Tam święta trwają tylko jeden dzień. Przemierzają tysiące kilometrów
W nowojorskiej Morgan Library w grudniu można oglądać rękopis "Opowieści wigilijnej" Karola Dickensa. Słynna książka umieszczona w szklanej gablocie co roku jest otwarta na innej stronie. To, jak świętują Amerykanie, przypomina rozdział o Duchu Teraźniejszych Świąt Bożego Narodzenia - ma być wystawnie, bogato, nastrojowo i radośnie.
Mieszkańcy USA regularnie zostawiają resztę świata w tyle w kilku świątecznych rywalizacjach: rozmachu dekoracji świątecznych, wielkości choinek w znanych miejscach i wydatków w okresie świątecznym. To zaskakujące, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Amerykanie świętują tylko przez jeden dzień - 25 grudnia, a znaczna część społeczeństwa jest innego wyznania niż chrześcijaństwo.
Dziwi też determinacja. Ten jeden dzień w roku rodziny rozsiane po tym ogromnym kraju chcą za wszelką cenę spędzić razem - bez względu na czas spędzony na zatłoczonych, a często sparaliżowanych śnieżycami lotniskach i wysokie ceny biletów.
Dojazd droższy niż prezenty
Wydatki na podróże wewnątrzkrajowe to ważna część świątecznego budżetu Amerykanów, który co roku analizują firmy sondażowe. Raport firmy Talker Research przewiduje, że w tym roku wyniesie on średnio 2 tys. dolarów miesięcznie na osobę (w przeliczeniu na złotówki to ponad 8,2 tys.), z czego koszty podróży to 846 dolarów, czyli blisko 3,5 tys. zł (wyjazd planuje 64 proc. respondentów).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na prezenty mieszkaniec USA wyda średnio 559 dolarów, czyli. ok. 2,3 tys. zł (117 dolarów na dziecko, 92 dolary na partnera). Na liście znajdują się też wydatki na świąteczne jedzenie (155 dolarów/637 zł), przyjęcia (123 dolary/505 zł) i uroczyste stroje (107 dolarów/440 zł).
Ile daje to w skali całego narodu? Według National Retail Federation okołoświąteczne wydatki w listopadzie i grudniu złożą się na 989 miliardów dolarów, a to 3,5 procent więcej niż w 2023 r.
Media podają też mniej precyzyjnie zbadane, ale imponujące kwoty przeznaczane na świąteczne oświetlenie domów. W wyjątkowo bogato udekorowanych dzielnicach (np. Dyker Heights na nowojorskim Brooklynie) rachunki mogą sięgnąć nawet kilkunastu tysięcy dolarów miesięcznie, a właściciele urządzają na ten cel zbiórki wśród turystów.
Mikołaj będzie skromniejszy
Pytam znajomych o ich wydatki.
- Jestem rozwiedziony, więc prezenty kupuję tylko dzieciom. Wydam łącznie 500 dolarów na dwie córki - mówi John z Hoboken z New Jersey. Jedna dostanie tablet - to 250 dolarów, druga równowartość w innych rzeczach.
Podobne kwoty padają na forach dyskusyjnych, choć przeplatają się z głosami frustracji. Rena pisze: nic nie wydamy. Jesteśmy seniorami, spłukani i biedni, nie stać nas nawet na jedzenie. Pomyślcie o tym, kiedy zadłużycie się dla niewdzięcznych dzieci!
W tym roku sondaże badają nie tylko, ile Amerykanie wydają, ale jak bardzo zaciskają pasa. Według ankiety CNBC tylko 16 proc. konsumentów wyda w tym roku więcej niż w zeszłym, a przyczyną są rosnące koszty życia i inflacja. Według ankiety przeprowadzonej przez WalletHub, 68 proc. respondentów stwierdziło, że Mikołaj będzie w tym roku mniej hojny, a jedna trzecia respondentów wyda mniej na zakupy świąteczne w porównaniu z rokiem 2023.
Świąteczny gest
Jedni oszczędzają, inni mają gest. Moja znajoma kelnerka zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie paragonu - klient, który za kolację w restauracji zapłacił niecałe 300 dolarów dał jej 500 dolarów napiwku. "Happy holidays" - napisał na pokwitowaniu. Amerykanie niemal obowiązkowo zostawiają obsłudze napiwki. Wiedzą, że to ważna część ich wynagrodzenia, często większa niż pensja.
A co trafi na domowy świąteczny stół w Ameryce? Wszystko zależy od tradycji w danej rodzinie i stanu, w którym odbywa się przyjęcie.
Podczas świątecznego obiadu u moich nowojorskich znajomych na stole znalazły się polskie pierogi, chorwackie cevapcici, włoski makaron i amerykański pudding. W Maine jedzą homary, a w Luizjanie krewetki w ostrym sosie.
Niezależnie od zawartości talerzy i pogody za oknem, 25 grudnia najważniejsza jest rodzina, choć jej definicja w Ameryce jest coraz szersza.