Alarm na Wyspach Kanaryjskich. Groźny krab pojawił się na Fuerteventurze
Na Fuerteventurze odkryto niebezpiecznego przybysza z Ameryki. Krab błękitny, uznawany za gatunek inwazyjny, pojawił się na Wyspach Kanaryjskich i może zagrozić lokalnym ekosystemom. Biolodzy biją na alarm – ten pozornie niegroźny skorupiak to prawdziwy drapieżca.
Na jednej z najbardziej lubianych wysp archipelagu doszło do niepokojącego odkrycia. Na Fuerteventurze zaobserwowano inwazyjnego kraba błękitnego, gatunek pochodzący z Ameryki, który potrafi całkowicie zaburzyć lokalny ekosystem. Eksperci z Wysp Kanaryjskich ostrzegają, że sytuacja może być poważniejsza, niż się początkowo wydawało.
Tropikalny raj z bezpośrednimi lotami. "Jednych zachwyca, a innych przeraża"
Wyspy Kanaryjskie pod obserwacją biologów – krab błękitny na Fuerteventurze
Na zachodnim wybrzeżu Fuerteventury, w malowniczej miejscowości Puertito de los Molinos, zauważono niecodziennego gościa – kraba błękitnego (Callinectes sapidus). Choć jego nazwa brzmi niegroźnie, biolodzy biją na alarm. Ten gatunek nie występuje naturalnie w rejonie Wysp Kanaryjskich, a jego pojawienie się może stanowić realne zagrożenie dla miejscowych ekosystemów morskich.
Krab błękitny pochodzi z wybrzeży Ameryki Północnej i Południowej. Charakteryzuje się niezwykłą zdolnością przystosowania do nowych warunków, co sprawia, że szybko potrafi opanować nowe środowisko. Jego dieta jest szeroka – żywi się rybami, krewetkami, mięczakami, innymi krabami, a nawet roślinami. To sprawia, że może skutecznie wypierać lokalne gatunki i zaburzać równowagę biologiczną.
Jak podają eksperci, przypadki pojawienia się tego kraba na Wyspach Kanaryjskich były do tej pory rzadkością, jednak każda kolejna obserwacja budzi niepokój. Obecnie sprawą zajmuje się Red de Detección Temprana de Especies Exóticas, czyli Sieć Wczesnego Wykrywania Gatunków Obcych. To jednostka odpowiedzialna za lokalizowanie, analizę i ewentualne usuwanie inwazyjnych organizmów z terenów archipelagu.
Wyspy Kanaryjskie coraz częściej walczą z gatunkami inwazyjnymi
Problem kraba błękitnego to nie odosobniony przypadek. W ostatnich latach Wyspy Kanaryjskie zmagają się z coraz większą liczbą nieproszonych przybyszów. Zmiany klimatyczne, ocieplenie wód i rosnący ruch morski sprawiają, że do archipelagu docierają gatunki, które nigdy wcześniej nie występowały w tym rejonie.
Wśród niebezpiecznych gości, którzy pojawili się w wodach wokół wysp, można wymienić m.in. skrzydlicę – rybę o jadowitych kolcach. Jej kontakt z człowiekiem może skończyć się poważnym bólem i obrzękiem. Jej pojawienie się doprowadziło w przeszłości do czasowych zakazów kąpieli w niektórych kurortach.
Nie brakuje również niebezpiecznych spotkań z meduzami i parzydełkowcami. Na początku roku na plaży Las Teresitas w Santa Cruz de Tenerife wywieszono żółtą flagę po znalezieniu kilku okazów żeglarza portugalskiego – organizmu przypominającego meduzę, którego ukąszenie może powodować silny ból, skurcze mięśni, a w skrajnych przypadkach nawet problemy z sercem.
Co dalej z krabem błękitnym? Eksperci ostrzegają
Na razie nie ma pewności, czy krab błękitny zdążył się już rozmnożyć na Fuerteventurze. Biolodzy prowadzą obserwacje i starają się określić, jak duże jest jego skupisko. W przypadku potwierdzenia większej populacji mogą zostać wdrożone działania mające na celu jego eliminację.
Mieszkańców i turystów zachęca się do zgłaszania wszelkich podejrzanych znalezisk do lokalnych władz środowiskowych. Choć krab błękitny nie stanowi zagrożenia dla ludzi, jego obecność to sygnał, że wody wokół archipelagu coraz częściej przyciągają gatunki z odległych zakątków świata.
Wyspy Kanaryjskie to raj dla turystów, ale również delikatny ekosystem, który łatwo zaburzyć. Każdy nowy gatunek spoza tego regionu może mieć nieprzewidywalny wpływ na morską faunę. Dlatego naukowcy apelują o czujność i współpracę mieszkańców w ochronie lokalnej przyrody.
Źródło: Express