Fale Bałtyku ujawniły kolejną tajemnicę Helu

Na zdjęciach wykonanych przez mieszkańca Helu, Grzegorza Elmisia, nie ma wydm. Zabrała je woda. Jest za to betonowa konstrukcja z tajemniczym przejściem, które odsłonił sztorm. Internauci snują domysły.

„Jestem w szoku”, „może tam jest ukryty złoty pociąg?”, „co to za drzwi?”, „dokąd prowadzi to przejście?” – głowią się internauci, komentując zdjęcia Grzegorza Elmisia z Półwypsu Helskiego, które fotograf opublikował na swoim profilu na Facebooku.

Na fotografiach widać betonową, oblodzoną konstrukcję, która jeszcze do niedawna znajdowała się na niedalekiej wydmie, obecnie zaś wylądowała na helskiej plaży, ok. 3-4 km od centrum miasta. Zza niej wyłania się zagadkowy korytarz. Biorąc pod uwagę historię Mierzei Helskiej, nie można się dziwić, że zdjęcia pobudzają wyobraźnię do snucia domysłów.

Pasjonaci historii wiedzą doskonale, że Hel, jak mało który region w Polsce, może się poszczycić dużą liczbą zabytków i pozostałości militarnych. Strategiczna lokalizacja Półwyspu, tuż u wejścia Zatoki Gdańskiej, została doceniona jeszcze przed II wojną światową. W ramach przygotowań do tworzenia na tym obszarze silnej bazy lądowej obrony Wybrzeża w 1931 r. wybudowano Port Wojenny Hel, wkrótce w tamtejszych lasach pojawiła się podziemna elektrownia oraz liczne schrony.

5 lat później na sporym obszarze Mierzei Helskiej został ustanowiony Rejon Umocniony Hel (rozbudowany system fortyfikacji i infrastruktury wojskowej). Niemcy również świetnie rozumieli potencjał Półwyspu - po kapitulacji Helu 2 października 1939 r. wykorzystywali istniejące obiekty, ale też postawili wiele swoich. Przez długie lata po wojnie tereny te były trudno dostępne, stanowiły teren wojskowy i były strzeżoną tajemnicą. Rozszalały Bałtyk właśnie wyjawił jedną z nich.

Znawcy tematu ucinają spekulacje, wyjaśniając, że na zdjęciach, które wśród internautów wzbudziły olbrzymi entuzjazm, widać nic innego, jak umocnienia Helu od strony morza. Nad stworzonymi za czasów Układu Warszawskiego liniami rowów, biegnących wzdłuż brzegu, górowały kopuły strzeleckie, do których wiodły korytarze o długości ok. 1,5 m. I właśnie elementy tych konstrukcji można zaobserwować na fotografiach.

Na zdjęciach nie można jednak zaobserwować rozległych połaci wydm i plaż, które pochłonęły fale Bałtyku. Ci, którzy znają dobrze te tereny, mogą potwierdzić, że morze zagarnęło spory odcinek lądu i kilkadziesiąt mniejszych i większych drzew. Robi wrażenie!