Tydzień na najtańszej riwierze Europy
Wakacje zbliżają się wielkimi krokami, postanowiliśmy więc przeszperać odmęty internetu, by znaleźć dla was najlepsze oferty wyjazdowe. Zaczynamy od jednego z ulubionych miejsc Polaków – przepięknej Riwiery Bułgarskiej, gdzie tydzień szaleństw nad ciepłym morzem – z przelotami, hotelem i wyżywieniem – można mieć już od 806 zł.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Kto przynajmniej raz miał okazję zaznać tej przyjemności, wie, że Riwiera Bułgarska ze swymi głównymi punktami "dowodzenia" – Słonecznym Brzegiem i Złotymi Piaskami – od czerwca do września staje się najprawdziwszym wakacyjnym rajem. Tym bardziej nęcącym, że za pobyt tutaj – w porównaniu np. z Grecją czy Hiszpanią – zapłacimy przysłowiowe grosze. A krystalicznie czyste morze i ciągnące się kilometrami piaskowe plaże w niczym nie ustępują tym nad Morzem Śródziemnym. Na wspaniałe zamknięcie sezonu letniego proponujemy więc relaksujący tydzień w Złotych Piaskach, w bardzo dobrze ocenianym przez gości hotelu. Pobyt ze śniadaniami i wylotem 12 września z Poznania możemy mieć już za 806 zł. Z Warszawy zaś tylko o 5 zł więcej (dostępne są również inne terminy i miejsca "startowe", nieznacznie różniące się ceną).
Po pierwsze, wybrzeże Morza Czarnego, które wciąż budzi sentyment Polaków, w niczym nie przypomina kurortów z czasu PRL-u. Nowoczesne hotele na wysokim, europejskim poziomie, restauracje, tawerny, sklepy, puby, dyskoteki, kasyna – wszystko to sprawi, że możesz się tu poczuć jak w światowej stolicy grzechu. Nie bez powodu zresztą tutejsze kosmopolityczne ośrodki są dziś nazywane "Las Vegas Wschodu". Jeśli myślisz, że porównanie jest na wyrost – najwyższa pora, byś przekonał się na własnej skórze.
Po drugie, pogoda. Ta jest nieprzecenionym atutem wybrzeża czarnomorskiego. Nawet jeśli nie dopisuje w głębi lądu, na wybrzeżu i tak jest ciepło, a zewsząd smaga nas delikatnie nadmorska bryza. W odróżnieniu od wakacji nad Bałtykiem, za które zapłacimy zbliżoną cenę (czego dowodzi choćby ostatnie badanie dotyczące letnich planów Polaków)
, "ryzyko pogodowe" jest na Bułgarskiej Riwierze niewielkie.
Po trzecie, plaże. Szerokie pasy miękkiego, drobnego i połyskującego złotem piasku, omywane przez szmaragdowe, ciepłe morze z łagodnym zejściem do wody. Wszystko to zadowoli nawet najbardziej wybrednych.
Po czwarte, nad Morzem Czarnym nikt nie zazna nudy. Ani niezmęczeni imprezowicze, ani amatorzy sportów wodnych, ani rodziny z dziećmi (z tutejszych aquaparków maluchy wprost nie chcą wychodzić), ani ci, którzy lubią pozwiedzać. Ze Złotych Piasków można bez problemu skoczyć do pobliskiej Warny, nazywanej morską stolicą Bułgarii. Innymi słowy, to miejsce rozkocha w sobie nawet tych mało kochliwych.
Jakby tego było mało, sam hotel, w którym oferowany jest pobyt, ma wymarzoną wręcz lokalizację. Z jednej strony znajduje się rzut beretem od plaży, z drugiej zaś – w drugim rzędzie od głównej promenady, dzięki czemu spokój i ciszę mamy zagwarantowane. A oprócz 3 basenów do dyspozycji gości jest również 7 barów. Polecamy przede wszystkim ten na 7. piętrze, z którego rozciąga się widok godny bogów.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.