"Tanie Malediwy Europy". W październiku dolecisz za 69 zł
Kraj wdarł się przebojem do polskich biur podróży kilka lat temu, kusząc Polaków turkusową wodą, ogromną liczbą różnorodnych atrakcji - od cudów natury po miasteczka na liście UNESCO - oraz zaskakująco niskimi cenami. Dziś Albania należy do czołowych kierunków podczas wakacji letnich, ale wciąż jest niedoceniana jesienią. Tymczasem to świetny moment na odwiedzenie tej bałkańskiej perełki.
Albania z roku na rok przyciąga coraz więcej turystów z całej Europy. Na dodatek w ostatnich latach ze względu na coraz wyższe ceny w Chorwacji, jej tańsza alternatywa okazała się jeszcze bardziej kusząca, dlatego biura podróży i linie lotnicze regularnie poszerzają ofertę lotów i wycieczek do tego europejskiego kraju.
Albania konsekwentnie zyskuje na popularności
W tym sezonie wakacyjnym Albania była na ósmym miejscu wśród najpopularniejszych kierunków wybieranych przez biura podróży. Turyści doceniają 362 km zróżnicowanego wybrzeża morskiego, wzdłuż którego znajdziemy tętniące życiem kurorty, szerokie plaże oraz tajemnicze zatoki. Ze względy na turkusowy odcień oraz niskie ceny, często nazywa się ją, szczególnie w brytyjskich mediach, "tanimi Malediwami Europy".
Choć sezon letni się skończył, bałkański zakątek wciąż jest świetnym miejscem na wypad. Jesienią można się tam wciąż wybrać z biurem podróży - najtańsze oferty rozpoczynają się od 1200 zł za osobę. W cenie przeloty, transfery oraz tygodniowy pobyt w czterogwiazdkowym hotelu ze śniadaniami. Polacy mogą też zorganizować wyjazd na własną rękę - bilety z kilku miast - Gdańska, Krakowa czy Warszawy - rozpoczynają się od 69 zł w jedną stronę. Pokój dwuosobowy z własną łazienką i dobrymi ocenami w centrum Tirany zarezerwujemy już od 400 zł za trzy noce w październiku.
Turkusowa woda i rajskie widoki. Nieodkryty przez Polaków zakątek w ukochanym wakacyjnym kraju
- To dobry czas na urlop dla osób, które chcą wypocząć bez tłumów, by w spokoju poznawać albańską kulturę i eksplorować zabytkowe miasta takie jak Tirana czy Berat - mówi Agata Chmiel z Wakacje.pl.
Berat znajduje się ok. 2 godzin jazdy od Tirany. Leży u stóp masywu górskiego Tomorri, nad rzeką Osum i nazywa się go "miastem tysiąca okien". Ma status miasta-muzeum i tym samym znajduje się pod specjalną ochroną. Dzięki temu wciąż można tu podziwiać starą zabudowę - w pobliżu nie wzniesiono nowoczesnych budynków, tak jak to się często zdarza w innych miejscach. Od 2008 r. Berat widnieje także na liście UNESCO.
- Warto też udać się na piesze wędrówki, by podziwiać piękno tamtejszej natury. W Albanii znajdziemy szlaki o różnym poziomie trudności – od łatwiejszych w malowniczo położonych parkach narodowych po bardziej wymagające w Alpach Albańskich, zwanych też Górami Przeklętymi - mówi Agata Chmiel.
Nie trzeba być jednak wprawnym piechurem, by podziwiać albańskie cuda natury. Wizytę we wspomnianym wyżej Beracie warto połączyć z wycieczką do wąwozu rzeki Osum (alb. Kanioni i Osumit), który znajduje się w pobliżu miasta Çorovodë. To jedno z najbardziej spektakularnych miejsc w Albanii.
Wąwóz ma 26 km długości, a jego strome ściany do 450 m wysokości. Organizowane są tam raftingi, które dostarczają niezwykłych wrażeń. Momentami Kanioni i Osumit jest tak wąski, że gdy turyści wyciągają ręce, dotykają z dwóch stron ścian wąwozu.
Wybrzeże Albanii w październiku
W październiku warto się także udać na wybrzeże. - Pogoda w kurortach Riwiery Albańskiej sprzyja nie tylko zwiedzaniu, ale też wypoczynkowi w przyjemnych, sięgających 20 st. C, temperaturach - zauważa Agata Chmiel. Woda w morzu jest nagrzana po lecie, więc w cieplejsze dni można się nawet spokojnie wykąpać.
Na wybrzeżu turyści mają do wyboru różnorodne możliwości zakwaterowania. Dla ceniących wygodę są dostępne cztero- lub pięciogwiazdkowe hotele z formułą all inclusive. Osoby nastawione na aktywne zwiedzanie i pobyt w ciągu dnia poza hotelem mogą z kolei wybrać opcję ze śniadaniami lub dwoma posiłkami.
Październikowe all inclusive w Albanii kosztuje min. 2300 zł.