Wielkie zmiany we Francji? Myślą nad wprowadzeniem opłaty dla turystów
- Wszędzie w Europie dostęp do najbardziej znaczących budowli religijnych jest płatny - powiedziała francuska minister kultury, Rachida Dati w wywiadzie dla dziennika "Le Figaro". Dodała, że jej zdaniem opłaty powinny być pobierane także za wejście do katedry Notre Dame. Takie zmiany z pewnością nie ucieszyłyby podróżnych.
Rachida Dati, zasugerowała wprowadzenie opłaty w wysokości pięciu euro (ok. 22 zł) za wstęp do słynnej katedry Notre Dame po jej ponownym otwarciu. Jak dodała, w ten sposób można byłoby pozyskać aż 75 mln euro (ok. 325 mln zł) rocznie, które byłyby przeznaczone na ochronę zabytków religijnych.
Wejście do Notre Dame będzie płatne?
- Wszędzie w Europie dostęp do najbardziej znaczących budowli religijnych jest płatny - argumentowała Dati w wywiadzie dla dziennika "Le Figaro". Minister zaproponowała następnie symboliczną opłatę pięciu euro, które jej zdaniem powinno się płacić za zwiedzanie słynnej katedry.
- Notre Dame znów zwróciła naszą uwagę na dziedzictwo religijne, które należy do wszystkich Francuzów, bez względu na ich wyznanie - powiedziała Dati. Podkreśliła również, że obecnie we Francji wiele osób niepokoi się stanem kościołów, które niszczeją. Jej zdaniem środki uzyskane z biletów wstępu do Notre Dame uratowałyby wiele kościołów nie tylko w Paryżu, ale i całej Francji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". W drodze mają mnóstwo wyzwań. "Konfrontacja z własnymi oczekiwaniami"
Minister kultury poparła także zróżnicowanie cen dla turystów krajowych i przyjeżdżających spoza Unii Europejskiej. - Czy jest normalne, że turysta francuski płacił za wejście do Luwru tę samą cenę, co turysta brazylijski czy chiński? - zapytała.
Opowiedziała się za tym, by turyści spoza UE płacili więcej za bilet wstępu. - Zmiany w polityce cenowej mogłyby wejść w życie 1 stycznia 2026 r. - dodała Dati.
Ikona Francji wkrótce znów dostępne
Katedra Notre Dame, zniszczona przez pożar w 2019 roku, ma zostać otwarta na początku grudnia po trwającej pięć lat odbudowie. Według prognoz będzie w stanie przyjąć rocznie około 14 mln zwiedzających.