Egzotyczne wakacje w dobie pandemii. Wybieram: Phuket
Wyspa Phuket to jedyna prowincja Tajlandii, do której w tej chwili można przylecieć na rajskie wakacje. Oaza dla turystów oferuje bezpieczne wakacje, pyszne jedzenie i nieziemskie widoki.
13.08.2021 09:54
Pisaliśmy już o tym, jak w czasie pandemii dostać się na Phuket, które zostało objęte eksperymentalnym programem "Sandbox". Do długiej podróży musimy przygotować kilka dokumentów, wykonać test PCR. Każde zmęczenie czy irytacja niezbędną biurokracją mija jednak, gdy już znajdziemy się na wyspie Phuket, nie bez przyczyny zwanej Perłą Morza Andamańskiego.
Cztery smaki
Żadnego smakosza wyspa Phuket nie rozczaruje. Kuchnia tajska, uznana za jedną z najlepszych na świecie właśnie tu odkrywa przed nami swoje piękno. Świeże owoce, muszle, krewetki, ryby i zioła nie do zdobycia nigdzie indziej na świecie to znak rozpoznawczy lokalnych restauracji.
Każdy, kto chce spróbować swoich sił w tej sztuce, może wziąć udział w kursie organizowanym przez renomowaną restaurację Blue Elephant, w której stołują się miejscowi i przyjezdni oficjele. - Ważne są cztery smaki: ostry, słodki, słony i kwaśny. Muszą się zrównoważyć, zatoczyć pełne koło, by danie było udane – opowiada Mon, szefowa kuchni. Gdy kosztuję tego, co sami przygotowaliśmy z takich składników jak galangal, kafir czy tajski czosnek, rozumiem, że to nie jest smak do podrobienia w pierwszym lepszym azjatyckim barze w Polsce.
Dania z owoców morza, warzyw, ryb i ryżu w Tajlandii są wręcz obłędne. Będąc w Tajlandii, koniecznie trzeba też spróbować deserów, np. słodkiego sticky rice (dosłownie "lepki ryż") z mango czy prawdziwie kokosowych lodów. Jednak jedynie ciekawskim polecam skosztować deseru, który składa się z pokruszonego lodu oblanego sztucznym syropem. Niekiedy Tajowie dodają do takiego dania... fasolę z puszki.
To, czego na pewno należy spróbować, będąc na rajskiej wyspie Phuket, to owoce. Mangostany, jackfruity, rambutany, a nawet duriany są na wyciągnięcie ręki i naprawdę smakują inaczej niż te znalezione w polskim markecie. Egzotycznie (dla nas) wyglądające cuda są słodkie i soczyste. Awokado wyjątkowo duże, mango miękkie i o intensywnym smaku. Za cały worek mangostanów zapłaciłam kilka złotych, podczas gdy jedna sztuka tego pysznego owocu w Polsce kosztuje nawet 8 zł. Durian? Chociaż to miejscowy przysmak, nie odważyłam się na spróbowanie tego legendarnie cuchnącego owocu. Dla początkujących tajskie sklepy mają go w formie suszonej czy nawet w cukierkach.
Zobacz także
Unikatowe doświadczenie
Chociaż na Phuket i w innych częściach Tajlandii, wciąż spotyka się miejsca, gdzie turyści mogą jeździć na słoniach, a nawet miejsca, gdzie słonie pracują, to coraz więcej jest sanktuariów dla tych pięknych zwierząt. Tam jesień życia spędzają słonie, które już nigdy nie będą musiały pracować. Wolno je odwiedzać i spędzić dzień jako ich opiekun. Przygotowywać posiłki, mikstury, smarować ich skórę, szczotkować. Kilka godzin w takim sanktuarium to koszt 200-300 zł.
Tajlandia? Raj!
Tajlandia to oczywiście także rajskie plaże. Te przy hotelach są codziennie rano sprzątane z tego, co wyrzuci morze, zanim pierwsi plażowicze pojawią się na wyczyszczonym już piasku.
Gdy chcemy zobaczyć prawdziwe koralowce (nie zabieramy ich ze sobą!) i podwodny świat, na nurkowanie z maską możemy wybrać się katamaranem na nieodległą wyspę Ko He. Na miejscu zastaniemy bar z małym sklepikiem z pamiątkami i piękną plażę.