Tajlandia. Spadek liczby zachorowań i rozluźnienie restrykcji
Stolica Tajlandii i 28 prowincji najmocniej dotkniętych zachorowaniami na COVID-19 od 1 września częściowo wracają do normalnego życia. Wznowione też będą loty krajowe.
Od początku wiosennej fali COVID-19 władze Tajlandii na zmianę zaostrzały i rozluźniały restrykcje mające spowolnić rozpowszechnianie się wirusa. 31 sierpnia ministerstwo zdrowia publicznego poinformowało o 14,6 tys. nowych infekcji koronawirusem – najniższej liczbie od końca lipca.
Ten spadek sprawił, że zdecydowano się na rozluźnienie restrykcji od 1 września.
Tajlandia rozluźnia restrykcje
Otwarte, choć z pewnymi ograniczeniami, zostały restauracje, zakłady fryzjerskie, salony masażu, parki i boiska. Od godz. 9 wieczorem do 4 rano nadal będzie jednak obowiązywała godzina policyjna, a kina, bary i siłownie pozostaną zamknięte.
Zmiany szykują się także w podróżach. Loty pomiędzy prowincjami najmocniej dotkniętymi epidemią koronawirusa zawieszono w połowie lipca. Ale we wrześniu tajlandzkie linie lotnicze mają uruchomić loty krajowe między Bangkokiem a kilkunastoma innymi miastami. Na pokładach samolotów będzie mogło być zajętych 75 proc. miejsc.
Phuket otwarta dla turystów z zagranicy
Szczyt sezonu turystycznego w Tajlandii to październik, ale w kraju od 1 lipca trwa eksperymentalny program dla zagranicznych gości o nazwie "Sandbox Phuket". Zaszczepieni turyści z państw i terytoriów o niskim lub średnim ryzyku zakażeń, w tym z Polski, mogą przylecieć na wyspę Phuket bez konieczności odbywania kwarantanny.
- Żeby skorzystać z programu trzeba spełnić bardzo dużo warunków i przygotować dużo dokumentów - opowiada dziennikarka WP Basia Żelazko, która miała okazję odwiedzić Phuket w lipcu. - Dokument potwierdzający szczepienie, ubezpieczenie za 150 dolarów, zabukowany hotel z rządowej listy, formularz o stanie zdrowia, zgoda na wjazd - wymienia Basia.
Dziennikarka przyznała, że choć procedury są stresujące, to warto przez nie przejść, bo na miejscu czeka turystyczny raj. - Moje wątpliwości odeszły w niepamięć przy pierwszym spotkaniu z niezwykle przyjaznymi, uprzejmymi i serdecznymi Tajami, którzy na wyspie witają nas z otwartymi ramionami - podsumowała.
Według tajlandzkiego urzędu ds. turystyki (TAT) od chwili otwarcia programu "Sandbox Phuket" do końca sierpnia skorzystało z niego już 26,1 tys. przyjezdnych. Od sierpnia zagraniczni wczasowicze po tygodniowym pobycie na Phuket mogą również odwiedzać prowincje Surat Thani, Krabi i Phang Nga.
Co ważne, przeciwko koronawirusowi w pełni zaszczepiono już 75 proc. mieszkańców wyspy.
Tajlandia chce powrotu turystów
Turystyka to najważniejsza gałąź gospodarki zarówno w Tajlandii, jak i na Phuket. W 2019 roku wyspę odwiedziło 10,5 mln turystów, którzy wydali tam 13 mld dolarów, generując niemal 90 proc. dochodów gospodarki prowincji.
W tym samym roku w Tajlandii padł historyczny rekord przyjazdów zagranicznych turystów - było ich aż 39,9 mln.
Tajlandia potrzebuje i chce turystów, ale otwiera się stopniowo. Obecny spadek zachorowań oraz rozluźnienie restrykcji dają jednak nadzieję na otwarcie kolejnych miejsc w kraju dla gości z zagranicy.
Źródło: WP/PAP