W Krakowie powstanie "żywe muzeum"?
Wiesław Krzemiński, kierownik Muzeum Przyrodniczego w Krakowie ma świetny pomysł na zagospodarowanie Fortu Prokocim. Ten obiekt idealnie nadawałby się do zorganizowania tam m.in. papilioramy, czyli pomieszczenia, w których pośród egzotycznych roślin oraz jeziora i wodospadu fruwałyby tropikalne motyle i owady - uważa Krzemiński.
Wiesław Krzemiński, kierownik Muzeum Przyrodniczego w Krakowie ma świetny pomysł na zagospodarowanie Fortu Prokocim. _ Ten obiekt idealnie nadawałby się do zorganizowania tam m.in. papilioramy, czyli pomieszczenia, w których pośród egzotycznych roślin oraz jeziora i wodospadu fruwałyby tropikalne motyle i owady _ - uważa Krzemiński.
Na 2,5 tysiącach metrów kwadratowych mogłyby również powstać oceanarium z różnego rodzaju rybami. _ Jedna z instytucji naukowych w Anglii chce nam przekazać 800 okazów ptaków _ - dodaje kierownik Muzeum Przyrodniczego. Chce on również wykorzystać przestrzeń wokół Fortu. Marzy o tym aby na kilku hektarach odtworzyć największe na świecie cmentarzysko mamutów, które odkryto w Krakowie przy ul. Spadzistej.
Za ciasno
Pomysł Krzemińskiego bardzo spodobał się radnym z miejskiej komisji kultury, promocji i ochrony zabytków. _ To fantastyczne miejsce dla tego rodzaju przedsięwzięcia _ - ocenia Jerzy Fedorowicz, przewodniczący komisji. O takim właśnie miejscu marzył Wiesław Krzemiński. _ Nasze muzeum przy ul. Sebastiana jest bardzo ciasne. Dlatego szukaliśmy innej siedziby _ - tłumaczy.
Jak na zachodzie
W Polsce nie ma takiego obiektu. Od kilkunastu lat stara się je wybudować Warszawa. Jednak do tej pory na zamiarach się kończy. Kraków ma teraz szansę wyprzedzić stolicę. Dzięki pomysłowi Wiesława Krzemińskiego, może tu powstać pierwsze żywe muzeum w Polsce na wzór tych, jakie ma już wiele europejskich miast. _ Zwiedziłem już wiele tego typu obiektów na całym świecie. Wkrótce pojadę do Szwajcarii, aby podglądać tam pierwszą papilioramę w Europie _ - mówi.
Pomysł ma już poparcie kilkunastu radnych. Na takie wykorzystanie tego zabytkowego obiektu zgodził się też miejski konserwator zabytków. Jest duża szansa, że zaakceptuje go prezydent miasta. Problemem nie są również pieniądze, które na budowę muzeum mogłaby dać Unia Europejska. Kłopot może się natomiast pojawić z utrzymaniem obiektu.
Marek Gancarczyk