Znane polskie miasta i ich nieznane tajemnice
Głębokie tajemnice albo niezwykłe miejsca, o których zapomnieli turyści. Każde miasto ma swoje sekrety. Aby je odkryć, na dobrą sprawę nie trzeba daleko szukać, ponieważ zwykle znajdują w okolicach głównych szlaków, z których czasami warto zejść. Sprawdźmy, jakie tajemnice kryją największe polskie miasta, gdzie warto zajrzeć i zatrzymać się na dłużej.
Wrocław
W centrum miasta, w ratuszu, kilka metrów pod poziomem wrocławskiego rynku, od 730 lat bije biesiadne serce miasta. Właśnie tu znajduje się _ Piwnica Świdnicka _ mieszcząca najstarszą w Europie restaurację. Skąd nazwa tego miejsca? Już w średniowieczu podziemia mieściły piwiarnię, która serwowała kilka gatunków piwa sprowadzanych z pobliskiej Świdnicy. Poza piwem podawano tu też strawę, a sława tego miejsca z czasem zaczęła sięgać daleko poza Wrocław i Śląsk. W piwnicy pod Ratuszem gościli królowie oraz książęta. Bywali tu Chopin, Słowacki, Wybicki, Goethe.
Gdańsk
Wzdłuż zachodniego brzegu Motławy ciągnie się ulica Długie Pobrzeże. To miejsce zna każdy turysta odwiedzający Gdańsk. Charakterystyczne dla architektury miasta bramy wodne i Żuraw uwieczniane są na zdjęciach przywożonych z wakacji w Gdańsku. Jednak mało kto wie, że spacerując nad Motławą, w rzeczywistości przechadza się dawnym mostem na wodzie, przy którym cumowały statki, a sama ulica w XIV wieku była nazywana "Długim Mostem". Tam, gdzie dzisiaj znajduje się popularny deptak, dawniej funkcjonowały drewniane platformy różnej wysokości, służące do wyładunku i rozładunku statków.
Kraków
Nie każdy turysta zwiedzający Kraków wie, że w mieście może odnaleźć... pozostałości smoka wawelskiego. Ogromne kości wiszące na łańcuchach przy zachodnim wejściu do katedry wawelskiej robią wrażenie nie tylko na dzieciach. Wiszą tu od średniowiecza - wówczas uniwersytety włoskie wielokrotnie zwracały się z prośbą do Akademii Krakowskiej o przysłanie choćby jednego takiego szkieletu. Chciały udowodnić niedowiarkom, że smoki rzeczywiście istniały. Mając to na uwadze, trudno mieć za złe miejscowym, że wciąż wierzą w smoczą opowieść. Tymczasem z przeprowadzonych w 1937 roku badań wynika, że ogromne kości należą do żyjących tu wieki temu zwierząt: walenia, mamuta i nosorożca. Legenda mówi natomiast, że jeżeli łańcuch trzymający kości się zerwie, nastąpi koniec świata.
Zamość
Od maja do września, w każde południe na wieży zamojskiego ratusza staje trębacz. Ale - i to ciekawostka - gra hejnał, zwracając się jedynie na północ, południe i wschód. Nie gra na zachód, w kierunku Krakowa. Tak postanowił jeszcze Jan Zamoyski. Dlaczego? Wiele źródeł tłumaczy, że chodziło o jego niechęć do Krakowa, z którym konkurował. Kolejni znawcy tematu są zdania, że chodzi o to, iż Zamość od początku swego istnienia ma trzy bramy (Lubelską, Lwowską, Szczebrzeską) i hejnał jest grany właśnie w kierunku tych trzech bram. Dlaczego nie ma czwartej, w kierunku Krakowa? Trudno powiedzieć.