W Polsce zimniej niż w Arktyce. Zaskakująca anomalia pogodowa
Naukowcy mówią o katastrofalnej sytuacji w Arktyce. Zamiast siarczystych mrozów, sięgających kilkadziesiąt stopni poniżej zera, pod koniec lutego odnotowano tam 1 st. C. W tym samym czasie w Warszawie było ok. -10 st. C.
26.02.2018 11:33
Choć może to brzmieć jak żart, dane nie pozostawiają złudzeń - w ostatnich dniach lutego, z powodu anomalii pogodowych, w Polsce było zimniej niż na biegunie północnym. W Kap Morris Jesup, najbardziej wysuniętej na północ stacji meteorologicznej na świecie, przez ponad dobę termometry wskazywały nieco powyżej 0 st. C. W tym samym czasie w wielu miejscach w Polsce panowały, jak na ironię losu, arktyczne mrozy, wynoszące nawet -20 st. C (w Warszawie było ok. -10 st. C).
Jak to możliwe, że w Arktyce było ciepłej niż w Polsce? Było to spowodowane napływem łagodnej masy powietrza. Jak informuje serwis dobrapogoda24.pl, anomalie występowały też m.in. w północnoamerykańskim miasteczku Barrow (najdalej wysunięty obszar USA zamieszkiwany przez ludzi). Odnotowano tam rekordowy wzrost temperatury do -1 st. C. Było to aż o 22 stopnie więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.
Naukowcy co roku przedstawiają coraz bardziej niepokojące dane z Arktyki. Mówią wprost, że anomalie pogodowe w tak mroźnym regionie świata stały się już niemal normą. Niestety, przez wyższe niż zazwyczaj temperatury, postępuje proces kurczenia się pokrywy lodowej. Tylko nad zachodnim wybrzeżem Morza Beringa zanotowano jej 30 proc. zanik. Od początku roku temperatury wynoszą średnio o 6 st. C powyżej normy, choć są dni, kiedy jest aż o ok. 15 st. C cieplej.
Według prognoz, średnia temperatura w dniach 26-27 lutego w rejonie geograficznego bieguna północnego będzie o ponad 20 st. C. większa niż zazwyczaj o tej porze roku w ostatnich kilkudziesięciu latach.