Tu zaczaruje cię świąteczna magia! Szwajcaria zaprasza na jarmarki świąteczne
Lubimy poczuć magię świąt Bożego Narodzenia możliwie jak najwcześniej, przeżywać wyjątkowy czas w roku z bliskimi w uroczej atmosferze. Szwajcaria zaprasza nas na swoje tradycyjne jarmarki bożonarodzeniowe przez niemal cały grudzień. A teraz jest bliżej, niż myślicie.
Niegdyś zapomniana w Polsce tradycja jarmarków przedświątecznych, kultywowana w miastach kupieckich, od jakiegoś czasu przeżywa istny renesans. Każdego, kto kocha spacery wśród świątecznych lampek z gorącym grzańcem w dłoniach, zaprasza szwajcarska Bazylea.
Miasto położone przy granicy Szwajcarii z Francją i Niemcami z otwartymi ramionami wita przybyszy z innych krajów, którzy tu spędzają weekendy i wakacje. Na czas przedświątecznych tygodni przeurocza starówka zamienia się w miejsce spotkań. Na rynkach wyrastają małe miasteczka drewnianych domków z pięknym rękodziełem i lokalnymi przysmakami.
Czego posmakować?
Nie można spacerować w tej bajecznej scenerii i nie ogrzać się grzanym winem (Glühwein). Słodka mieszanka alkoholu (wino białe lub czerwone) z przyprawami korzennymi i owocami znana i lubiana jest także w naszym kraju. Tradycyjnym szwajcarskim przysmakiem jest też ser raclette. To szwajcarski ser specjalnie ogrzewany i rozpuszczany. Podawany jest na pajdzie chleba lub z ziemniakami i piklami. Jego charakterystyczny zapach unosi się między gwarnymi alejkami jarmarku.
Ser gra tu pierwsze skrzypce w lokalnych menu. Można skosztować tzw. "alpejskiego hot doga" czyli bułki z topionym serem i przyprawami zamiast parówki. Popularne są flammkuchen, czyli alzackie przysmaki – kawałki pieczonego ciasta z serem, boczkiem, ziemniakami i śmietaną. Jednak znajdą tu coś dla siebie również smakosze szukający słodkości: obowiązkowym przysmakiem jest pyszny marcepan, tradycyjny piernik czy nugatowe ciasto.
Wszędzie też unosi się zapach prażonych migdałów, orzechów i kasztanów. Trudno sobie odmówić tej słodkiej przyjemności.
Mieszkańcy szwajcarskich miast dbają o swoje otoczenie. Nie spotkamy na jarmarkach ani jednego plastikowego czy papierowego kubka. Grzaniec rozlewany jest do specjalnych dzbanuszków, za które płaci się kaucję. Także za sztućce czy talerzyki – dzięki temu na jarmarkach wcale nie ma odpadków i góry śmieci.
Co kupić?
Jarmark Świąteczny to doskonała okazja, by zapoznać się z lokalnym rzemiosłem. Bazylea szczyci się pięknymi, ręcznie wykonanymi bombkami. Połyskujące ozdoby wykonywane są w każdym możliwym kształcie czy kolorze. Spacerowiczów kuszą także wyroby z gliny, drewna, papierowe gwiazdy świąteczne, ubrania i dodatki z naturalnych tkanin, designerska biżuteria. Jeśli pragniemy przywieźć charakterystyczną pamiątkę, stragany oferują drobiazgi z symbolem miasta – odświętną laską biskupa.
Jakie ceny?
Szwajcaria nie jest tanim krajem dla Polaków. Na najtańszą przekąskę na jarmarku należy przeznaczyć 10 CHF (ok. 40 złotych), uwielbiane tu serowe fondue to nawet 25 CHF (ok. 100 złotych) od osoby. Za dzbanuszek grzanego wina zapłacimy 5 CHF (ok. 20 złotych). Jeśli chcemy przywieźć do polski pamiątkowy prezent, musimy przygotować minimum 20 CHF (ok. 80 złotych) na małą ozdobę świąteczną czy drobiazg na choinkę.
Jak dolecieć?
Wizz Air oferuje loty do dwóch lotnisk w Szwajcarii: Basel-Mulhouse-Freiburg oraz do Genewy. W polskiej siatce połączeń posiada trasę pomiędzy Warszawą a Bazyleą. Ceny biletów na trasie z Warszawy do Bazylei zaczynają się od 59 zł (lot w jedną stronę).