Angkor Wat: prawdziwy cud Kambodży
Jeszcze dużo czasu upłynie zanim Kambodża otrząśnie się z tragicznych lat. Ale postęp już się rozpoczął i idzie całkiem nieźle.
Jeszcze dużo czasu upłynie zanim Kambodża otrząśnie się z tragicznych lat. Ale postęp już się rozpoczął i idzie całkiem nieźle.
W nastał wreszcie spokój i turyści tłumnie zaczęli odwiedzać ten kraj. Jedna z największych atrakcji jest Angkor Wat. Świątynię codziennie odwiedza nawet siedem tysięcy turystów z całego świata. Kamienna świątynia - chluba imperium Khmerów (niegdyś hinduistyczna-poświęcona bóstwu Wisznu, dzisiaj buddyjska) jest jednym z największych kompleksów świątynnych na świecie.
Powstała w latach 1113-1150 dla króla Surjawarmana II, przez dziesiątki lat całe zastępy niewolników i rzemieślników dopasowywały do siebie bloki piaskowca. Król organizował tu pełne przepychu uroczystości, m.in. wielki pochód z okazji swoich 30.urodzin.
Angkor Wat zbudowano w kształcie piramidy składającej się z galerii i pięciu głównych chramów. Warto wymienić chociażby: Bakan - główne sanktuarium, Salę 1000 Buddów, Galerię "Wisznu pokonuje Asurów", Galerię Kipiącego Morza Mleka, dookoła świątyni wznoszą się wieże bramne - tzw. gopury.
Świątynia słynie z misternych reliefów, pięknych kamiennych rzeźbień (np. płaskorzeźby w Galerii Kipiącego Morza Mleka: wąż lub smok, stworzenia morskie, demony, bogowie, nimfy), z labiryntów i schodów do nieba.
Najpiękniej świątynia wygląda, w miarę jak słońce wschodzi za jej wieżami w kształcie kwiatów lilii.
Otaczająca Angkor Wat fosa o długości 3,6 km i szerokości 20 m zapobiegła pochłonięciu świątyni przez dżunglę w okresie, kiedy się nią nie interesowano. Przez całe stulecia świątynię skrywała dżungla, dlatego Europejczycy odnaleźli ją dopiero w 1860 roku. Turyści najczęściej robią sobie zdjęcie ze świątynią Ta Phrom - opanowaną przez drzewa i pnącza, która wygląda jak ze staroświeckiego horroru.
pw/if