Targ na Celebes - tutaj przysmak to mięso węża, nietoperza i szczura
Jest takie miejsce w Indonezji, które przez jednych uważane jest za atrakcję, a przez innych za miejsce, o którego istnieniu woleliby nie wiedzieć. Mowa o targu na wyspie Celebes, na którym można kupić mięso zwierząt, w tym zagrożonych wyginięciem.
Upieczone, włochate małpy z bolesnymi grymasami na twarzach leżą na stołach w towarzystwie rozciętych na pół pytonów, zasuszonych nietoperzy, grillowanych szczurów i poćwiartowanych psów. Zdziwienie to mało powiedziane, szok i koszmary przez następnych kilka dni – tak turyści określają wizytę na targu w miasteczku Tomohon. Głównie ci, którzy trafiają tam przypadkiem lub bez przygotowania. Bo wizyta w tym miejscu to pozycja dla ludzi o mocnych nerwach – co ciekawe, dostępna, jako wycieczka fakultatywna, w ofercie lokalnych biur podróży.
Dla mieszkańców indonezyjskiej wyspy posiłek z węża, nietoperza, psa, kota czy szczura to, jak dla nas kotlet z piersi kurczaka, soczysty stek dla Amerykanina czy dla Francuza żabie udka. Pyszności. Wiadomo – co kraj, to obyczaj i w podróży zawsze warto próbować lokalnej kuchni, ale wszystko ma swoje granice.
Szanując lokalną tradycję nie da się ukryć, że na Celebes po prostu przesadzają. Zauważyli to obrońcy praw zwierząt, którzy biją na alarm, głównie ze względu na kwitnący na wyspie handel mięsem zagrożonego wyginięciem makaka czarnego.
To ten gatunek, o którym głośno było w 2011 roku z powodu słynnego małpiego selfie. Makak zabrał aparat brytyjskiemu fotografowi i zrobił sobie zdjęcie (widać je poniżej), a po latach sąd orzekł, że nie ma do niego praw autorskich.
Na Celebes makaki są uwielbiane, ale niestety nie wielbione. Na ten gatunek małp poluje się po ty, by trzymać je, jako zwierzęta domowe, a w najgorszym wypadku, by je po prostu zjeść, bo uważane są za wyjątkowy przysmak. Jak twierdzą przedstawiciele grupy etnicznej Minahasan, w smaku przypomina mięso dzika czy psa. Niestety makaków czarnych jest coraz mniej, a właśnie ten konkretny gatunek jest kluczowy dla zachowania równowagi biologicznej lasów na wyspie.
Lokalne oraz międzynarodowe organizacje broniące praw zwierząt próbują na wszelkie możliwe sposoby przekonać mieszkańców, by zaniechali polowań na makaki. Prowadzone są akcje informacyjne na ulicach, w szkołach i kościołach.
Konsumpcja niektórych gatunków zwierząt w Azji przez Europejczyków czy Amerykanów uważana jest za niedopuszczalną, ale jest światełko w tunelu. Władze Tajwanu znowelizowały właśnie ustawę o ochronie zwierząt. Jeden z przepisów wprowadza zakaz konsumpcji mięsa kotów i psów. To rewolucja i być może początek zaniechania tego procederu w większej liczbie krajów.