Turystyczny raj pod wodą. To nie jest dobry czas na wyjazd
Z trudną sytuacją muszą radzić sobie azjatyckie kraje, w tym północna oraz północno-wschodnia część Tajlandii. Powodzie w ostatnich dniach dotknęły ponad 30 tys. rodzin w 12 prowincjach tego państwa.
Tajfun Yagi grasuje w Azji. Spowodował on ulewne deszcze m.in. w Laosie, Wietnamie, Birmie, na Filipinach i w części Tajlandii. To z kolei doprowadziło do gigantycznych powodzi na terenie lubianych przez turystów krajów.
Niepokojące wieści z Tajlandii
Jak donosi Bangkok Post, dramatyczna sytuacja panowała w północnej i północno-wschodniej części Tajlandii w miniony weekend. Powodzie w ostatnich dniach dotknęły ponad 30 tys. rodzin w 12 prowincjach kraju. Mowa m.in. o prowincjach Ang Thong w dystrykcie Wiset Chai Chan, Ayutthaya w Bang Ban, Chiang Rai Chiang Khong, Loei w Chiang Khan i Pak Chom.
Chaiwat Chuntirapong, dyrektor generalny tajskiego Departamentu Zapobiegania Katastrofom i Łagodzenia Skutków Katastrof przyznał, że póki co eksperci nie widzą większych szans na poprawę sytuacji. W regionie wciąż prognozowane są opady.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Turyści kochają ten kraj. "Zapominają o jednej rzeczy"
W mediach społecznościowych pojawiają się liczne materiały wideo, przedstawiające skalę kataklizmu. Na zamieszczonym na platformie X nagraniach widać zatopione samochody, a nawet budynki, zapadające się przez siłę napierającej na nie wody. Ulice w wielu miejscach zmieniły się w rwące rzeki.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na instagramowym profilu @phuketinsta zobaczyć można nagranie, na którym mężczyźni ratują małego kotka, bezbronnego wobec żywiołu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Dane przekazane przez Chaiwata Chuntiraponga cytowanego przez Bangkok Post, przerażają. Od 16 sierpnia do 15 września powódź zabiła aż 43 osoby. W sumie dotkniętych skutkami błyskawicznych ulew są aż ponad 133 tys. rodzin w 28 prowincjach, z których połowa znajduje się na północy kraju.
Warto jednak przypomnieć, że aktualnie w Tajlandii i okolicznych krajach trwa pora deszczowa. Nigdy nie jest to więc idealny czas na wyjazd. "Wrzesień i październik to najgorszy czas na przylot do Tajlandii. Co z tego, że kupicie bilet w dobrej cenie, jak potem możecie przez tydzień nie wyjść z hotelu" - napisała w swojej instagramowej relacji @lalahorosz, podróżniczka i autorka przewodników po Tajlandii.
Źródło: Bangkok Post