie i podziwianie pięknych, polskich krajobrazów jest jednak bardzo często zepsute przez ordynarne reklamy, banery, plakaty czy billboardy. Od wielu lat w całej Polsce panuje prawdziwy chaos estetyczny, przez co Polacy, jak i zagraniczni turyści nie mogą w pełni cieszyć się wspaniałymi widokami, jakie oferuje nasz kraj. Z tym szpetnym i zepsutym, w głównej mierze przez nas samych, krajobrazem już od dobrych kilku lat walczy Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim. Istniejące w Polsce przepisy prawne nie dają narzędzi, które pozwoliłby na skuteczną ochronę krajobrazu przed drastyczną komercjalizacją przestrzeni publicznej. Dlatego Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim poprzez różnego rodzaju akcje społeczne i książki dąży do zmiany przepisów prawnych regulujących rynek reklamy zewnętrznej w Polsce. By pokazać, jak źle mógłby wyglądać nasz kraj, Elżbieta Dymna i Marcin Rutkiewicz stworzyli album składający się z fotomontaży
najsłynniejszych atrakcji turystycznych oblepionych formami reklamowymi. - Fotomontaże stały się oryginalnym sposobem zwrócenia uwagi na to, jak mogłyby wyglądać światowe zabytki i ikoniczne budynki, gdyby znajdowały się w Polsce - przy niezadowalającym stanie prawnym, umożliwiającym degradację krajobrazu i przy ówczesnej kulturze podejścia do przestrzeni publicznej. Do dziś, gdy jeździmy z wykładami po całym kraju, potrafią wzbudzać emocje - mówi dla WP.PL Aleksandra Stępień, prezes Stowarzyszenia Miasto Moje A W Nim.

/ 12Piramidy w Gizie, Egipt

Obraz
© Miasto Moje A w Nim

Lato szczególnie skłania do podróży, zwiedzania i przebywania na świeżym powietrzu. Poznawanie i podziwianie pięknych, polskich krajobrazów jest jednak bardzo często zepsute przez ordynarne reklamy, banery, plakaty czy billboardy. Od wielu lat w całej Polsce panuje prawdziwy chaos estetyczny, przez co Polacy, jak i zagraniczni turyści nie mogą w pełni cieszyć się wspaniałymi widokami, jakie oferuje nasz kraj. Z tym szpetnym i zepsutym, w głównej mierze przez nas samych, krajobrazem już od dobrych kilku lat walczy Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim. Istniejące w Polsce przepisy prawne nie dają narzędzi, które pozwoliłby na skuteczną ochronę krajobrazu przed drastyczną komercjalizacją przestrzeni publicznej. Dlatego Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim poprzez różnego rodzaju akcje społeczne i książki dąży do zmiany przepisów prawnych regulujących rynek reklamy zewnętrznej w Polsce. By pokazać, jak źle mógłby wyglądać nasz kraj, Elżbieta Dymna i Marcin Rutkiewicz stworzyli album składający się z fotomontaży
najsłynniejszych atrakcji turystycznych oblepionych formami reklamowymi. - Fotomontaże stały się oryginalnym sposobem zwrócenia uwagi na to, jak mogłyby wyglądać światowe zabytki i ikoniczne budynki, gdyby znajdowały się w Polsce - przy niezadowalającym stanie prawnym, umożliwiającym degradację krajobrazu i przy ówczesnej kulturze podejścia do przestrzeni publicznej. Do dziś, gdy jeździmy z wykładami po całym kraju, potrafią wzbudzać emocje - mówi dla WP.PL Aleksandra Stępień, prezes Stowarzyszenia Miasto Moje A W Nim.

/ 12Akropol, Ateny, Grecja

Obraz
© Miasto Moje A w Nim

Lato szczególnie skłania do podróży, zwiedzania i przebywania na świeżym powietrzu. Poznawanie i podziwianie pięknych, polskich krajobrazów jest jednak bardzo często zepsute przez ordynarne reklamy, banery, plakaty czy billboardy. Od wielu lat w całej Polsce panuje prawdziwy chaos estetyczny, przez co Polacy, jak i zagraniczni turyści nie mogą w pełni cieszyć się wspaniałymi widokami, jakie oferuje nasz kraj. Z tym szpetnym i zepsutym, w głównej mierze przez nas samych, krajobrazem już od dobrych kilku lat walczy Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim. Istniejące w Polsce przepisy prawne nie dają narzędzi, które pozwoliłby na skuteczną ochronę krajobrazu przed drastyczną komercjalizacją przestrzeni publicznej. Dlatego Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim poprzez różnego rodzaju akcje społeczne i książki dąży do zmiany przepisów prawnych regulujących rynek reklamy zewnętrznej w Polsce. By pokazać, jak źle mógłby wyglądać nasz kraj, Elżbieta Dymna i Marcin Rutkiewicz stworzyli album składający się z fotomontaży
najsłynniejszych atrakcji turystycznych oblepionych formami reklamowymi. - Fotomontaże stały się oryginalnym sposobem zwrócenia uwagi na to, jak mogłyby wyglądać światowe zabytki i ikoniczne budynki, gdyby znajdowały się w Polsce - przy niezadowalającym stanie prawnym, umożliwiającym degradację krajobrazu i przy ówczesnej kulturze podejścia do przestrzeni publicznej. Do dziś, gdy jeździmy z wykładami po całym kraju, potrafią wzbudzać emocje - mówi dla WP.PL Aleksandra Stępień, prezes Stowarzyszenia Miasto Moje A W Nim.

/ 12Koloseum, Rzym, Włochy

Obraz
© Miasto Moje A w Nim

Lato szczególnie skłania do podróży, zwiedzania i przebywania na świeżym powietrzu. Poznawanie i podziwianie pięknych, polskich krajobrazów jest jednak bardzo często zepsute przez ordynarne reklamy, banery, plakaty czy billboardy. Od wielu lat w całej Polsce panuje prawdziwy chaos estetyczny, przez co Polacy, jak i zagraniczni turyści nie mogą w pełni cieszyć się wspaniałymi widokami, jakie oferuje nasz kraj. Z tym szpetnym i zepsutym, w głównej mierze przez nas samych, krajobrazem już od dobrych kilku lat walczy Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim. Istniejące w Polsce przepisy prawne nie dają narzędzi, które pozwoliłby na skuteczną ochronę krajobrazu przed drastyczną komercjalizacją przestrzeni publicznej. Dlatego Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim poprzez różnego rodzaju akcje społeczne i książki dąży do zmiany przepisów prawnych regulujących rynek reklamy zewnętrznej w Polsce. By pokazać, jak źle mógłby wyglądać nasz kraj, Elżbieta Dymna i Marcin Rutkiewicz stworzyli album składający się z fotomontaży
najsłynniejszych atrakcji turystycznych oblepionych formami reklamowymi. - Fotomontaże stały się oryginalnym sposobem zwrócenia uwagi na to, jak mogłyby wyglądać światowe zabytki i ikoniczne budynki, gdyby znajdowały się w Polsce - przy niezadowalającym stanie prawnym, umożliwiającym degradację krajobrazu i przy ówczesnej kulturze podejścia do przestrzeni publicznej. Do dziś, gdy jeździmy z wykładami po całym kraju, potrafią wzbudzać emocje - mówi dla WP.PL Aleksandra Stępień, prezes Stowarzyszenia Miasto Moje A W Nim.

/ 12Muzeum Guggenheima, Nowy Jork, USA

Obraz
© Miasto Moje A w Nim

Lato szczególnie skłania do podróży, zwiedzania i przebywania na świeżym powietrzu. Poznawanie i podziwianie pięknych, polskich krajobrazów jest jednak bardzo często zepsute przez ordynarne reklamy, banery, plakaty czy billboardy. Od wielu lat w całej Polsce panuje prawdziwy chaos estetyczny, przez co Polacy, jak i zagraniczni turyści nie mogą w pełni cieszyć się wspaniałymi widokami, jakie oferuje nasz kraj. Z tym szpetnym i zepsutym, w głównej mierze przez nas samych, krajobrazem już od dobrych kilku lat walczy Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim. Istniejące w Polsce przepisy prawne nie dają narzędzi, które pozwoliłby na skuteczną ochronę krajobrazu przed drastyczną komercjalizacją przestrzeni publicznej. Dlatego Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim poprzez różnego rodzaju akcje społeczne i książki dąży do zmiany przepisów prawnych regulujących rynek reklamy zewnętrznej w Polsce. By pokazać, jak źle mógłby wyglądać nasz kraj, Elżbieta Dymna i Marcin Rutkiewicz stworzyli album składający się z fotomontaży
najsłynniejszych atrakcji turystycznych oblepionych formami reklamowymi. - Fotomontaże stały się oryginalnym sposobem zwrócenia uwagi na to, jak mogłyby wyglądać światowe zabytki i ikoniczne budynki, gdyby znajdowały się w Polsce - przy niezadowalającym stanie prawnym, umożliwiającym degradację krajobrazu i przy ówczesnej kulturze podejścia do przestrzeni publicznej. Do dziś, gdy jeździmy z wykładami po całym kraju, potrafią wzbudzać emocje - mówi dla WP.PL Aleksandra Stępień, prezes Stowarzyszenia Miasto Moje A W Nim.

/ 12Statua Wolności, Nowy Jork, USA

Obraz
© Miasto Moje A w Nim

Lato szczególnie skłania do podróży, zwiedzania i przebywania na świeżym powietrzu. Poznawanie i podziwianie pięknych, polskich krajobrazów jest jednak bardzo często zepsute przez ordynarne reklamy, banery, plakaty czy billboardy. Od wielu lat w całej Polsce panuje prawdziwy chaos estetyczny, przez co Polacy, jak i zagraniczni turyści nie mogą w pełni cieszyć się wspaniałymi widokami, jakie oferuje nasz kraj. Z tym szpetnym i zepsutym, w głównej mierze przez nas samych, krajobrazem już od dobrych kilku lat walczy Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim. Istniejące w Polsce przepisy prawne nie dają narzędzi, które pozwoliłby na skuteczną ochronę krajobrazu przed drastyczną komercjalizacją przestrzeni publicznej. Dlatego Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim poprzez różnego rodzaju akcje społeczne i książki dąży do zmiany przepisów prawnych regulujących rynek reklamy zewnętrznej w Polsce. By pokazać, jak źle mógłby wyglądać nasz kraj, Elżbieta Dymna i Marcin Rutkiewicz stworzyli album składający się z fotomontaży
najsłynniejszych atrakcji turystycznych oblepionych formami reklamowymi. - Fotomontaże stały się oryginalnym sposobem zwrócenia uwagi na to, jak mogłyby wyglądać światowe zabytki i ikoniczne budynki, gdyby znajdowały się w Polsce - przy niezadowalającym stanie prawnym, umożliwiającym degradację krajobrazu i przy ówczesnej kulturze podejścia do przestrzeni publicznej. Do dziś, gdy jeździmy z wykładami po całym kraju, potrafią wzbudzać emocje - mówi dla WP.PL Aleksandra Stępień, prezes Stowarzyszenia Miasto Moje A W Nim.

/ 12Stonehenge, Wielka Brytania

Obraz
© Miasto Moje A w Nim

Lato szczególnie skłania do podróży, zwiedzania i przebywania na świeżym powietrzu. Poznawanie i podziwianie pięknych, polskich krajobrazów jest jednak bardzo często zepsute przez ordynarne reklamy, banery, plakaty czy billboardy. Od wielu lat w całej Polsce panuje prawdziwy chaos estetyczny, przez co Polacy, jak i zagraniczni turyści nie mogą w pełni cieszyć się wspaniałymi widokami, jakie oferuje nasz kraj. Z tym szpetnym i zepsutym, w głównej mierze przez nas samych, krajobrazem już od dobrych kilku lat walczy Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim. Istniejące w Polsce przepisy prawne nie dają narzędzi, które pozwoliłby na skuteczną ochronę krajobrazu przed drastyczną komercjalizacją przestrzeni publicznej. Dlatego Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim poprzez różnego rodzaju akcje społeczne i książki dąży do zmiany przepisów prawnych regulujących rynek reklamy zewnętrznej w Polsce. By pokazać, jak źle mógłby wyglądać nasz kraj, Elżbieta Dymna i Marcin Rutkiewicz stworzyli album składający się z fotomontaży
najsłynniejszych atrakcji turystycznych oblepionych formami reklamowymi. - Fotomontaże stały się oryginalnym sposobem zwrócenia uwagi na to, jak mogłyby wyglądać światowe zabytki i ikoniczne budynki, gdyby znajdowały się w Polsce - przy niezadowalającym stanie prawnym, umożliwiającym degradację krajobrazu i przy ówczesnej kulturze podejścia do przestrzeni publicznej. Do dziś, gdy jeździmy z wykładami po całym kraju, potrafią wzbudzać emocje - mówi dla WP.PL Aleksandra Stępień, prezes Stowarzyszenia Miasto Moje A W Nim.

10 / 12Sydney, Australia

Obraz
© Miasto Moje A w Nim

Lato szczególnie skłania do podróży, zwiedzania i przebywania na świeżym powietrzu. Poznawanie i podziwianie pięknych, polskich krajobrazów jest jednak bardzo często zepsute przez ordynarne reklamy, banery, plakaty czy billboardy. Od wielu lat w całej Polsce panuje prawdziwy chaos estetyczny, przez co Polacy, jak i zagraniczni turyści nie mogą w pełni cieszyć się wspaniałymi widokami, jakie oferuje nasz kraj. Z tym szpetnym i zepsutym, w głównej mierze przez nas samych, krajobrazem już od dobrych kilku lat walczy Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim. Istniejące w Polsce przepisy prawne nie dają narzędzi, które pozwoliłby na skuteczną ochronę krajobrazu przed drastyczną komercjalizacją przestrzeni publicznej. Dlatego Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim poprzez różnego rodzaju akcje społeczne i książki dąży do zmiany przepisów prawnych regulujących rynek reklamy zewnętrznej w Polsce. By pokazać, jak źle mógłby wyglądać nasz kraj, Elżbieta Dymna i Marcin Rutkiewicz stworzyli album składający się z fotomontaży
najsłynniejszych atrakcji turystycznych oblepionych formami reklamowymi. - Fotomontaże stały się oryginalnym sposobem zwrócenia uwagi na to, jak mogłyby wyglądać światowe zabytki i ikoniczne budynki, gdyby znajdowały się w Polsce - przy niezadowalającym stanie prawnym, umożliwiającym degradację krajobrazu i przy ówczesnej kulturze podejścia do przestrzeni publicznej. Do dziś, gdy jeździmy z wykładami po całym kraju, potrafią wzbudzać emocje - mówi dla WP.PL Aleksandra Stępień, prezes Stowarzyszenia Miasto Moje A W Nim.

11 / 12Tower Bridge, Londyn, Wielka Brytania

Obraz
© Miasto Moje A w Nim

Lato szczególnie skłania do podróży, zwiedzania i przebywania na świeżym powietrzu. Poznawanie i podziwianie pięknych, polskich krajobrazów jest jednak bardzo często zepsute przez ordynarne reklamy, banery, plakaty czy billboardy. Od wielu lat w całej Polsce panuje prawdziwy chaos estetyczny, przez co Polacy, jak i zagraniczni turyści nie mogą w pełni cieszyć się wspaniałymi widokami, jakie oferuje nasz kraj. Z tym szpetnym i zepsutym, w głównej mierze przez nas samych, krajobrazem już od dobrych kilku lat walczy Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim. Istniejące w Polsce przepisy prawne nie dają narzędzi, które pozwoliłby na skuteczną ochronę krajobrazu przed drastyczną komercjalizacją przestrzeni publicznej. Dlatego Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim poprzez różnego rodzaju akcje społeczne i książki dąży do zmiany przepisów prawnych regulujących rynek reklamy zewnętrznej w Polsce. By pokazać, jak źle mógłby wyglądać nasz kraj, Elżbieta Dymna i Marcin Rutkiewicz stworzyli album składający się z fotomontaży
najsłynniejszych atrakcji turystycznych oblepionych formami reklamowymi. - Fotomontaże stały się oryginalnym sposobem zwrócenia uwagi na to, jak mogłyby wyglądać światowe zabytki i ikoniczne budynki, gdyby znajdowały się w Polsce - przy niezadowalającym stanie prawnym, umożliwiającym degradację krajobrazu i przy ówczesnej kulturze podejścia do przestrzeni publicznej. Do dziś, gdy jeździmy z wykładami po całym kraju, potrafią wzbudzać emocje - mówi dla WP.PL Aleksandra Stępień, prezes Stowarzyszenia Miasto Moje A W Nim.

12 / 12Bilbao, Hiszpania

Obraz
© Miasto Moje A w Nim

Lato szczególnie skłania do podróży, zwiedzania i przebywania na świeżym powietrzu. Poznawanie i podziwianie pięknych, polskich krajobrazów jest jednak bardzo często zepsute przez ordynarne reklamy, banery, plakaty czy billboardy. Od wielu lat w całej Polsce panuje prawdziwy chaos estetyczny, przez co Polacy, jak i zagraniczni turyści nie mogą w pełni cieszyć się wspaniałymi widokami, jakie oferuje nasz kraj. Z tym szpetnym i zepsutym, w głównej mierze przez nas samych, krajobrazem już od dobrych kilku lat walczy Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim. Istniejące w Polsce przepisy prawne nie dają narzędzi, które pozwoliłby na skuteczną ochronę krajobrazu przed drastyczną komercjalizacją przestrzeni publicznej. Dlatego Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim poprzez różnego rodzaju akcje społeczne i książki dąży do zmiany przepisów prawnych regulujących rynek reklamy zewnętrznej w Polsce. By pokazać, jak źle mógłby wyglądać nasz kraj, Elżbieta Dymna i Marcin Rutkiewicz stworzyli album składający się z fotomontaży
najsłynniejszych atrakcji turystycznych oblepionych formami reklamowymi. - Fotomontaże stały się oryginalnym sposobem zwrócenia uwagi na to, jak mogłyby wyglądać światowe zabytki i ikoniczne budynki, gdyby znajdowały się w Polsce - przy niezadowalającym stanie prawnym, umożliwiającym degradację krajobrazu i przy ówczesnej kulturze podejścia do przestrzeni publicznej. Do dziś, gdy jeździmy z wykładami po całym kraju, potrafią wzbudzać emocje - mówi dla WP.PL Aleksandra Stępień, prezes Stowarzyszenia Miasto Moje A W Nim.

pw/if

Wybrane dla Ciebie
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę