Weszli do samolotu "zdrowi", wysiedli z koronawirusem. 52 pasażerów pozytywnych
Ogromnego pecha mieli pasażerowie lotu liniami Vistara, którzy lecieli z Delhi do Hongkongu. Przed wylotem zrobili testy na koronawirusa i przedstawili negatywne wyniki. Po wylądowaniu zostali poddani obowiązkowej kwarantannie i kolejnym testom, które wykazały, że ponad 50 osób jest chorych na COVID-19.
Feralny lot miał miejsce na początku kwietnia. Podróżni przed wejściem na pokład samolotu zmierzającego do Hongkongu są zobligowani do posiadania negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa. Zasady obowiązywały już 4 kwietnia, więc teoretycznie wszyscy znajdujący się na pokładzie byli zdrowi.
Obowiązkowa kwarantanna mimo testów
Po przylocie do Hongkongu należy odbyć obowiązkową 21-dniową kwarantannę w jednym z przygotowanych w tym celu hoteli. Na miejscu podróżnym wykonano ponowne testy na COVID-19. Aż u 52 osób wynik był pozytywny.
Istotne jest, że samolot linii Vistara leciał do Hongkongu z Delhi, stolicy Indii. Drugi pod względem liczby ludności kraj na świecie walczy w kwietniu z kolejną falą koronawirusa, najgorszą od początku pandemii.
Liczba dziennych infekcji jest obecnie ponad trzykrotnie większa niż jesienią 2020 r., gdy nie przekraczała 100 tys. przypadków. Według oficjalnych danych każdego dnia umiera ponad 2,4 tys. zakażonych.
Pasażerowie zarazili się w samolocie?
Nie wiadomo, kiedy doszło do zakażenia. Ale podróże samolotem, według naukowców, nie sprzyjają roznoszeniu się wirusa, co zostało potwierdzone w licznych badaniach.
Możliwe, że pasażerowie zarazili się na lotnisku albo podczas kwarantanny w hotelu. Część świadków przyznaje, że niektórzy zdejmowali maski podczas lotu, słychać było także kaszel.
Jak spekulują lokalne media, możliwe też, że niektórzy posługiwali się fałszywymi wynikami testów na COVID-19.
Źródło: PolsatNews.pl