11‑latek został wyproszony z samolotu. "Najgorszy koszmar rodzica"

11-letni Jack Garland i jego o dwa lata starsza siostra - Scarlett - podróżowali samotnie z Sydney do Gold Coast w Australii w październikowy weekend. Rodzice z powodów zawodowych nie mogli towarzyszyć nastolatkom, jednakże Emma Garland - matka rodzeństwa - ustaliła z Qantasem - za którego pośrednictwem rezerwowała lot Jetstar - że jej dzieci nadal będą mogły podróżować, mimo że nie ma z nimi osoby dorosłej. Linie lotnicze poinformowały kobietę, że jej dzieci rzeczywiście będą mogły polecieć zgodnie z planem. Niestety, podróż wyglądała zupełnie inaczej niż zaplanowali.

Emma Garland, występując w popularnym, australijskim telewizyjnym programie - Today Show - powiedziała, że jej syn został usunięty z pokładu samolotu, przed jego wystartowaniem. - Dla nas, jako rodziców, to był jeden z najbardziej przerażających dni w naszym życiu - powiedziała Karlowi Stefanovicowi i Alison Langdon - gospodarzom programu, którzy opisali incydent jako "najgorszy koszmar rodzica".

Podczas gdy Jack został usunięty z samolotu, Scarlett nie była w stanie wysiąść. Nastolatkowie siedzieli osobno, dlatego też 13-letnia dziewczynka przybyła do Gold Coast bez jakiejkolwiek wiedzy o tym, gdzie znajduje się jej młodszy brat. Kiedy tylko Emma dowiedziała się o zaistniałej sytuacji, wsiadła w pierwszy możliwy samolot i poleciała do wystraszonej córki, natomiast niepocieszonego chłopca odebrali z lotniska dziadkowie.

- Chociaż cieszymy się z przyjmowania młodych pasażerów na pokład naszych samolotów, Jetstar nie oferuje usługi dla osób niepełnoletnich bez opieki. Młodzi pasażerowie muszą spełniać pewne wymagania, aby podróżować samodzielnie - mówi rzecznik linii lotniczej Jetstar, cytowany przez The New Zealand Herald.

Jak się okazuje, samodzielnie może podróżować osoba, uczęszczająca do szkoły średniej, ale musi mieć co najmniej 15 lat. Wtedy może także towarzyszyć jej dziecko w wieku poniżej szkoły średniej.

Rzecznik prasowy powiedział, że dowie się, dlaczego Garland nie została wyraźnie poinformowana o obowiązujących przepisach. Tanie linie lotnicze przeprosiły rodzinę za gehennę, jaką przeszli w wyniku zaistniałej sytuacji. - Personel na pokładzie samolotu powinien lepiej poradzić sobie z sytuacją - przyznaje rzecznik Jetstar. - Przepraszamy również panią Garland za opóźnienie, którego doświadczyła w uzyskaniu zwrotu pieniędzy i możemy potwierdzić, że zwroty są przetwarzane za całą rezerwację jej rodziny - dodał.

Czytaj też: Pasażer wspomina rejs Ryanairem. "Każdy lot to przekleństwo"

Źródło: The New Zealand Herald