W stylu Wesa Andersona. Te polskie miasta mogłyby zagrać w filmie
Czy to kadry z nowego filmu Wesa Andersona? Nie, te miejsca istnieją naprawdę i znajdują się w Polsce, choć wyglądają, jak żywcem wyjęte z bajkowych obrazów popularnego reżysera. Fani z całej Polski dołączyli do popularnego ostatnio trendu. Ich filmiki robią w sieci prawdziwą furorę.
Kawiarnie w stylu retro, opuszczone sale kinowe, zgaszone pastele, wszechobecna symetria, a wszystko to w klimacie kultowych lat 60. Tak w skrócie prezentuje się świat według Wesa Andersona.
Od momentu premiery głośnego "Grand Budapest Hotel", styl amerykańskiego reżysera zrobił prawdziwą furorę i jest dziś rozpoznawalny na całym świecie. Wraz z wejściem do kin nowego obrazu - "Asteroid City" - w mediach społecznościowych, jak grzyby po deszczu wyrastają grupy, w których fani dzielą się filmikami do złudzenia przypominającymi kadry z wcześniejszych filmów Andersona.
Konto Accidentally Wes Anderson, czyli Przypadkowo Wes Anderson śledzi na Instagramie już prawie dwa miliony użytkowników, a pod hasztagiem o tej samej nazwie codziennie pojawią się dziesiątki nowych lokalizacji, które śmiało mogłyby wystąpić w kolejnym obrazie popularnego reżysera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
Przypadkowo Wes Anderson. Te miejsca znajdują się w Polsce
Warszawa, Poznań, Rzeszów i oczywiście Trójmiasto. To tylko niektóre z polskich miast, które dołączyły do bijącego w ostatnim czasie rekordy popularności trendu "One day in...".
Każde z tych miejsc z powodzeniem mogłyby stać się plenerem dla następnego filmu Wesa Andersona. Idealne kadrowanie, detale w stylu retro, pełne nostalgii pastele i obowiązkowa symetria. Polscy fani reżysera zdecydowanie stanęli na wysokości zadania. Na filmikach, które przedstawiają jeden dzień z życia konkretnego miasta widzimy m.in. Pałac w Wilanowie, II Liceum Ogólnokształcące w Poznaniu, latarnię morską w gdańskim Nowym Porcie, sopocki Grand Hotel czy kultowy już "mrówkowiec".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Bajkową estetykę uzupełniają ujęcia klimatycznych kawiarni m.in. gdańskiej Eklerowni, czy pastelowego nieba nad Bałtykiem. Fani reżysera chętnie też stylizują samych siebie, jak na bohaterów jego filmów przystało. W końcu kto nie chciałby zagrać u Wesa Andersona?
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Wes Anderson - reżyser, któremu nie odmawiają największe gwiazdy kina
Pochodzący z Houston w Teksasie, wielbiciel paryskiego stylu, to dziś ulubiony reżyser gwiazd. Owen Wilson, Tilda Swinton, Christoph Waltz i Timothée Chalamet to tylko kilka nazwisk z niezwykle imponującej listy sław, które w filmach amerykańskiego reżysera zagrały choćby epizod.
Trwa ładowanie wpisu: tiktok
Aby na planie "Pociągu do Darjeeling" spędzić około pół godziny, Natalie Portman bez mrugnięcia okiem wsiadła do samolotu lecącego do Indii. Wszystko dlatego, że Wesowi Andersonowi się dziś nie odmawia. Nic więc dziwnego, że fani reżysera nie mogą się już doczekać premiery jego kolejnego filmu. "Asteroid City" zadebiutuje w polskich kinach już 16 czerwca.