Wioska pod lawiną. "Stało się coś nie do pomyślenia"

W wyniku oderwania się ogromnego fragmentu lodowca wioska Blatten w szwajcarskich Alpach została niemal całkowicie zniszczona przez lawinę. - Niewiarygodna ilość materiału spadła do doliny - powiedział Matthias Ebener, rzecznik lokalnych władz w południowo-zachodnim kantonie Valais, w którym ogłoszono stan wyjątkowy.

Blatten, zamieszkane przez 300 osób, zostało ewakuowane już 19 maja po ostrzeżeniach geologów o ryzyku lawinowym. Jak przekazał szwajcarski nadawca RTS, mieszkańcy mieli wówczas zaledwie 20 minut na zabranie najpotrzebniejszych rzeczy i opuszczenie domów.

W środę 28 maja stało się najgorsze. Lawina zeszła, a na nagraniach i zdjęciach z drona widać, że 90 proc. wioski zostało zniszczone. Służby ratownicze zamknęły drogę do Blatten, ostrzegając przed niebezpieczeństwem. Agencja Reutera poinformowała, że zaginęła jedna osoba.

Czytaj też: Wszystkie oczy na jedno miasto. Rzeka ma tu kolor wręcz nierzeczywisty

- To kompletna katastrofa - ocenił Franz Ruppen z władz kantonu. Jego zdaniem mieszkańcy nie spodziewali się, że może dojść do aż tak niszczącej lawiny. - Stało się coś nie do pomyślenia - napisały w mediach społecznościowych władze gminy.

Zmiany klimatyczne przyspieszają topnienie lodowców i wiecznej zmarzliny, co zwiększa ryzyko lawin. Glacjolodzy od lat ostrzegają, że alpejskie miejscowości mogą być zagrożone. Blatten nie jest pierwszą ewakuowaną wioską. W 2017 r. w pobliżu Bondo doszło do osuwiska, które zabiło ośmiu turystów.

Specjaliści obawiają się, że szwajcarskie lodowce mogą zniknąć w ciągu stulecia, jeśli globalne temperatury nie zostaną utrzymane na poziomie nie wyższym niż 1,5 st. C. powyżej temperatur sprzed epoki przemysłowej. Naukowcy apelują, iż jest to wyzwanie dla całego świata, które wymaga pilnych działań.

Czytaj też: Wybrałam się czerwonymi pociągami przez Szwajcarię. Ile kosztuje podróż marzeń?