MiastaW tych miastach żyje najwięcej bezdomnych

W tych miastach żyje najwięcej bezdomnych

W tych miastach żyje najwięcej bezdomnych
Źródło zdjęć: © duchy/Shutterstock.com

Nie trzeba ich długo szukać. Wystarczy tylko trochę wyjść poza to, co proponują przewodniki turystyczne, by natknąć się na bezdomnych. Są na całym świecie, ponieważ bezdomność dotyczy wszystkich społeczeństw, zarówno biednych, jak i bogatych, a sam problem nie jest zarezerwowany jedynie dla osób z nizin społecznych. Zła reputacja miejsc, gdzie spotyka się ich najwięcej, fatalnie wpływa na wizerunek krajów, miast czy dzielnic. Turyści zazwyczaj omijają takie rejony z daleka, obawiając się nie tylko o portfel, ale często o życie.

Nie trzeba ich długo szukać. Wystarczy tylko trochę wyjść poza to, co proponują przewodniki turystyczne, by natknąć się na bezdomnych. Są na całym świecie, ponieważ bezdomność dotyczy wszystkich społeczeństw, zarówno biednych, jak i bogatych, a sam problem nie jest zarezerwowany jedynie dla osób z nizin społecznych. Zła reputacja miejsc, gdzie spotyka się ich najwięcej, fatalnie wpływa na wizerunek krajów, miast czy dzielnic. Turyści zazwyczaj omijają takie rejony z daleka, obawiając się nie tylko o portfel, ale często o życie.

Ludzi bez dachu nad głową na całym świecie można liczyć w milionach. Dlaczego stają się bezdomnymi? Powody są różne. Najczęściej jest to skrajna bieda, nałogi, problemy z prawem, ale też niedostatek mieszkań *w przystępnych cenach. W wielu miastach w USA bywa, że nawet ludzie, którzy mają pracę, często nie są w stanie sprostać rosnącym kosztom wynajmu. _ New York Times _ pisał niedawno, że "W Nowym Jorku praca, a nawet dwie to za mało, by mieć mieszkanie". Zjawisko bezdomności ma charakter zurbanizowany i zwykle dotyczy dużych aglomeracji. Sprawdzamy, które miasta na świecie borykają się z *największą liczbą osób bez dachu nad głową.

ml

1 / 8

Bezdomni w miastach - Nowy Jork

Obraz
© Eldad Carin / Shutterstock.com

Nie jest łatwo utrzymać się w Nowym Jorku. Manhattan jest najdroższym miejscem do życia w całych Stanach Zjednoczonych, a liczba osób bezdomnych jest tu przerażająca. W ostatnich latach wzrosła do poziomu niespotykanego od czasów Wielkiego Kryzysu z lat 30. ubiegłego wieku. Co więcej, w schroniskach przebywa obecnie o 90 proc. ludzi więcej niż w roku 2002. Instytutu Polityki Fiskalnej (FPI) szacuje, że w Wielkim Jabłku bezdomnych jest ponad 50 tys. osób. W tej grupie trafiają się także Polacy, choć najwięcej odwiedzających noclegownie nowojorczyków to Afroamerykanie (57 proc.) i Latynosi (31 proc.). Biali stanowią 8 proc., a Azjaci zaledwie jeden procent żyjących bez dachu nad głową. Obecnie miasto finansuje 236 schronisk dla bezdomnych.

2 / 8

Bezdomni w miastach - Caracas

Obraz
© Juan Barreto/AFP

W centrum stolicy Wenezueli stoi 45-piętrowy wieżowiec nazywany Wieżą Dawida. Przez wiele lat był najwyższym slumsem świata. Bezdomni zasiedlili go w październiku 2007 roku, gdy Wenezuelę dotknął kryzys mieszkaniowy. Budynek zamieszkiwało nielegalnie niemal 3 tysiące ludzi. W minionym roku wojsko, na polecenie władz miasta, przeprowadziło eksmisję wszystkich mieszkańców. Trafili oni na przedmieścia. Bezdomność jest problemem w Caracas, na który władze przymykają oczy. Żebraków i dzieci ulicy widać jednak na każdym kroku.

Wieża Dawida została wykorzystana jako miejsce akcji jednego z wątków w trzecim sezonie popularnego serialu _ Homeland _.

3 / 8

Bezdomni w miastach - Moskwa

Obraz
© ASSOCIATED PRESS/FOTOLINK

Określa się ich mianem _ bomży _, czyli ludzi bez stałego miejsca zamieszkania. Na ulicach Moskwy zaczęli być zauważalni na początku lat 90. XX w., kiedy cały system gwarancji socjalnych, podobnie jak państwo ZSRR, uległ rozpadowi. Dziś szeregi bezdomnych zasilają też emigranci z Azji Środkowej i Kaukazu, którzy nie mają pieniędzy na powrót do domu. Szerząca się bezdomność jest w stolicy Rosji ogromnym problemem. Ostatnio miejscowe władze postanowiły "załatwić problem". Obecnie każdy bezdomny, którego policjanci uznają za żebraka lub włóczęgę, może trafić do specjalnej kolonii karnej daleko od Moskwy.

4 / 8

Bezdomni w miastach - Paryż

Obraz
© AFP/EASTNEWS

Kloszardzi to jeden z symboli tego "romantycznego" miasta. Są tu obecni na każdym kroku. Dzielą się na tych, którzy w czynny sposób zbierają pieniądze i na tych, którzy po prostu leżą na ulicach w najliczniej odwiedzanych przez turystów miejscach. Statystyki mówią, że na paryskich ulicach żyje około 8 tys. bezdomnych, choć liczba ta może być zaniżona. Francuski Urząd Statystyczny podaje, że 40 proc. kloszardów to obcokrajowcy. Są wśród nich także Polacy, którzy koczują pod Leader Price przy bulwarze Magenta i na lotnisku Charlesa de Gaulle'a.

5 / 8

Bezdomni w miastach - Berlin

Obraz
© MAGDALENA CHODOWNIK/REPORTER/EASTNEWS

_ Squaty _, czyli opuszczone nieruchomości okupowane przez squatersów, którzy nie płacą za nie czynszu, ani nie mają zgody właściciela na pobyt w budynku, rozsiane są po całym Berlinie. Są takie, które stały się centrum alternatywnej kultury, ale też i takie, które po prostu zamieszkują bezdomni. Szacunki mówią, że w stolicy Niemiec żyje 11 tys. osób bez dachu nad głową. Prawdziwa liczba jest jednak trudna do sprecyzowania, bowiem codziennie przybywają nowe osoby. Nawet 40 proc. osób żyjących na ulicach Berlina to Polacy, którzy przyjechali do Niemiec w poszukiwaniu pracy i lepszego życia.

6 / 8

Bezdomni w miastach - Londyn

Obraz
© Evening Standard / eyevine/EAST NEWS

Co dziesiąty bezdomny w Londynie to Polak. Zresztą przez wiele lat nasi rodacy stanowili w Londynie najliczniejszą grupę narodowościową wśród bezdomnych imigrantów z nowych krajów UE. Badanie "Street to Home 2013/14" wykazało, że ustąpili pierwszeństwa Rumunom. Największa liczba bezdomnych przebywa w takich dzielnicach jak Camden, Lambeth, Southwark, Westminster i Tower Hamlets. Statystyki mówią, że bez dachu nad głową w Londynie jest ponad 6,5 tys. osób. Trudno jednak o dokładne dane, ponieważ liczby nie uwzględniają osób koczujących w pustostanach ani tych, którzy z braku własnego kąta zmuszeni są pomieszkiwać katem np. u znajomych.

7 / 8

Bezdomni w miastach - Sao Paulo

Obraz
© Vitoriano Junior / Shutterstock.com

Brazylijskie Sao Paulo to prawdziwa metropolia bezdomnych. Największe miasto Ameryki Południowej pełne jest ludzi, którzy po zmroku na ulicach rozkładają swe kartonowe łóżka i tak przeczekują do rana. W weekendy centrum miasta zmienia się w przechowalnię uzależnionych od _ cracku _ (najbardziej uzależniająca postać kokainy). Jest tu też twierdza bezdomnych - _ Prestes Maia _, największy budynek w Ameryce Łacińskiej, który został zamieniony na _ squat _. Doliczono się w nim 468 rodzin - łącznie ok. 1380 osób. Według ankiety przeprowadzonej w 2010 roku przez miejski urząd ds. pomocy socjalnej, liczba bezdomnych osób w Sao Paulo wyniosła w 2009 roku ponad 13,5 tysiąca. Oznacza to, że od 2000 roku przybyło ich prawie 5 tysięcy.

8 / 8

Bezdomni w miastach - Warszawa

Obraz
© AFP/EAST NEWS

Do 1981 r. udawano, że problemu bezdomności w Polsce nie ma, choć i dziś brak jest dokładnych danych dotyczących osób bez dachu nad głową. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej opublikowało w minionym roku wyniki ogólnopolskiej akcji liczenia bezdomnych. Z danych resortu wynika, że w Polsce przebywa obecnie 30,7 tys. Niektóre szacunki mówią jednak, że liczba ta może sięgać nawet 300 tysięcy. Największy ich odsetek skupia stolica. Na ulicę ludzi wygania alkohol, nieporozumienia rodzinne, brak pracy. Osoby, które straciły dach nad głową w dużych miastach trafiają pod opiekę schronisk, domów pomocy społecznej, domów dla bezdomnych czy domów samotnej matki.

ml

bezdomniwarszawalondyn

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)