Zbliża się weekend majowy. Przygotujcie się na tłumy
Polacy w tym roku zamierzają dobrze wykorzystać majówkę. W najpopularniejszych miastach w górach i nad morzem już teraz właściwie brak wolnych noclegów. Gigantyczne kolejki do restauracji czy kas atrakcji turystycznych oraz tłumy na deptakach są pewne jak w banku.
26.04.2018 | aktual.: 26.04.2018 14:29
Tegoroczna majówka jest świetną okazją do spędzenia długiego wypoczynku. Mając wolne weekendy i dodatkowo biorąc 3 dni wolnego - 30 kwietnia, 2 i 4 maja (poniedziałek, środa i piątek), będzie można cieszyć się aż 9-dniowym urlopem.
Część osób pojedzie za granicę, jednak większość naszych rodaków zostanie w kraju. Jeśli ktoś liczy na spory wybór noclegów na ostatnią chwilę oraz nastrojowe spacery po sopockim Monte Cassino czy zakopiańskich Krupówkach, będzie rozczarowany. To dlatego, że najpopularniejsze kurorty i miasta będą w najbliższym czasie przeżywały istne oblężenie.
Tłumy w Zakopanem
Które miejsce w Polsce będzie w majówkę najbardziej oblężone? Z danych serwisu Nocowanie.pl jasno wynika, że Zakopane. Czy i w tym roku stolica Tatr przejdzie do historii pod względem sznurów turystów czekających do popularnych atrakcji? Bardzo możliwe. Rok temu, aby dostać się na Kasprowy Wierch, musiano czekać w kolejce nawet 5 godz. Z kolei na parkingach, z których rusza się do Morskiego Oka - na Palenicy Białczańskiej i Łysej Polanie - próżno było szukać miejsca dla samochodu. Już przed południem wszystkie były zajęte.
Nie lepsza sytuacja przedstawiała się w maju 2017 r. w Sopocie. O miejscu parkingowym można było pomarzyć. Nawet na parkingach podziemnych kierowców witał napis "full". - Dokładnie pamiętam, jak ze łzami w oczach szukałam miejsca do parkowania. Po 40 minutach zrezygnowąłam i wróciłam do domu - mówi pani ilona z Gdańska. Także w kolejce po gofry czy bilety na popularne molo czekało się nawet kilkadziesiąt minut. Dlatego jeśli chcemy za kilka dni wybrać się w góry czy nad morze, warto rozważyć także okoliczne, mniejsze miejscowości, w których mamy największą szansę na spokojny wypoczynek. Jednak należy się śpieszyć z rezerwacją noclegu.
– Jak obserwujemy, większość osób ciągle szuka zakwaterowania na ostatnią chwilę. W tym momencie znalezienie odpowiedniego miejsca jest jeszcze możliwe, ale zajmuje zdecydowanie więcej czasu – mówi Kamila Miciuła z serwisu Nocowanie.pl. – Dwa, trzy miesiące wcześniej turyści nie powinni mieć problemów ze znalezieniem obiektu noclegowego. Pozostawianie takich wyborów na ostatnią chwilę rodzi wiele stresu, szczególnie jeśli chcemy wybrać się do konkretnej miejscowości – tłumaczy Miciuła.
Noclegów jest coraz mniej, co widać także po komunikatach w serwisie Booking.com. Najgorzej jest w dużych miastach. Gdy przykładowo wybieramy Gdańsk, otrzymujemy informację, że w wybranym terminie obiekty są aż w 90 proc. niedostępne, we Wrocławiu natomiast w 92 proc. Zostały przede wszystkim najdroższe hotele i miejsca, które nie cieszą się dobrymi opiniami.
PKP uruchamia dodatkowe składy
Nieodłącznym elementem majówki są korki i zapchane po brzegi pociągi. Dlatego PKP w okresie od soboty 28 kwietnia do niedzieli 6 maja zaplanowało dodatkowe, sezonowe kursy 7 par pociągów. Będzie można nimi dojechać do wielu miejscowości turystycznych, ale tylko Zakopanego, ale również Wisły, Krynicy-Zdroju, Gdyni, Szklarskiej Poręby czy Zwardonia. Ciekawą propozycją mogą być też wyjazdy do mniej popularnych w okresie majówkowym polskich miast.
Oferta weekendowa, umożliwiająca wielokrotne przejazdy w ramach jednego biletu, to idealny wybór dla tych, którzy w czasie długiego weekendu planują odwiedzić kilka miast. Bilet weekendowy jest ważny od piątku 27 kwietnia od godz. 19 do poniedziałku 30 kwietnia do godz. 06 lub od 4 maja do 7 maja w takich samym przedziale czasowym. Cena takiego biletu w drugiej klasie wynosi 81 zł i umożliwia przejazdy dowolnymi pociągami TLK i IC. Za 164 zł można podróżować w drugiej klasie wszystkich pociągów (EIP, EIC, IC i TLK).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl