Wakacje 2021. Urlop w Grecji coraz bardziej realny
Czas na pewno nie jest najlepszy do podróżowania, zwłaszcza po Europie, ale nikt nie zabronił nam marzyć. A od kiedy greckie Ministerstwo Turystyki oficjalnie potwierdziło, że ukochana przez Polaków Hellada otworzy się dla turystów w połowie maja, te marzenia można już przekuwać w plany.
Pandemia koronawirusa sparaliżowała turystykę. Prawie wszystkie europejskie kraje wprowadziły obostrzenia przy przekraczaniu granicy lub zasady bezpieczeństwa epidemicznego na swoim obszarze, które albo skutecznie zniechęcają do podróży, albo wręcz je uniemożliwiają. W kraju też nie dzieje się dobrze - mierzymy się przecież z trzecią falą zarazy.
Ktoś mógłby rzec, że planowanie wakacji w takim momencie to lekkomyślność, egoizm albo wręcz szaleństwo. Ja jednak myślę, że to wentyl bezpieczeństwa, tak potrzebny w tych mrocznych czasach. Chcę pamiętać, że gdzieś tam czekają amarantowe bugenwille na tle białych domków z niebieskimi drzwiami, przejrzyste morze i nasycone słońcem pomidory w sałatce. Czy też tak tęsknicie, jak ja?
Grecja dała nadzieję
Światełko w tunelu pojawiło się w marcu, kiedy minister Harry Theocharis powiedział, że "Grecja jest gotowa na sezon 2021 z pełnym protokołem sanitarnym". Kilka dni temu informację o otwarciu granic dla turystów z Unii Europejskiej w dniu 14 maja potwierdziło biuro prasowe resortu turystyki. Zanim to nastąpi, Grecja przejdzie swoisty test, wpuszczając przyjezdnych z krajów, które najlepiej radzą sobie z pandemią, szczepiąc na potęgę, np. z Izraela i Wielkiej Brytanii.
A potem? Wjadą wszyscy! Turyści, żeby wjechać do Grecji, będą musieli udowodnić fakt przyjęcia szczepienia lub okazać wynik testu na przeciwciała, albo negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Każdy turysta musi się jednak liczyć z tym, że na lotniskach podróżni będą wyrywkowo testowani na koronawirusa.
Czy na miejscu będzie bezpiecznie? - pytam Nikolettę Nikolopoulou, dyrektorkę polskiego biura Greckiej Narodowej Organizacji Turystycznej.
- Grecja jest najbezpieczniejszym krajem do podróżowania - nie ma wątpliwości przedstawicielka greckiego Ministerstwa Turystyki. Wylicza, że kraj odnotowuje mniej zakażeń w porównaniu z innymi krajami (obecnie odnotowano tam 263 tys. 689), a ponadto wszystkie sektory turystyki podlegają specjalnym protokołom zdrowotnym, chroniącym nie tylko turystów, ale i pracowników.
W trakcie pandemii w Grecji byłam dwa razy - w lipcu i sierpniu 2020 roku - i czułam się bezpiecznie, bo turystów było bardzo mało, łatwo więc było o dystans społeczny, czas spędzało się głównie na powietrzu, a we wszystkich pomieszczeniach stały dystrybutory ze środkiem dezynfekcyjnym. Wszyscy nosili też maseczki w sklepach, taksówkach, urzędach czy hotelach.
Grecja - jest co wspominać
- Bardzo tęsknimy za naszymi gośćmi, czekamy na nich bez strachu - dodaje Nikoletta Nikolopoulou. Z uśmiechem przypomina, że wywodzące się już ze starożytności, a używane często do dziś greckie słowo "filoksenia" oznacza dosłownie miłość do obcych/gości. - To jeden z filarów greckiej cywilizacji - dodaje.
Cóż, po takim zaproszeniu nie pozostaje nic innego jak rzucić się w wir wspomnień. O Cykladach z białymi żyłkami pomiędzy kamieniami wąskich ulic, o pięciu młynach wiatrowych - Kato Mili spoglądających ze wzgórza na Chorę na Mykonos i o tamtejszej Małej Wenecji - artystycznej dzielnicy wchodzącej do morza. O nierealnych Meteorach - klasztorach zawieszonych między niebem a ziemią, przylepionych jak jaskółcze gniazda na czubkach pionowych skał, maczug wyrastających z podłoża na kilkaset metrów. O trzech palcach "Greckich Karaibów", czyli półwyspie Chalkidiki z najpiękniejszymi plażami, gdzie morze jest lazurowe i pachnie piniowy las.
A nade wszystko o Krecie, która skradła moje serce.
Kreta też za nami tęskni
Nie powstrzymałam się i już sprawdzam ceny biletów do Chanii w tanich liniach lotniczych. Wychodzi średnio ok. 500 zł w dwie strony. Chania wydaje się w zasięgu ręki…
Pytam Annę Szałowską, która od trzech lat mieszka w Chanii na stałe (prowadzi na Facebooku fanpage "Crete My Second Home" i pracuje w agencji nieruchomości Blue Skyline) - jak jej się tam teraz wiedzie?
- W związku ze zwiększającą się liczbą zachorowań od listopada 2020 roku zostały wprowadzone większe obostrzenia, które trwają do dnia dzisiejszego. Obowiązuje noszenie masek, trzeba mieć przy sobie wypełniony formularz z informacją dokąd się udajemy, czy też wysłać SMS-a. Od marca możemy się poruszać tylko w obrębie dwóch kilometrów od miejsca zamieszkania. Na szczęście cały czas można uprawiać sport na świeżym powietrzu, po uprzednim wysłaniu SMS-a - relacjonuje Ania.
Przyznaje, że w Grecji czekają już na turystów.
- Wszyscy są już zmęczeni tą sytuacją i czekają na otwarcie kraju, zniesienie restrykcji - przyznaje Polka. - Widać wszędzie, że Kreteńczycy przygotowują się do otwarcia sezonu i mają nadzieję, że znowu nie nastąpią jakieś zmiany, które im to uniemożliwią. Rząd zapowiedział, że w kwietniu rozpocznie stopniowe rozmrażanie gospodarki i znoszenie obostrzeń. Tak, aby w połowie maja kraj był w pełni gotowy do bezpiecznego przyjęcia turystów z zagranicy. Cały kraj tęskni za turystami i oczekuje z utęsknieniem ich przyjazdu!