Zakaz nocnej sprzedaży alkoholu w polskim mieście. "Ludzie boją się wychodzić z domu"
Kolejne miasto w Polsce rozważa wprowadzenie nocnej prohibicji, ponieważ turyści mocno się dają we znaki mieszkańcom. Od poniedziałku 28 października rozpoczęły się konsultacje społeczne, w których ci drudzy będa mogli się wypowiedzieć na temat zakazu sprzedawania w nocy alkoholu w sklepach.
Burmistrz Giżycka Ewa Ostrowska przyznała, że ludzie skarżą się na uciążliwe zachowania turystów, stąd pomysł o zakazie nocnej sprzedaży alkoholu. Dodała, że zdecydowała o podjęciu takiego tematu po spotkaniach z mieszkańcami.
Mieszkańcy skarżą się na pijanych turystów
Zwłaszcza ci z centrum Giżycka, z ul. Warszawskiej i Olsztyńskiej, skarżyli się jej wiele razy na uciążliwość osób, które nocami kupują w sklepach alkohol, od razu na miejscu go piją, a potem brudzą okoliczne klatki schodowe, wyrzucają śmieci na trawniki i przed domy.
- Ludzie wieczorami boją się wychodzić z psami na spacer, nie mogą we własnych domach spokojnie spać – powiedziała burmistrz. Zapewniła, że jeżeli mieszkańcy w konsultacjach poprą pomysł ograniczenia sprzedaży alkoholu nocą, to jest gotowa przygotować projekt odpowiedniej uchwały i przedstawić go radzie miasta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Setki jezior i niezwykłych widoków. Poznaj Mazury Środkowe
- Miasta, które wprowadziły nocną prohibicję, mają mniej nocnego zakłócania porządku, mniej osób w izbach wytrzeźwień - stwierdziła Ostrowska, przyznając, że w Giżycku latem sporo jest tego rodzaju interwencji służb.
Giżycko latem zamienia się w kurort tętniący życiem przez całą dobę. Wiele osób w mieście utrzymuje się z turystyki. Dlatego burmistrz podkreśliła, że zakaz – o ile będzie wprowadzony – nie obejmie lokali gastronomicznych.
- Właściciele takich lokali, co zrozumiałe, optują za tym, by ograniczyć sprzedaż alkoholu nocą w sklepach. W lokalach obsługa ma większe możliwości baczenia na klienta, który u nich gości. W sklepach ludzie odbierają towar, wychodzą i robią, co chcą i gdzie chcą – powiedziała Ostrowska.
Przyznała, że w ostatnich latach zachowania turystów coraz częściej odbiegają od norm i zasad społecznych. Latem po mieście ludzie paradują w strojach kąpielowych, są głośni, wulgarni, nawet w luksusowych hotelach goście np. w szlafrokach schodzą do wspólnych restauracji na posiłki.
- Na razie nie mamy pomysłów, by takie zachowania regulować w naszym mieście, to są niestety bolączki miast turystycznych. Takie obrazki są też w nadmorskich kurortach. Możemy w tej kwestii liczyć tylko na kulturę osobistą naszych gości. Ale w kwestiach ograniczenia uciążliwości stwarzanych przez pijanych ludzi możemy coś zrobić, ale to oczywiście musi mieć akceptację społeczną – podkreśliła burmistrz Giżycka.
Nocnej prohibicji nie zamierzają wprowadzać Mikołajki. - Nie chcemy takich ograniczeń, bo to będzie otwierało drzwi szarej strefie – uważa burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski.