200 uchodźców w brytyjskim hotelu. Turystki zażądały zwrotu pieniędzy
Uchodźcy z Afganistanu zostali zakwaterowani w jednym z brytyjskich hoteli. Jak się okazało, dwie turystki ze Stanów Zjednoczonych, które nocowały w tym samym obiekcie, zażądały zwrotu pieniędzy za swój pobyt. "W żadnym wypadku nie jesteśmy rasistkami" - tłumaczyły lokalnej prasie.
Kobiety zarezerwowały trzydniowy pobyt w angielskim Grand Hotelu. Obecnie - oprócz turystów - przebywa w nim 200 uchodźców, którzy trafili tu z Afganistanu, po tym jak władzę przejęli tam Talibowie. Turystkom ze Stanów Zjednoczonych nie odpowiadała ich obecność, więc zgłosiły się do swojego organizatora wakacji, aby przeniósł je do innego obiektu lub oddał im pieniądze.
Uchodźcy im nie przeszkadzają, ale boją się kradzieży
Jedna z turystek w rozmowie z Teesside Live powiedział, że pracowała z uchodźcami i jej prośba o zmianę hotelu nie jest spowodowana rasistowskimi poglądami.
"Martwimy się o nasze bezpieczeństwo i o rzeczy pozostawiane w pokoju. Spowodowane jest to kradzieżami, o których czytamy oraz szalejącymi w hotelu dziećmi" - powiedziała jedna z Amerykanek. "W żadnym wypadku nie jesteśmy rasistkami. Pracowałam z uchodźcami i takie zachowanie to nie ich wina. Powodem są trudne warunki w jakich się wychowali" - mówiła kobieta dziennikarzom z Teesside Live.
"Hotel działa normalnie"
Prośba kobiet o przeniesienie do innego hotelu została odrzucona przez organizatora ich wyjazdu. Kobiety poinformowano, że hotel działa normalnie. Nie jest również możliwy zwrot pieniędzy, gdyż rezerwacja była bezzwrotna.
"Doceniamy, że klienci dzielą się z nami swoimi obawami i rozumiemy, że spływające o uchodźcach informacje mogą niepokoić turystów i powodować zamieszanie. Zapewniamy jednak, że hotel działa normalnie" - powiedział rzecznik National Holidays w rozmowie z The Northern Echo.
Źródło: Insider