Szwajcarska Riwiera - miejsce, jak z bajki

Szwajcarska Riwiera, nad brzegiem Jeziora Genewskiego, wygląda trochę nierealnie, serwując swoim gościom idealny balans między alpejskimi miejscowościami i nadmorskimi kurortami. Niekwestionowaną gwiazdą jest tu Montreux, wciśnięte między opadające wzgórza i lazurową taflę jeziora, przesiąknięte na wskroś artystyczną atmosferą.

Szwajcarska Riwiera, nad brzegiem Jeziora Genewskiego, wygląda trochę nierealnie, serwując swoim gościom idealny balans między alpejskimi miejscowościami i nadmorskimi kurortami. Niekwestionowaną gwiazdą jest tu Montreux, wciśnięte między opadające wzgórza i lazurową taflę jeziora, przesiąknięte na wskroś artystyczną atmosferą.

(( ecommerce #kind=wakacje# #type=bigdata# #title=Myślisz, że nie stać Cię na Szwajcarie? Zobacz nasze propozycje# #options_count=2# #options_url=Zobacz też: Poznaj Szwajcarię i jej największe miasto - Zurych.

# ))

Nowoczesna Szwajcaria potrafi zadziwić. W XXI wieku po Jeziorze Genewskim wciąż pływają statki parowe, na pokładzie których w sekundę przenosimy się w czasy _ belle epoque _. Podpływają do zabytków, by turyści mogli z bliska napawać się ich widokiem. Najbardziej znanym jest położony na obrzeżach miasta zamek Chillon. Pochodząca z XIII wieku budowla była niegdyś miejscem strategicznym - skalisty cypel stanowił naturalną obronę, a lokalizacja umożliwiała kontrolę nad szlakiem łączącym północ z południem Starego Kontynentu. Trudna do zdobycia twierdza inspirowała wielu twórców, m.in. Byrona czy Rousseau, którzy w romantycznej scenerii umiejscawiali akcję swoich utworów.

Z perspektywy wody najlepiej widać też stylowe kamienice, wille i odwrócone twarzą w stronę jeziora hotele. Architektura z początku XX wieku tworzy klimat miasta, podobnie, jak wspomnienie ludzi, którzy je pokochali. Mary Shelley pewnego deszczowego lata wymyśliła tu Frankensteina, a leczący w Montreux gruźlicę Hans Christian Andersen właśnie tu stworzył swoją najsłynniejszą baśń - "Królową śniegu". Bywali tu Ernest Hemingway, Scott Fitzgerald i Vladimir Nabokov, który w jednym z miejscowych hoteli na maleńkich karteczkach pisał "Lolitę". W kurorcie mieszkał od 1960 roku aż do śmierci w 1977 roku. Hotel Montreux-Palace zaoferował mu dożywotnio i bezpłatnie apartament, by jego osoba dodawała obiektowi splendoru i przyciągała gości.

Z całą pewnością wabikiem na turystów są rozsiane po okolicy domy gwiazd i celebrytów. Jednak Montreux muzyką stoi. A konkretniej jazzem. Co roku, w lipcu, organizowany jest tu Festival de Jazz de Montreux, drugi co do wielkości tego typu event na świecie. Na tutejszych scenach grali już Eric Clapton, Miles Davis, Ella Fitzgerald, Roberta Flack, Aretha Franklin, Herbie Hancock i Quincy Jones.

Słynny jest też pożar, który w 1971 roku, podczas koncertu Franka Zappy, strawił miejscowe kasyno. Muzycy Deep Purple obserwowali zdarzenie z zewnątrz. Widzieli ogromny dym unoszący się nad błękitną taflą Jeziora Genewskiego. To po tym tragicznym wydarzeniu grupa nagrała "Smoke On The Water". Gdzie nagrała? Właśnie tu, w Montreux.

Muzycy grupy Queen ze szwajcarską miejscowością związali się na dłużej. Przez kilka lat byli rezydentami połowy ostatniego piętra luksusowego Montreux-Palace. Niedaleko, w Mountain Studios, nagrali w sumie siedem płyt. W latach 1979-1993 byli właścicielami tego miejsca. Dziś w oryginalnym Mountain Studios, części Casino Barriere de Montreux, znajduje się kameralne muzeum zespołu. Każdy może zwiedzić miejsce, w którym nagrywali także David Bowie, Iggy Pop, Led Zeppelin, The Rolling Stones.
W sposób szczególny z miastem związał się Freddie Mercury. Artysta, chory na AIDS, w Montreux spędzał ostatnie lata i dni swojego życia. Mieszkał w willi, tuż przy promenadzie prowadzącej do średniowiecznego Chateau de Chillon. Za to, że zostawił tu kawałek swojego serca, tuż przy promenadzie postawiono mu pomnik, który od świtu do późnej nocy otacza wianuszek fanów. I właśnie przy tej promenadzie, w okazałej willi, kilka lat temu postanowił zamieszkać Phil Collins.

Po wąskich ulicach Montreux lubił spacerować Charles Spencer "Charlie" Chaplin. Najsłynniejszy komik globu ze Szwajcarią związał się na 25 długich lat. Swoje miejsce na ziemi, w otoczeniu licznej rodziny, znalazł w pobliskim Vevey, w słynnej willi zwanej Manoir de Ban. Rezydencja Chaplinów nad Jeziorem Genewskim, w której komik spędził ostatnie lat życia, rozkwitła właśnie na nowo. Otwarto tu pierwsze na świecie muzeum poświęcone pamięci gwiazdy kina niemego. "Chaplin's World" zachwyca rozmachem. Jest tu między innymi replika studia filmowego, w którym odtworzono sceny z kilku najbardziej znanych dzieł Chaplina. Zwiedzić można też pokój, w którym Chaplin zmarł w wieku 88 lat.

W Montreux i okolicach nie brakuje polskich śladów. Bywali tu Słowacki i Paderewski. Mickiewicz spacerował na co dzień stromo opadającymi w dół, a po chwili pnącymi się w górę uliczkami Lozanny, ale też chętnie zaglądał do Montreux. Podobnie jak Sienkiewicz, który w Vevey ulokowanym pomiędzy Lozanną a Montreux, spędził ostatnie dwa lata życia. Przyjechał tu w październiku 1914 r. Najpierw zatrzymał się w Grand Hotelu, a później zamieszkał w Hotel du Lac. Tablica pamiątkowa znajduje się przy bocznej ścianie Hotel du Lac. Odsłonięto ją 15 listopada 1959 r. z informacją, że w tym miejscu mieszkał autor "Quo vadis". W ogrodzie odrestaurowanego hotelu Nobliście, w 90. rocznicę śmierci, postawiono pomnik. Dziś po ulicach Montreux regularnie spaceruje też Leszek Możdżer. W 2012 został, jako pierwszy Polak, przewodniczącym jury międzynarodowego konkursu pianistycznego Montreux Jazz Montreux Jazz Piano Competition, który odbywa się corocznie w ramach Montreux Jazz Festival.
Marta Legieć