Wyjeżdżasz za granicę? Czego lepiej nie robić, aby nie urazić mieszkańców
Co kraj, to obyczaj i pewne zachowania, które są w Polsce zupełnie normalne, w innych kręgach kulturowych mogą spotkać się z krzywym spojrzeniem, sprzeczką, a nawet bijatyką. Jakich gestów i zachowań unikać, by zagraniczny wypad nie skończył się wielką awanturą?
Napiwek? Nie, dziękuję!
Istnieją kraje, w których zwyczaj dodatkowego wynagradzania obsługi może spotkać się z obrazą. Wszak pracownik otrzymuje pensję i przyjmowanie dodatkowej zapłaty jest rzeczą niezrozumiałą, a wręcz naganną. Z takim podejściem spotkamy się w np. Korei Południowej, Japonii, Chinach i Finlandii. Warto pamiętać, że są też państwa, w których napiwek jest wręcz przymusem obyczajowym - np. w Stanach Zjednoczonych, Tunezji, Egipcie, Maroku, Anglii, Hiszpanii czy we Włoszech.
Smakuje ci obiad? Nie zjadaj go do końca
W Polsce kucharz z pewnością byłby zadowolony, gdyby goście zjadali wszystko, co im zaserwuje. Inaczej jest w Chinach. Mile widziane jest zostawić choć trochę posiłku na talerzu. W przeciwnym wypadku damy do zrozumienia, że dostaliśmy za małą porcję. Jeśli jesteśmy zadowoleni z uczty, dobrze odbierane jest również beknięcie. Z pewnością będzie to komplement dla szefa kuchni.
Zasada lewej ręki
W Indonezji oraz Indiach lewa ręka uważana jest za nieczystą i jest wysoce niekulturalne dotykać nią jedzenia, a w niektórych rejonach też ludzi. W tych krajach lewa dłoń służy do ablucji po wizycie w toalecie. W Indiach i Indonezji nie należy także pokazywać podeszwy butów.
Uśmiech niejedno ma imię
W Rosji nie wypada uśmiechać się do nieznajomych. Może zostać to odebrane jako zbytnie spoufalanie się. Odwrotnie jest w Meksyku. Tam ludzie potrafią promiennie uśmiechnąć się do nas nawet podczas kłótni. Wynika to z meksykańskiego niepisanego nakazu o byciu uprzejmym (niekiedy fałszywie) w każdej sytuacji. Oczywiście nie oznacza to, że sprzeczka sprawia im radość.
Zbyt frywolny strój
W krajach arabskich temperatura jest często znacznie przyjemniejsza niż w Polsce. Z tego też względu, kiedy wybieramy się np. do Maroka na wakacje, zabieramy lekkie ubrania. Jednak panie w tym kręgu kulturowym nie powinny ubierać się w taki sam sposób, jakby jechały na letni urlop do Władysławowa. Można wzbudzić zgorszenie krótką spódniczką i koszulką z głębokim dekoltem. Możemy się z tym nie zgadzać i uważać to za ograniczanie swobód, lecz takie panują tam zasady i nie jesteśmy w stanie tego zmienić.
Co u ciebie słychać?
Polacy kochają narzekać. I nie krępują się tego robić w każdej możliwej sytuacji. Wyobraźcie sobie minę rozmówcy, który pytając się "co u ciebie?" słyszy odpowiedź, że wszystko w naszym życiu się wspaniale układa, jest cudownie i nie doświadcza żadnych problemów? W niektórych krajach właśnie taka odpowiedź jest oczekiwana - nawet jeśli chwilę wcześniej samochód potrącił naszego psiaka. Mowa m.in. o Amerykanach, Brytyjczykach, Latynosach, Szwajcarach czy Portugalczykach.
Nie obrażaj króla
W Tajlandii szanuje się pieniądze i to nie tylko z powodu ich wartości nominalnej, ale także ze względu na wizerunek króla na rewersie. Dlatego Tajowie mogą na nas krzywo spojrzeć, jeśli pieniądze spadną nam na ziemię. To samo dotyczy znaczków pocztowych z wizerunkiem władcy. Lizanie ich przed przyklejeniem na pocztówkę w skrajnych sytuacjach może skończyć się rękoczynem. W końcu nie wypada lizać króla.
Niebezpieczne gesty
Kółeczko ułożone z kciuka i palca wskazującego może przysporzyć nam sporo kłopotów w kilku krajach. Na Malcie i w Grecji może być to znak, że posądzamy kogoś o skłonności homoseksualne. W Japonii może być to odczytane jako chęć wręczenia łapówki. Turcy i Amerykanie uznają, że uważamy ich za dupków. Z kolei we Francji należy unikać tego znaku w restauracji. Kelner odczyta to jako okrągłe "zero", czyli że danie kompletnie nam nie smakowało.
"Wypchaj się"
Z czym może kojarzyć się uniesiony kciuk? Oczywiście z symbolem autostopu. Lepiej nie próbować łapać w ten sposób samochodu czy wyrażać zadowolenia na południu Grecji, Bliskim Wschodnie czy w Rosji. W najlepszych przypadku zostanie to odczytane, że każemy komuś "wypchać się".
Dwuznaczne słówka
Czesi, Słowacy, Chorwaci, a nawet Bułgarzy są traktowani przez Polaków jak słowiańscy bracia, posługujący się podobnym językiem. Tyle że nie każde z tamtejszych słów oznacza to samo, co w języku polskim. Niechcący można popełnić sporą gafę. Przykłady? W Chorwacji frajer to atrakcyjny mężczyzna, pipa – kran, pravo – prosto, a vredna zena to po prostu pracowita kobieta.
Jeszcze ciekawiej jest w przypadku języka czeskiego. Cerstwy to świeży, diván to kanapa, jagoda - truskawka, kreslo - fotel, kveten - maj, plyn – gaz, pachne - śmierdzi, opona - zasłona, divka - dziewczyna. Na Słowacji słowo nápad to pomysł, stolica to kał, záchod - toaleta, a zavse - czasami. Z kolei w Bułgarii godina to rok, bulka - narzeczona, a zapomnia - zapamiętać, zaś tak to...nie.